Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Transport publiczny na Pomorzu. Apelujemy o elektryfikację linii kolejowej na Hel

Paweł Rydzyński
Przepełnione do granic możliwości pociągi to w wakacje na linii helskiej chleb powszedni
Przepełnione do granic możliwości pociągi to w wakacje na linii helskiej chleb powszedni Piotr Niemkiewicz
Dlaczego należy zelektryfikować linię kolejową na Hel, podnieść na niej prędkość do 120 km/godz. i wybudować na niej nowe mijanki? Odpowiedzią na te pytania otwieramy nowy cykl artykułów pt. Jak poprawić transport publiczny na Pomorzu.

Linia kolejowa z Redy na Hel ma 62 km, jeden tor i jest niezelektryfikowana. Latem 2014 r. zakończyła się jej modernizacja, dzięki której podniesiono prędkość do 90-100 km/godz. Dokonane prace nie są wystarczające, czego doświadczają przede wszystkim pasażerowie podczas sezonu wakacyjnego. Przepełnione do granic możliwości autobusy szynowe to w wakacje na linii helskiej chleb powszedni. Do tego dochodzą permanentne opóźnienia pociągów.

Na tej trasie typowy jest „efekt domina”: jeden opóźniony pociąg powoduje opóźnienie kilku kolejnych. Przyczyną jest przede wszystkim zbyt mała liczba mijanek: jedynie pięć na odcinku 62 km. Dla porównania: na trasie z Wejherowa do Lęborka też jest pięć mijanek, ale liczy ona tylko 36 km. W efekcie, mimo intensywnego ruchu pociągów (zwłaszcza SKM), odbywa on się płynnie, a spóźnienia należą do rzadkości.

W wakacje 2015 r. obsługę Półwyspu Helskiego w istotny sposób wsparły autobusy szynowe kupione przez samorząd wojewódzki do obsługi Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. Przed otwarciem linii PKM, na okres kilku wakacyjnych tygodni, zostały one wypożyczone Przewozom Regionalnym i kursowały przede wszystkim na Hel. Co i tak nie uchroniło podróżnych przed dantejskimi scenami. Podczas kolejnych wakacji można spodziewać się ich nasilenia, gdyż wspomnianych szynobusów naturalnie nie da się na kilka tygodni „zabrać” z PKM.

Wagony piętrowe to półśrodek

Co zrobić? Wielu osobom przyjdzie zapewne na myśl odpowiedź: przeprosić się z wagonami piętrowymi. W tej chwili „piętrusy” na Pomorzu są już wykorzystywane w minimalnym zakresie: podczas wakacji 2015 na Hel dojeżdżał tylko jeden pociąg piętrowy (kursujący w relacji Chojnice - Gdynia - Hel i z powrotem), wszystkie pozostałe połączenia były obsługiwane szynobusami. Niewykorzystywane wagony piętrowe są jednak dostępne: stoją zarówno w bazie Przewozów Regionalnych w Chojnicach, jak i dysponuje nimi np. wielkopolski oddział Przewozów Regionalnych. Należałoby zatem rozważyć (o ile jest taka potrzeba) remont kilku składów piętrowych i zastąpienie podczas wakacji 2016 na linii helskiej szynobusów „piętrusami”. Ale to tylko półśrodek. Przez większą część roku wagony piętrowe i tak stałyby bowiem niewykorzystane, gdyż poza wakacjami liczba pasażerów nie jest na tyle duża, by był sens ich wykorzystywania.

Elektryfikacja linii na Hel to coś więcej: nie tylko poprawa jakości obsługi pasażerów w wakacje, ale również włączenie tej trasy w system kolei aglomeracyjnej.

Wyobraźmy sobie, że do Wejherowa nie dojeżdżają co 15-30 min SKM-ki, lecz jest ono obsługiwane kursującym co 1-2 godziny pociągiem regionalnym, który w dodatku nie dojeżdża bezpośrednio do Gdańska, lecz tylko do Gdyni. A taka właśnie sytuacja ma miejsce w przypadku miast i miejscowości położonych wzdłuż linii helskiej.

Nieszczególnie ryzykowna jest teza, że dynamiczny wzrost liczby mieszkańców powiatu wejherowskiego (na przestrzeni ostatnich 20 lat: Rumia +19 proc., Reda +55 proc., Wejherowo miasto i gmina wiejska łącznie +22 proc., cały powiat +27 proc.) ma związek z dobrą - dzięki funkcjonowaniu SKM - dostępnością komunikacyjną. Dla porównania, w powiecie puckim na przestrzeni ostatnich 20 lat też nastąpił znaczący wzrost liczby mieszkańców (+19 proc.), ale jeśli odjąć liczbę mieszkańców gminy Kosakowo - przylegającej bezpośrednio do Gdyni - to wskaźnik ten spada tylko do +9 proc.

Co jednak nie zmienia faktu, że miejscowości leżące wzdłuż linii Reda - Hel generują potencjał dla przewozów aglomeracyjnych. Na terenie samej gminy wiejskiej Puck liczba mieszkańców w ciągu 20 lat zwiększyła się o 27 proc. (z niespełna 20 do ponad 25 tys. osób), poza tym omawiana linia kolejowa przebiega kilka kilometrów w granicach dynamicznie rozbudowującego się miasta Reda.

Elektryfikacja, nowe mijanki…

Działania inwestycyjne, jakie należałoby podjąć, to:

1. Elektryfikacja linii Reda - Hel;

2. Podniesienie prędkości do 120 km/godz. (z wyjątkiem odcinków, w których osiągnięcie takiej prędkości jest technicznie niemożliwe - np. ostry łuk we Władysławowie przed wjazdem na Półwysep Helski);

3. Budowa mijanek w Swarzewie i Chałupach;

4. Budowa przystanku z mijanką w Redzie-Ciechocinie (w rejonie skrzyżowania linii kolejowej z drogą wojewódzką 216);

5. Budowa przystanku w miejscowości Smolno (pomiędzy Mrzezinem i Żelistrzewem);

6. Ewentualna budowa przystanku z mijanką pomiędzy Juratą i Helem (ok. 3-4 km od Juraty), umiejscowionego w połowie drogi pomiędzy stacjami w Helu i Jastarni.

Realizacja tych działań dałaby efekt zbliżony do sytuacji, która ma obecnie miejsce na wspomnianej już wcześniej linii z Wejherowa do Lęborka. Duża liczba mijanek powoduje, że oczekiwanie na pociąg z przeciwka zazwyczaj nie przekracza 2-3 minut, a ewentualne opóźnienie jednego pociągu nie wpływa w istotny sposób na kursowanie innych pociągów.

Sprawą nie mniej ważną niż sama elektryfikacja linii na Hel byłoby włączenie jej w system kolei aglomeracyjnej, poprzez skierowanie na linię helską bezpośrednich pociągów SKM z Gdańska - analogicznie jak w kierunku Wejherowa i Lęborka. Rozwiązaniem modelowym byłoby wydłużenie do Pucka, Władysławowa czy Helu relacji części SKM-ek, kursujących obecnie z Gdańska do Gdyni Chyloni, Rumi bądź Redy. Bardzo ważną byłaby również kwestia cyklicznego rozkładu jazdy. Szczegółową częstotliwość powinny wykazać prace studialne nad inwestycją, natomiast wstępnie należy wskazać, że optymalną częstotliwością byłoby kursowanie co 30 minut pociągów na odcinku Reda - Puck (a w godzinach szczytu również w relacji Puck - Władysławowo), a co 60 minut w relacji Puck/Władysławowo - Hel. Oczywiście przy założeniu, że wszystkie pociągi kursują bezpośrednio do lub z Gdańska. Dzięki temu w większości wypadków co druga SKM-ka łącząca Trójmiasto z Rumią i Redą jechałaby dalej w kierunku Pucka, a co druga - w kierunku Wejherowa.

Pendolino na Helu?

W kontekście uwag o zatłoczeniu pociągów na Hel w sezonie wakacyjnym należy podkreślić, że pociągi elektryczne serii EN57 (dysponuje nimi SKM-ka) są znacznie bardziej pojemne od autobusów szynowych. Do trzywagonowego pociągu EN57 mieści się ponad 600 osób, do trzywagonowego autobusu szynowego - ok. 400.

Wstępna symulacja rozkładu jazdy wskazała, że zmodernizowany pociąg EN57 (przystosowany do prędkości 120 km/godz.), zatrzymujący się na każdej stacji i przystanku, przejedzie trasę z Redy na Hel w ok. 57-58 min. Jest to ok. 10 min krócej od obecnego czasu przejazdu. Teoretycznie niewiele, jednak w symulacji rozkładu uwzględniono zatrzymania na dwóch nowych przystankach (Ciechocino i Smolno). No i nie można zapominać, że po wybudowaniu nowych mijanek zmniejsza się ryzyko opóźnień.

Elektryfikacja linii na Hel ułatwiłaby także realizację wakacyjnego ruchu dalekobieżnego. Niewykluczone, że na półwyspie pojawiłyby się pociągi Pendolino (co nie jest niemożliwe, biorąc pod uwagę, że PKP Intercity zastanawiają się obecnie nad uruchomieniem wakacyjnych połączeń Pendolino do Kołobrzegu). Z kolei spółka Koleje Mazowieckie przedłużyła w 2015 r. relację popularnego pociągu Słoneczny (od ponad dekady łączącego w wakacje Warszawę z Trójmiastem) do Ustki. Niewykluczone, że Hel również byłby dla Słonecznego atrakcyjną lokalizacją.

Województwo nie mówi „nie”

Szacunkowy łączny koszt inwestycji wyniósłby ok. 115-120 mln zł, z czego ok. 90 mln zł kosztowałaby elektryfikacja (wraz z budową podstacji we Władysławowie i Jastarni), a pozostałą część pochłonęłyby koszty związane z poprawą infrastruktury torowej (podniesienie prędkości), budową mijanek oraz rozbudową infrastruktury peronowej (w tym - budowy nowego peronu we Władysławowie). Prace studialne musiałyby też wykazać, czy istniejąca infrastruktura spółki PKP Energetyka wystarczy do podłączenia do niej podstacji we Władysławowie i Jastarni. Gdyby okazało się, że trzeba byłoby ją rozbudować, to wspomniane wyżej koszty wzrosłyby, szacunkowo, o ok. 40 mln zł.

W połowie grudnia w Urzędzie Marszałkowskim Woj. Pomorskiego odbyła się narada na temat zasadności elektryfikacji linii helskiej. W spotkaniu uczestniczyli m.in. Ryszard Świlski, członek Zarządu Woj. Pomorskiego, pomorscy posłowie Stanisław Lamczyk i Kazimierz Plocke, a także przedstawiciele PKP Polskich Linii Kolejowych, Pomorskiego Towarzystwa Miłośników Kolei Żelaznych, Uniwersytetu Gdańskiego i Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Kluczowa konkluzja ze spotkania jest taka, że władze województwa nie mówią „nie” dla inwestycji. Poseł Stanisław Lamczyk uważa z kolei, że można byłoby spróbować „inżynierii finansowej”, dzięki której część pieniędzy na inwestycję mogłaby pochodzić ze źródeł, którymi dysponuje samorząd wojewódzki, a część - ze środków centralnych.

Paweł Rydzyński
Dyrektor ds. projektów transportowych w Zespole Doradców Gospodarczych TOR
[email protected]

Nowy cykl transportowy

Artykułem o linii na Hel otwieramy nowy cykl transportowy „Dziennika Bałtyckiego”, który w papierowym i internetowym wydaniu gazety będzie ukazywał się w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca. Prezentować będziemy w nim inwestycje transportowe, których realizacja może znacząco przyczynić się do poprawy jakości transportu publicznego na Pomorzu, a o których do tej pory mówiło i pisało się niewiele. 1 lutego 2016 r. opiszemy zalety budowy węzła integracyjnego w Górze Pomorskiej koło Wejherowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki