Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

TOP Menedżer Pomorza 2018. Rafał Chomicz, laureat II miejsca: Ciągle chcę mieć udział w tworzeniu [rozmowa]

JKL
Rafał Chomicz
Rafał Chomicz Przemysław Świderski
Rozmowa z Rafałem Chomiczem, prezesem zarządu firmy Sevenet SA, zdobywcą drugiego miejsca w konkursie TOP Menedżer Pomorza 2018.

Zainteresowało mnie niedawne wydarzenie, targi Absolvent Talent Days. A konkretnie to, iż firma uczestniczyła w nich, prezentując technologię komunikacji miedzy osobami głuchymi i słyszącymi. Czy to jakaś odskocznia do głównego biznesu firmy Sevenet, czy ściśle wiąże się z profilem działalności?

Jako integrator IT zajmujemy się wszystkim, co jest związane z szeroko rozumianą teleinformatyką. Naszym koronnym biznesem od 22 lat zawsze było budowanie sieci IT, czyli wszystkiego, co powoduje, że komputery łączą się ze sobą. Oprócz budowy sieci, zapewnienia bezpieczeństwa danych, budowy data center w kręgu naszych zainteresowań jest tak zwana kolaboracja. Słowo o negatywnym wydźwięku, jednak nie ma sensownego zamiennika w języku polskim. Termin ten opisuje wszystko, co pozwala na lepszą komunikację pracowników, klientów z pracownikami. To cały wachlarz rozwiązań od zwykłej telefonii IP, po systemy łączności wideo - notabene zbudowaliśmy taki największy system połączeń wideo w kraju dla mBanku, po kontakt center. Jednym z największych problemów branży kontakt center jest znalezienie pracowników. Jednym z rozwiązań tego problemu za pomocą technologii IT jest centralny system z rozproszonymi agentami. Jako pierwsza wprowadziła to rozwiązanie firma Cisco, której jesteśmy partnerem. Rozwiązanie opracowane polega na połączeniu centralnego systemu z agentami zlokalizowanymi w dowolnym miejscu na świecie. Był to rok 2008. Z czasem dołączone zostało do systemu połączenie wideo. Przyznaję, nieładnie wówczas zażartowałem, że wideo połączenie potrzebne jest chyba tylko osobom głuchym. Dostało mi się za żartowanie z niepełnosprawności. Zasłużyłem.

TOP Menedżer Pomorza 2018. Bolesław Drapella, były prezes AirHelp Poland, założyciel Sauna Grow, laureatem nagrody "Dziennika Bałtyckiego"

Żart został przekuty w rozwiązanie rynkowe?
Faktycznie, potem przyszły przemyślenia, jak osoba głucha zwróci się do banku czy urzędu z jakąś sprawą. Zainteresowaliśmy się tematem i po wielu próbach wdrażania różnych pomysłów okazało się, że osoby głuche nie za dobrze czytają. Ta informacja była dla nas zaskoczeniem. Nigdy nie rozmawiali w języku mówionym, tylko poprzez język migowy. W tym czasie, pod koniec 2011 roku, weszła ustawa, zgodna z dyrektywą unijną, wymuszająca na wszystkich instytucjach publicznych obsługę z niepełnosprawnością słuchu. Nie tylko klientów, ale także pracowników. Mieliśmy już własne rozwiązanie wdrożone wewnątrz naszej firmy córki. Był to system wideo contact center. Poprzez internet łączył się z centrum obsługi osób głuchych, gdzie pracują certyfikowani tłumacze języka migowego. Nadszedł rok 2012, rok Euro. Myślałem, że nasze rozwiązanie okaże się spektakularnym sukcesem. Mamy kilka tysięcy gmin, powiatów, miast, tysiące urzędów i instytucji. Jest ustawa, nic tylko czekać i zbierać zamówienia. Obeszliśmy niezliczone urzędy i okazało się, że te bardziej światłe czy zamożne mają tłumacza na etacie, a inne wysłały pracowników na kurs języka migowego, trzymiesięczny. Łatwiej nauczyć się w tak krótkim czasie chińskiego.

Nie było zainteresowania. Dlaczego?
Standardowo spotykaliśmy się z pytaniem, a ile jest osób głuchych? Lub twierdzeniem, że u nas nigdy nie było takiej osoby. Odpowiadaliśmy, że to nie ma znaczenia, może być nawet jeden głuchy i nigdy nie przyjść. Nikt się nie zastanawia, ile jest osób na wózkach, a są podjazdy i rampy, nikt się nie zastanawia, ile jest niewidomych, a są oznaczenia Brailem czy dźwiękowa sygnalizacja drogowa. Dane GUS wskazują, że osób z upośledzeniem słuchu jest ok. 100 tys. Sami głusi twierdzą, że to ok. 400 tys. Różnica w liczbach wynika z tego, że jak argumentują organizacje osób głuchych, takie osoby są ciche, zatem nie słychać o nich. Kontynuując, mamy tłumaczy języka migowego, połączenie wideo, własną aplikację dedykowaną urzędom. Nasze rozwiązanie obsługuje m.in. dworce kolejowe, zaaplikowała je także Castorama.

Za to w sektorze prywatnym systemy opracowane przez firmę działają z powodzeniem.
Tak i zbierają najwyższe laury. System wdrożony przez nas dla mBanku jest jednym z największych naszych ostatnich sukcesów. To 300 sal wideo w Polsce, Czechach i na Słowacji komunikujących się w czasie rzeczywistym za pomocą najnowocześniejszego systemu wideokonferencji przy pełnym zabezpieczeniu danych, w najwyższej jakości wideo. Rozwiązanie opracowaliśmy, bazując na zaawansowanej technologii Cisco. To jeden z największych systemów wideokonferencyjnych w Europie. Może służyć do komunikacji wewnętrznej i z klientami. Jak słyszeliśmy, pracownicy banku kompletnie przeszli na system wideo. Rozwiązanie jest tak zaawansowane, że sale konferencyjne mogą być dowolnie aranżowane, nawet dzielone, ale dzięki czujnikom system traktuje je jako całość, wie nawet, czy w danej sali jest organizator spotkania. Transmisja jest zabezpieczona przed atakami niepożądanych osób. Dodam, że jesteśmy jedynym w kraju partnerem Cisco z certyfikatem ATP - Advanced Technology Partner dla Unified Contact Center Enterprise, a na naszych systemach pracują największe banki w Polsce, które zdobywają najwyższe nagrody w kraju za obsługę swoich klientów.

Przeczytaj także

Bezpieczeństwo danych również jest domeną firmy?
Tak, choć może mniej widoczną na zewnątrz. Może to i dobrze. Lepiej, żeby hakerzy jak najmniej wiedzieli o stosowanych przez nas rozwiązaniach. A są one na najwyższym poziomie. Cały czas pracujemy nad ich udoskonalaniem, aby nadążyć za nieograniczoną kreatywnością cyberwłamywaczy. Możemy zaaplikować klientowi testy penetracyjne, sprawdzające, jak jest zabezpieczony przed cyberatakami. Od najprostszych po te najbardziej wyrafinowane, zahaczające o prowokację, oparte nie tylko na technologicznym aspekcie, ale także ludzkim, a wiadomo, że człowiek często jest najsłabszym ogniwem systemu bezpieczeństwa. Wystarczy wysłać pracownika na zakładową stołówkę. Nierzadko po kilku godzinach przysłuchiwania się, podpatrywania ma otwarty dostęp do interesujących go zasobów.

Transmisja danych i ich bezpieczeństwo idzie chyba w parze z możliwościami gromadzenia i dostępu do danych?
To jest kolejny obszar naszej działalności. Co z tego, że będziemy mieć wielki kontener z segregatorami danych, a nie będziemy potrafili wyciągnąć z niego tego, którego potrzebujemy. Tak samo jest z danymi cyfrowymi. Nie chodzi o zgromadzeni terabajtów informacji, ale o takie narzędzie, aby wydobyć z tego zasobu jedną potrzebną. Oferujemy zatem kompleksowe rozwiązania, począwszy od okablowania po transmisję danych w różnej formie, po zabezpieczenie tych danych oraz ich gromadzenie i wyrafinowaną analizę.

Oferowane przez Sevenet rozwiązania to autorskie opracowania?
Zagraniczne koncerny jak Cisco, Palo Alto, Check Point, IBM, Microsoft, czy Huawei dają zestaw elementów do budowy. To, jak one zostaną wykorzystane, połączone jest już naszym autorskim rozwiązaniem. Mamy własny zespół deweloperów, który uzupełnia zagraniczne rozwiązania naszymi aplikacjami dedykowanymi pod klienta. W naszej branży nie ma standardowych rozwiązań. Nigdy narzędzia stworzonego dla jednej firmy nie udaje się przenieść bezpośrednio do drugiej.

