Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trawa na stadionie ma być zielona

Patryk Szczerba
Grzegorz Dembiński
Dwa tygodnie przed uroczystym otwarciem stadionu PGE Arena w Gdańsku ma zostać zakończona instalacja najważniejszej części, czyli murawy. 9 czerwca piłkarze po raz pierwszy sprawdzą jej stan. W czasie inaugurującego spotkania kłopotów raczej nie będzie. Przykład Poznania pokazuje, że mogą się one pojawić później.

Nieumiejętnie zainstalowana murawa może przysporzyć wielu kłopotów w trakcie jej intensywnego użytkowania. A na takie zapowiada się w Gdańsku.

Bez placków gołej ziemi

Wielu kibiców, myśląc o murawy, ma wyobrażenie o trawie, która w każdych warunkach rośnie tak samo, a jedyną trudnością jest odpowiednio zasianie jej. Mało kto zdaje sobie sprawę, że musi mieć odpowiedni kolor, wysokość, szerokość liści, fachowo zwanych blaszkami liściowymi.
Ma rosnąć równomiernie na całym boisku, by placki gołej ziemi nie wystawały z boiska i nie przysparzały kłopotów piłkarzom. Ważny jest też kolor. Najlepsza, zdaniem fachowców, barwa to szmaragdowa zieleń, która dobrze wygląda na ekranie telewizyjnym i podoba się futbolistom oraz kibicom zasiadającym na stadionie. Wygląd to jedno, jednak prawidłowe utrzymanie to jednak, jak się okazuje, nie lada wyzwanie.

Mecz Polska-Francja bez publiczności?

W Poznaniu po raz piąty

Na Stadionie Miejskim w Poznaniu murawa została wymieniona już piąty raz. Zdaniem specjalistów, powodem jest słabe doświetlenie trawy, bowiem trybuny i zadaszenie ograniczają dopływ słońca. Zmieniają się firmy montujące nawierzchnię, techniki jej kładzenia, ale to wszystko na nic. W Poznaniu wszyscy główkują, skąd takie kłopoty. Jeszcze niedawno stadion reklamowany był hasłem "U nas trawa już rośnie". Teraz rosną tylko koszty z powodu kolejnych wymian nawierzchni. Mimo to przedstawiciele Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji podkreślają, że takie sytuacje zdarzają się praktycznie na wszystkich stadionach w Europie.

- Standardem jest to, że murawę wymienia się po średnio 20 spotkaniach i w tym momencie nieistotny jest koszt takiej operacji. Jeśli jakiś klub wymienia ją raz na rok, można to uznać za sukces - podkreśla Ryszard Żukowski, dyrektor Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji, które się zajmują utrzymaniem obiektu przy ul. Bułgarskiej. - Przypominam, że w Poznaniu grają dwie drużyny - Lech i Warta, dlatego murawa jest tak mocno użytkowana. Mecze obydwu drużyn nierzadko dzielą tylko trzy dni - twierdzi Żukowski.

Za ostatnią wymianę nawierzchni w Poznaniu zapłacili 270 tys. zł netto. To i tak, jak przyznają, cały czas bardziej opłacalne niż instalowanie specjalnych lamp, pomagających uniknąć częstej wymiany trawy na obiekcie, który w czerwcu 2012 roku będzie areną zmagań piłkarzy w czasie mistrzostw Europy. Ważny jest czas, kiedy zostanie położona nowa nawierzchnia, oraz temperatury, w jakich prowadzone są prace. Trawa potrzebuje kilkunastu dni, żeby się zakorzenić. Im dłuższy czas do pierwszego meczu, tym lepiej.

Wrasta dwa tygodnie

Dwa tygodnie to, zdaniem Żukowskiego, absolutne minimum, choć nie ukrywa on żalu, iż trawa nie była położona już nawet miesiąc wcześniej.

66 lat Dziennika Bałtyckiego

- Cały czas poszukujemy optymalnego rozwiązania dla naszego stadionu. Mieliśmy zamontowane lampy, ale zrezygnowaliśmy z nich. Tę sytuację można porównać trochę do tej z nowo zakupionym mieszkaniem czy domem. Trzeba czasu, by wypracować odpowiednie parametry dla ogrzewania pomieszczeń. Tak samo my szukamy najlepszego rozwiązania dla tego, by murawa była w jak najlepszym stanie - zaznacza.

Spać spokojnie mogą we Wrocławiu. Tam montaż murawy został rozpoczęty dwa tygodnie temu. Koniec prac nastąpi w czerwcu, a pierwszy mecz będzie rozegrany dopiero w sierpniu, kiedy na boisko w pierwszej kolejce ligowej wybiegną piłkarze Śląska Wrocław.

- Gwarancją jest dla nas firma wykonująca pracę, która ma w swoim portfolio prace na stadionach w Leverkusen, Dubaju, Turcji czy Bukareszcie - opowiada Maciej Nowaczyk ze spółki Wrocław 2012. - Obiekt ma specjalnie przeszklony w ogromnej części dach. W założeniu, w każdym miejscu promienie słoneczne mają padać inaczej, z różną intensywnością. Dzięki temu trawa będzie w odpowiednim stopniu nasłoneczniona - podkreśla Nowaczyk.

Liczmy na pogodę

W Gdańsku murawę buduje firma Zielona Architektura, która się także zajmie nawierzchnią na Stadionie Narodowym w Warszawie. Montaż trawy na PGE Arenie trwa od połowy marca. Wszystko się rozpoczęło od podbudowy pod instalację drenażu, a następnie zostały zainstalowane urządzenia nawadniające. Kolejnym krokiem było nałożenie warstwy składającej się z piasku, torfu, krzemianu i warstwy próchnicznej, na której wykonawcy zainstalowali system nagrzewania murawy. Na stałe "zielony dywanik" ma się pojawić na stadionie przed 1 czerwca i zdaniem wykonawców, w przypadku PGE Areny taki czas wystarczy do zakorzenienia trawy. Sprzyja temu m.in. fakt, że w Polsce mamy coraz lepszą pogodę.

Murawa do wymiany

- Na pewno trzeba będzie jednak dokonywać regularnej wymianie nawierzchni, choć może nie tak często jak w Poznaniu - wyjaśnia Marek Wypychowski, szef firmy Zielona Architektura. - Pamiętajmy, że oprócz występów w Wielkopolsce dwóch drużyn, stadion jest tam bardziej zacieniony i to powoduje komplikacje z prawidłowym utrzymaniem murawy w dobrym stanie. W Gdańsku jest z tym dużo lepiej, jednak nie można dać pełnej gwarancji, że samo nasłonecznienie wystarczy. Na pewno w okresie wiosennym i jesiennym potrzebne będzie doświetlanie specjalnymi lampami. Sama kosmetyka to za mało - zaznacza Wypychowski.

Sztum: Ukradli 12 ton ziemniaków

Pierwszy mecz na PGE Arenie Lechia rozegra dopiero latem. Już teraz wiadomo jednak, że do tego czasu ma się odbywać na stadionie wiele wydarzeń uświetniających otwarcie nowego obiektu w Gdańsku. To może mocno nadwerężyć konstrukcję nawierzchni. Czy się nie skończy tak jak w Poznaniu, kiedy prawdziwe kłopoty zaczęły się po koncercie Stinga, na oficjalne otwarcie zmodernizowanej areny?

- Mniejsze czy większe obawy zawsze istnieją, ale jesteśmy raczej spokojni. Projekt murawy został sporządzony przez specjalistów zajmujących się tym tematem podczas mistrzostw świata w Niemczech w 2006 roku i został przez UEFA oceniony bardzo wysoko, a wykonawca murawy potwierdza, że wszystko powinno być w porządku - tłumaczy Michał Fijałkowski, rzecznik prasowy spółki BIEG 2012.

Myślą o lampach

Wciąż nie wiadomo, czy w Gdańsku zostaną zainstalowane lampy, które mogą się okazać niezbędne, by trawa rosła równomiernie.

- Takie rozwiązanie jest rozważane, jednak o tym, czy zostanie wprowadzone, zadecydujemy po kilku spotkaniach. Inną możliwością są też specjalne systemy wentylacyjne. To zostawimy specjalnej firmie, która będzie się opiekowała trawą na PGE Arenie - podkreśla Błażej Jenek, prezes spółki Lechia-Operator, zajmującej się zarządzaniem stadionem PGE Arena. - Na pewno nie boimy się powtórki z Poznania, jesteśmy pełnymi optymistami - kończy Jenek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki