Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Transport Week w Gdańsku : Polskie porty szykują się do walki z rosyjskimi

Kazimierz Netka
Porty Gdańska i Gdyni mają na Bałtyku coraz więcej konkurentów. Poza tradycyjnymi rywalami coraz silniejsza staje się choćby Ryga - port położony najbliżej Moskwy. Ma ona ambicje przejmować ładunki z Rosji. Jakie są możliwości portów trójmiejskich - dyskutowano w Gdańsku, podczas inauguracji międzynarodowego spotkania Transport Week 2012.

O tym, jak rozwija się prywatny, głębokowodny terminal kontenerowy w Gdańsku mówił Boris Wenzel, prezes zarządu Deepwater Container Terminal (DCT). W tym roku przeładowanych ma być tam około miliona TEU (kontenerów o dł. 20 stóp). W niedalekiej przyszłości port ten ma być rozbudowany - do zdolności przeładunkowej nawet 2,5 mln TEU rocznie.

Rośnie nam jednak na Bałtyku konkurencja. Port w Rydze w najbliższych latach zechce przejmować ładunki nie tylko ze stolicy Rosji. Planuje też rozbudowę i pogłębienie basenów oraz wyjście z rzeki Daugawy na Bałtyk, by móc przyjmować większe statki.
Ryga chce być jednym z najgłębszych portów na Bałtyku, z planowanym terminalem do przeładunku LNG.

O tym, że z polskimi portami nie jest najlepiej, świadczyć może strumień statków z kontenerami, płynący wprost do Sankt Petersburga - oceniają uczestnicy Transport Week 2012. Transport do innych portów można porównać do cienkich strumyków, odgałęziających się od głównego nurtu.

- Bałtyk jest dla przewozów rynkiem perspektywicznym - mówi prof. Marek Grzybowski, kierownik Katedry Ekonomii i Zarządzania w gdyńskiej Akademii Morskiej. - Są na nim trzy duże obszary wzrostu. To Skandynawia, Rosja (Sankt Petersburg i Kaliningrad) i Polska. Sankt Petersburg rzeczywiście dominuje, jeżeli chodzi o rozmiary obsługi. Porty w Gdańsku i Gdyni są z kolei rynkiem przeładunkowym o dużym potencjale. Najważniejsze jest, by z miejsc przeładunków nasze porty przekształciły się w obszary logistyczne. Jeżeli będą tylko punktami przeładunku - to znikną.

- Możemy zaoferować przeładunek nie tylko z dużego statku na mały, ale również udoskonalanie produktów, przywożonych do nas z Chin - mówi kpt. Marek Błuś, ekspert, redaktor "Baltic Transport Journal". - Może to być na przykład przepakowywanie do mniejszych transporterów albo przerabianie towaru i dopiero potem wysyłanie do Rosji. Największym problemem jet brak szerokiego toru kolejowego do Rosji.

Omawiano też m.in. strategie portów oraz terminali.

Bogdan Ołdakowski, sekretarz generalny Organizacji Portów Bałtyckich, prezes spółki Actia Forum, która jest głównym organizatorem Transport Week 2012, zaprasza do obserwowania dalszych obrad. Dzisiaj będzie mowa o regionalnych rynkach europejskich i o przewoźnikach morskich po erze kryzysu. Jutrzejszy dzień poświęcony zostanie zagadnieniom transportu intermodalnego - transeuropejskiej sieci drogowej. Sporo uwagi zostanie poświęcone korytarzowi Bałtyk - Adriatyk, który ma połączyć drogi lądowe w Polsce i Europie z portami w Trójmieście i nad Morzem Śródziemnym.

Druga. edycja międzynarodowego wydarzenia Transport Week 2012 odbywa się 6-8 marca 2012 w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku na Ołowiance.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki