Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczny wypadek w Katowicach. Kierowca autobusu, który wjechał w 19-latkę, częściowo przyznał się do zarzutów. Ma areszt na trzy miesiące

Szymon Bijak
Szymon Bijak
Prokurator Monika Łata z zespołu prasowego Prokuratury Okręgowej w Katowicach.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Prokurator Monika Łata z zespołu prasowego Prokuratury Okręgowej w Katowicach.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Marzena Bugała
31-letni kierowca autobusu, który w sobotę, 31 lipca, przejechał w centrum Katowic 19-latkę, usłyszał dwa zarzuty. Podczas przesłuchania częściowo się do nich przyznał. Łukasz T. dodał jednak, że bał się o swoje życie i bezpieczeństwo, dlatego ruszył autobusem i nie miał świadomości, że ktoś znajduje się pod kołami pojazdu. Grozi mu nawet dożywocie. Dziś, 1 sierpnia, został aresztowany na trzy miesiące.

Katowice: 31-letni kierowca częściowo przyznał się do postawionych zarzutów. Grozi mu nawet dożywocie!

W niedzielę, 1 sierpnia, 31-letniemu kierowcy Łukaszowi T. przedstawiono zarzut zabójstwa i usiłowania zabójstwa dwóch innych osób.

- Przesłuchany częściowo przyznał się do przedstawionych zarzutów. Stwierdził, że bał się o swoje życie i zdrowie, myśląc że zostanie zaatakowany przez grupę ludzi, dlatego właśnie ruszył autobusem - poinformowała podczas briefingu prasowego prokurator Monika Łata z zespołu prasowego Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Miało mu się wydawać - jak powiedziała prokurator - że "ktoś kopie w drzwi" i miały się "one otworzyć". Był przekonany, że grupa osób chce wtargnąć siłą do pojazdu.

Podejrzany, w czasie przesłuchania, dodał także, że nie miał świadomości, że pod kołami autobusu znajdował się ktokolwiek. Stwierdził, że gdyby o tym wiedział, od razu zatrzymałby się i udzielił pomocy.

- Chciał on dojechać do zajezdni, gdyż jak wyjaśniał, tam miał dopiero poczuć się bezpiecznie w obecności ochrony - dodała prokurator Monika Łata.

Katowice. Kierowca autobusu wjechał w 19-latkę. Zginęła na miejscu. Został doprowadzony do prokuratury.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Katowice. Kierowca autobusu wjechał w 19-latkę. Zginęła na m...

Prokurator skierował do Sądu Rejonowego Katowice-Zachód wniosek o tymczasowe aresztowanie 31-latka. Wiadomo już, że najbliższe trzy miesiące spędzi on w areszcie.

Oprócz zarzutu zabójstwa, Łukasz T. odpowie także za usiłowanie zabójstwa dwóch innych osób. - Z przesłuchań świadków oraz monitoringu wynika, że w torze jazdy podejrzanego były dwie osoby [kobieta i mężczyzna]. Zdążyły one uciec i dzięki temu nie znalazły się pod kołami autobusu - powiedziała przedstawicielka zespołu prasowego Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Grozi mu nawet dożywocie!

Prokuratura potwierdza również, że 31-latek miał na koncie wykroczenia drogowe.

- Z rejestrów policyjnych wynika, że podejrzany miał osiem kolizji drogowych. W części z nich był on kierowcą autobusu. Funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego sprawdzają okoliczności tych zdarzeń - wyjaśniła prokurator Monika Łata.

Policja bada okoliczności tragicznego wypadku na ul. Mickiewicza w Katowicach. Pod kołami autobusu zginęła nastolatka. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuń w prawo - wciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Tragiczny wypadek w Katowicach. Młoda dziewczyna zginęła pot...

Trwają przesłuchania świadków. Opinia toksykologiczna ma być znana już w poniedziałek

Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę - 31 lipca - około godz. szóstej rano przy ul. Mickiewicza w Katowicach. Na filmikach, które nagrali świadkowie zdarzenia, widać, jak kierowca autobusu najeżdża na grupę przepychających się ludzi, którzy znajdowali się na pasie ruchu. 31-latek najpierw trąbił, by chwilę później ruszyć. Pod koła autobusu została wciągnięta 19-letnią kobietą. Mimo tego, kierowca nie zatrzymał się, a ofiara jest przez kilkadziesiąt metrów wleczona.

Jak ustaliła policja, kierowca był trzeźwy. Pobrano jednak od niego krew do badań toksykologicznych. Na wyniki trzeba będzie jeszcze poczekać. Być może - poznamy je już w poniedziałek.

W sieci pojawiła się również informacja, że 31-latek miał brać silne antydepresanty. - Podczas przesłuchania stwierdził, że absolutnie nie leczył się psychiatrycznie - odpowiedziała prokurator.

Większość świadków zdarzenia złożyło już wyjaśnienia, ale wciąż trwają przesłuchania.

- Będziemy teraz czekać na opinię biegłego, dzięki której będziemy wiedzieć, jak poruszał się autobusem podejrzany. Czekamy także na sekcję zwłok, która zostanie wykonana i jej wyniki, oraz opinię toksykologiczną - dodała prokurator Łata.

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki