Aktualizacja
W sprawie dotyczącej tragedii w Suszku Prokuratura Okręgowa w Słupsku przedstawiła zarzut popełnienia przestępstwa kolejnej osobie, to jest komendantowi obozu harcerskiego Mateuszowi I.
Tragedia w Suszku. Prokuratura postawiła zarzuty komendantowi obozu harcerskiego
Przypomnijmy - do tragedii doszło w nocy 11 sierpnia 2017 roku. Na obozie harcerskim nad jeziorem Śpierewnik przebywało około 170 osób. Późnym wieczorem nad lasem przeszła potężna nawałnica. Na obóz w Suszku spadły setki drzew powalonych przez wiatr. Zginęły dwie dziewczynki w wieku 13 i 14 lat.
W styczniu prokuratorskie zarzuty w tej sprawie usłyszał Andrzej N., były dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Chojnicach. Nie przekazał on komunikatów pogodowych ostrzegających przed zbliżającą się burzą. Miesiąc później zarzuty postawiono Włodzimierzowi D., zastępcy komendanta obozu. Zarzut dotyczy niewłaściwej organizacji obozu oraz źle przeprowadzonej akcji ewakuacyjnej. Z takimi oskarżeniami nie zgadza się jednak część rodziców łódzkich harcerzy.
- Dla naszych dzieci i dla nas wszystkich ci ludzie są bohaterami - mówi Iwona Piątek. - Stawiane im zarzuty są nonsensowne i wręcz szokujące. Nie zostawili nikogo samemu sobie w tym lesie. Oni, gdy pierwsza fala uderzeniowa przeszła, powyciągali wszystkie dzieci spod drzew, zaopiekowali się nimi, ogrzali je, pilnowali, żeby nie wybuchła panika.
Komendant wrócił z rejsu
Komendant obozu nie mógł jeszcze usłyszeć prokuratorskich zarzutów, gdyż od wielu miesięcy przebywał na Rejsie Niepodległości. Dar Młodzieży kilka dni temu wrócił jednak z podróży i komendant obozu w Suszku ma stawić się w prokuraturze.
Jakub, syn pani Iwony, który w dniu nawałnicy miał 12 lat, napisał kilka tygodni temu list do prezydenta Andrzeja Dudy.
„Usłyszałem ostatnio rozmowę Policji z moją mamą - czytamy w liście. - Bardzo się tym przejąłem, bo wiem, że jeśli zostaną ukarani za coś, czego nie zrobili, to zginie cała idea harcerstwa. Młodzi druhowie, którzy chcą zostać zastępowymi, przestaną o tym marzyć, bo będą się bać konsekwencji w razie wypadku”.
Argumenty wyssane z palca?
Jako absurdalne zarzuty prokuratury określa Adam Kralisz, przewodniczący Zarządu Okręgu Łódzkiego Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej. - Jesteśmy bardzo wdzięczni rodzicom, że z własnej inicjatywy działają i walczą o sprawiedliwość w tej sprawie, bo odnoszę wrażenie, że w tym przypadku nie mamy do czynienia ze sprawiedliwością - powiedział w rozmowie z nami Adam Kralisz. - To, co się stało, to wielka tragedia, prokuratura powinna jednak ustalać fakty na podstawie dostępnych świadectw, zeznań, dokumentów… Ja nie jestem prokuratorem ani prawnikiem i może na pewnych rzeczach się nie znam, ale usłyszałem za pośrednictwem mediów, z ust rzecznika prokuratury, jaka była argumentacja postawionych zarzutów wobec zastępcy komendanta. Podejrzewam, że podobna będzie wobec komendanta. Głęboko się z tymi argumentami nie zgadzam. Uważam, że są totalnie wyssane z palca.
Czytaj więcej: Zarzuty dla zastępcy komendanta obozu w Suszku. Podczas nawałnicy w sierpniu 2017 r. zginęły tu dwie harcerki
Prokuratura przeprowadziła eksperyment procesowy w Suszku, gdzie podczas nawałnicy zginęły dwie harcerki
Źródło:
TVN 24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?