Po zakończonych w szkole zajęciach dziesięciolatek szedł razem z innymi dziećmi do autobusu szkolnego. Nagle przewrócił się i upadł. Kierowca autobusu, który był świadkiem tej sytuacji, próbował go reanimować. Wezwano też karetkę pogotowia, a pierwszej pomocy próbował udzielić także dyrektor szkoły.
Prawie 40- minutowy masaż serca się nie powiódł. Chłopiec zmarł.
- Wiemy, że dziecko już wcześniej chorowało - wyjaśnia Ryszard Krzemianowski z Prokuratury Rejonowej w Bytowie. - Rozpoznano u niego padaczkę wysiłkową, zdarzało się wcześniej, że mdlał i tracił przytomność. Podobno już w sierpniu miał poważne problemy ze zdrowiem. Zleciliśmy sekcję zwłok. Niebawem będą znane jej wyniki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?