Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trefl Gdańsk jak doktor Jekyll i pan Hyde. Wojciech Drzyzga: Trefl w PlusLidze nie prezentował jakości z Ligi Mistrzów

Rafał Rusiecki
Fot. Przemysław Świderski
Mając na uwadze słabe występy Trefla Gdańsk w PlusLidze i zaledwie 10 miejsce w tabeli, fenomenalny dwumecz z Zenitem Kazań w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów jawi się jak niewiarygodny sen.

Siatkarze z Gdańska w historycznym występie w ćwierćfinale Ligi Mistrzów byli niezwykle bliscy wyeliminowania piekielnie mocnego Zenita Kazań. Na wyjeździe wygrali 3:2, przerwali serię 30. spotkań wygranych przez rosyjski klub w LM, a odpadli dopiero po niepowodzeniu w dodatkowym, tzw. złotym secie.

Ta fenomenalna postawa w Lidze Mistrzów gryzie się ze słabymi wynikami w PlusLidze, w której gdańszczanie nie awansowali do skróconych play-offów, a w sezonie zasadniczym praktycznie nie znajdowali sposobów na najlepszych.

- Trefl nie ma personaliów na to, aby się bić na dwóch frontach. A tak doświadczony szkoleniowiec jak Andrea Anastasi na pewno umie nastroić drużynę, stosując mikrocykl, który ma przygotować do meczów w Lidze Mistrzów. Moim zdaniem, bicie się o 7. czy 9. miejsce w lidze nie ma żadnego znaczenia. A pokazanie się w Europie, przeciwko takiej drużynie, jaką jest Zenit Kazań, to już coś innego. Tydzień wcześniej w Rosji pewnie nikt nie wiedział, kto to jest Szymon Jakubiszak, a niektórzy zastanawiali się, czy jest sens wysłania zapytania kontraktowego w stosunku do Maćka Muzaja. Teraz cała siatkarska Rosja wie, co to za goście - wyjaśnia Łukasz Kadziewicz, były środkowy, wicemistrz świata z 2006 r.

Bezsprzecznie PlusLiga do najłatwiejszych nie należy. Nie można jednak określić skład Trefla jako słaby.

- W tym roku zespół Trefla to doktor Jekyll i pan Hyde. To są dwie twarze. Nie wiem, czy wynika to z kompletnego braku presji związanego ze startem w pucharach. Wszystko co się dało ugrać, to fajnie, ale gdyby się nie udało, to też byśmy klepnęli w plecy, tłumacząc, że to nie jest wielki zespół, a inni są mocniejsi, bogatsi, ładniejsi. I tak to trochę wyglądało, że w PlusLidze Trefl nie zabijał się o to wszystko i jakoś nie umieli - tłumaczy Wojciech Drzyzga, komentator, były siatkarz.

Były reprezentant Polski, który grał na pozycji rozgrywającego, ojciec Fabiana, nie kryje też, że nie rozumie niektórych wypowiedzi Andrei Anastasiego.

- Jak można na początku sezonu mówić, oczywiście przy uzasadnionej diagnozie i analizie siły składu, że 10. miejsce to będzie dobre miejsce dla jego zespołu? - zastanawia się Wojciech Drzyzga. - Gdyby tak powiedział polski trener, to byłby w klubie jeszcze 5 minut. Gdyby prezes miał pełną kasę i był pewny swego, to podejrzewałbym, że powiedziałby: Panie Anastasi, nie po to mam pana i trzech rozwojowych, przyszłych reprezentantów Polski, wcale nie najgorszych dwóch graczy na przyjęciu, Piotra Nowakowskiego mistrza świata i Wojtka Grzyba z dobrą przeszłością, żeby się pałętać w ogonie ligi!

Kadziewicz, porównując świetne występy Trefla w Lidze Mistrzów, ma jeszcze inne przemyślenia. - Polska liga jest wymagająca - mówi Kadziewicz, który w reprezentacji Polski wystąpił w 178 meczach. - Łatwiej przygotować drużynę na dwa spotkania, niż na dwadzieścia kilka. W lidze się wszyscy znają. Trefl Gdańsk dla ekipy z Rosji był Galem Anonimem. Każdy wiek, kto to jest Ervin N’Gapeth czy Mattew Andreson. Zenit takiej wiedzy o naszej wiedzy nie mieli. Rosjanie żyją w bańce, że ich liga jest najmocniejsza na świecie. Jeżeli Zenit znów wygra Ligę Mistrzów, to znowu będziemy musieli tak powiedzieć. Gdańsk pokazał, że nie mamy się czego wstydzić.

- Gdybym chciał być złośliwy, to bym powiedział, że nadal Trefl gra średnio, a losowanie w Lidze Mistrzów było bajkowe, bo Zenit jest w kryzysie i wcale nie gra dobrze - dorzuca Drzyzga. - Analiza występów Trefla będzie w tym roku bardzo podzielona. Ocena za puchary będzie wysoka, bo musi być wysoka. Jest historyczny awans do bardzo wysokiej strefy. Jedni powiedzą, że grali na miarę oczekiwań, a inni, że jednak mieli dwie twarze. Ja nie umiem powiedzieć, dlaczego w PlusLidze Trefl nie prezentował tej jakości.

Krzysztof Piątek: Chcemy być drużyną, nieważne z iloma napastnikami na boisku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki