Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trefl Gdańsk powalczył w Lidze Mistrzów. PGE Skra Bełchatów okazała się jednak zbyt mocna

Rafał Rusiecki
Fot. Karolina Misztal
Trefl Gdańsk na trzecim froncie w trzeciej konfrontacji z PGE Skrą Bełchatów też nie sprostał mistrzom Polski.

Trzy znakomite sety w wykonaniu siatkarzy Trefla Gdańsk to za mało, aby pokonać PGE Skrę Bełchatów. Nasza drużyna znów zagrała ambitnie w hali Energia, tym razem w meczu Ligi Mistrzów. Z gospodarzami stworzyła kapitalne widowisko. Po raz trzeci w tym sezonie musiała jednak uznać wyższość mistrzów Polski.

Już na początku spotkania, dość zaskakująco, przewagę zbudował sobie Trefl Gdańsk. A jeszcze bardziej zaskakujące było to, że potrafił utrzymywać tę skromną przewagę. W połowie partii prowadził 16:13, później uciekł już na 19:14 i 21:16. I nie oddał już tej partii, zwyciężając ważny fragment wyjazdowego meczu i jednocześnie pierwszy set w Lidze Mistrzów sezonu 2018/2019. Zaskakująco dobry okazał się Ruben Schott. Niemiecki przyjmujący żółto-czarnych skończył wszystkie pięć ataków! Zresztą cała drużyna miała fenomenalną skuteczność w ataku na poziomie 75 procent.

To wyraźnie podrażniło mistrzów Polski, którzy w drugim sezonie nie pozwolili już Treflowi na tak wiele. Walka była dużo bardziej wyrównana. Nikt nie zamierzał odpuszczać i tak było do stanu 23:23, a potem 26:26, a następnie 30:30 i 33:33, a z każdą piłką ciśnienie rosło i rosło. Niestety, wojnę nerwów Skra wygrał i zamknęła 40-minutowego seta. Duża w tym zasługa Milada Ebadipoura, który wziął na siebie ciężar zdobywania punktów.

Trefl zaskoczył Skrę, Trefl w niczym nie przypominał drużyny, która w Ergo Arenie dostała od bełchatowian lanie w meczu o Superpuchar Polski. Trzecia partia też była zacięta. Z czasem przewaga gospodarzy urosła jednak do czterech punktów (18:14). A przy stanie 22:16 wiadome się stało, że tylko sportowy cud mógłby odmienić losy tej partii.

Te ważne zwycięstwa nakręciły Skrę i ponownie w tym sezonie wskoczyła na poziom niedostępny dla Trefla. Podopiecznym trenera Andrei Anastasiego nie można było jednak odmówić chęci walki. Oni też byli podrażnieni dwoma wcześniejszymi rozstrzygnięciami. I tak, ze stanu 14:19 w czwartej partii zdołali „wyciągnąć” na 20:19. Końcówka, niestety, znów należała do drużyny Roberto Piazzy.

W 2 kolejce Ligi Mistrzów Trefl Gdańsk podejmie w Ergo Arenie mistrzów Niemiec. To spotkanie zaplanowane zostało na środę, 19 grudnia o godz. 18.

PGE Skra Bełchatów – Trefl Gdańsk 3:1 (21:25, 35:33, 25:19, 26:24)

Skra: Łomacz 3, Wlazły 20, Kłos 15, Ebadipour 14, Szalpuk 15, Fiel Rodriguez 10, Piechocki (libero) oraz Teppan, Droszyński, Orczyk, Milczarek (libero)

Trefl: Janusz 2, Nowakowski 11, Niemiec 8, Mijailović 11, Muzaj 22, Schott 13, Olenderek (libero) oraz Jakubiszak, Hebda

Daniel Pliński i Oskar Kaczmarczyk o szansach polskich drużyn w Lidze Mistrzów siatkarzy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki