Męczyli się niesamowicie siatkarze Trefla z osłabionym, ale wciąż niebezpiecznym zespołem PGE Skry Bełchatów. Wygrali dopiero po tie-breaku, chociaż prowadzili już 2:0. Wtedy, na początku wydawało się, że awans do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów przyjdzie łatwiej.
- Po wygranych w pierwszym i drugim secie przegraliśmy w trzeciej i czwartej partii i szczerze muszę przyznać, że to nie pierwszy raz, kiedy nasza gra właśnie w ten sposób faluje - skomentował to później Andrea Anastasi, trener Trefla. - Momentami pokazujemy bardzo dobry poziom siatkówki, ale chwilę później potrafimy go stracić. Przyznam, że w mojej opinii nie zagraliśmy dziś najlepiej, ale w końcówce chłopacy pokazali swoje wielkie serca do walki. Awans do ćwierćfinałów to dla mnie jak sen. Piszemy kolejny niesamowity rozdział w historii naszego klubu i jestem z tego powodu niezmiernie szczęśliwy. To niesamowite i niewiarygodne, czego dokonaliśmy w tegorocznej Lidze Mistrzów.
CZYTAJ TAKŻE: Liga Mistrzów. Trefl Gdańsk wśród najlepszych drużyn w Europie
A mieli grać przecież na luzie. Mieli zyskiwać doświadczenie na arenie międzynarodowej. Mieli się bawić siatkówką, bo przecież jeszcze nie tak dawno klub był w ogromnych tarapatach finansowych i właściwie w Lidze Mistrzów miał nie grać. Dodajmy tutaj, że siatkarska Liga Mistrzów to nie jest eldorado finansowe. Zasadniczo tutaj kluby muszą dopłacać, bo część meczów rozgrywana jest w dalekich zakątkach kontynentu.
Europejska Konfederacja Piłki Siatkowej (CEV) ogłosiła, że finał tych zawodów rozegrany zostanie 18 maja w berlińskiej Max-Schmeling-Halle. Do tego droga jednak daleka i kręta. Historyczny sukces gdańszczan (w sezonie 2015/2016 znaleźli się w TOP 12 LM) oglądało w Ergo Arenie 4350, co jest czwartym wynikiem frekwencyjnym w fazie grupowej tej edycji Ligi Mistrzów.
Być może podobna liczba fanów siatkówki pojawi się w hali na granicy Gdańska i Sopotu także w niedzielę. Wówczas, o godz. 14.45, rozpocznie się ligowy mecz z Jastrzębskim Węglem. A to obecnie trzecia siła PlusLigi.
Gdański klub reklamuje to spotkanie jako świetną alternatywę dla rodzinnego spędzenia niedzieli. I przygotował na tę okazję liczne atrakcje: dwa dmuchańce (Stadionu Energa Gdańsk i Nautilus Gdańsk), trampolinę JumpCity, koło fortuny z atrakcyjnymi nagrodami kina Helios, malowanie buziek i powiększony kącik zabaw Trefla. W ten sposób cała przestrzeń wokół boiska zamieni się w strefę rozrywki dla dzieci. W jednej z przerw meczu odbędzie się konkurs, w którym za celną zagrywkę w punkt do wygrania jest wyjazd w Alpy od Loco Travel, a czas umilać będzie także niezwykle utalentowany i elektryzujący Zespół Tańca Nowoczesnego RYTM z Kościerzyny.
Wejściówki do sektora rodzinnego (117 i 122 na najniższej kondygnacji trybun) dla dzieci do 13. roku życia kosztują na niedzielny mecz 5 złotych. Starsza młodzież - uczniowie i studenci do 26. roku życia - kibicują w nim za 15 złotych. Taka cena przysługuje również osobom powyżej 60. roku życia. Wejściówki normalne kosztują natomiast 20 zł. Bilety do sektora rodzinnego można kupować jedynie w kasie klubowej Trefla (kasa nr 4).
Ostatnia droga Emiliano Sali. Warnock: On nigdy dla mnie nie grał, ale to był mój piłkarz
RUPTLY / x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?