Zapewne zespół zmieniał się podobnie, dzisiaj w dużej mierze jest młody?
Zatrudniamy obecnie 130 osób. Zespół jest rozproszony, ale nawet bardzo oddaleni pracownicy od Gdańska, np. w Krakowie czy w Szczecinie, są traktowani tak jak fizycznie byliby w jednym miejscu. Umożliwia nam to nasza technologia komunikacji. Jak inne firmy z branży IT mamy problem z pozyskaniem nowych kadr. Informatyków brakuje na rynku. Widać to szczególnie ostatnio po boomie inwestycyjnym w Trójmieście, zwłaszcza w Gdańsku, gdzie firmy z centrów usług wspólnych wysysają najlepszych absolwentów uczelni technicznych i pracowników rodzimych firm IT z Trójmiasta.

TOP Menedżer Pomorza 2018. Bolesław Drapella laureatem nagrody "Dziennika Bałtyckiego". Doceniliśmy elitę gospodarczą Pomorza [komentarz redaktora naczelnego]

Stąd współpraca ze szkołami już na poziomie technikum?
Tak, nawiązaliśmy współpracę z Technikum Łączności, którego zresztą jestem absolwentem. Mamy w tej szkole swoje klasy patronackie. Kilku młodych pracowników z tego technikom odbywa już u nas staże lub pracuje. Dotarło do mnie, że są młodsi niż firma, co uświadomiło mi, jak długo tu jestem. Współpraca z technikum jest bardzo owocna dla nas. Specjalizujemy się w niszach, które są wyjątkowe. Fachowcy od łączności są dla nas nieocenieni. Jesteśmy jedyną firmą, która na taką skalę w sferze transmisji wideo potrafi połączyć rozwiązania czterech producentów i wzbogacić to własnymi aplikacjami. Jesteśmy też wyjątkowi na rynku dostawców usług Contact Center. Nieskromnie powiem, że w Europie Środkowej nie ma takiego podmiotu, który byłby w stanie zaproponować tak zaawansowane rozwiązania. Rodzi to dwojakie implikacje. Korzystna jest taka, że nasi fachowcy są najlepsi. Druga, mniej korzystna jest taka - rynek nie tworzy ich następców. Zatem musimy ich kształcić sami prawie od zera. Dlatego im szybciej zaczniemy, jeszcze w szkole średniej, tym lepiej.

TOP MENEDŻER POMORZA 2018:

Wykształcimy, a jak potem odejdą z firmy?
Młodzi ludzie nie mają ograniczeń. I to jest w sumie dobre. Dzisiaj zajmują się systemami wideo i będą to robić dopóki mają z tego frajdę. Jednak gdy obok znajdą coś ciekawszego dla nich, coś, o czym dzisiaj nie mają pojęcia, pójdą w to i się nauczą. Nie mają takich oporów, że nie mogę się czymś zająć, bo się nie znam. Poznam się. Dla rozwoju gospodarki to dobre. Dla firmy już nie zawsze, ale nie oszukujmy się, nie jesteśmy w stanie zatrzymać kogoś, kto chce nowych wyzwań, zmiany.

A czy pan, jeden z założycieli, ma jeszcze pasję, czerpie frajdę z kierowania biznesem, wytyczania drogi rozwoju czy wdrażania nowych rozwiązań?
Zawsze chciałem być inżynierem, a dzięki temu, że branża IT ma ciągle nowe wyzwania, nie stracę zapału. Ciągle chcę zobaczyć coś nowego, mieć udział w tworzeniu. Czasem jednak z zazdrością patrzę na młodych ludzi, którzy po prostu wiedzą więcej ode mnie. Za mną stoi wieloletnie doświadczenie, za nimi wiedza, pasja i brak ograniczeń.

Otaczanie się ludźmi mądrzejszymi też jest mądrością.
Tak, to dobre stwierdzenie. Mam też nadzieję, że naszych pracowników ciągle cieszy to, co robią, tak jak mnie.

Laureaci nagrody Top Menedżer "Dziennika Bałtyckiego" - przejdź do galerii, aby zobaczyć, kto i w którym roku zdobył ten prestiżowy tytuł.

Laureaci nagrody Top Menedżer: Galeria najlepszych przedsięb...

TOP Menedżer Pomorza 2018 - nominowani:

W tym roku nominowani do finału rywalizacji o tytuł najlepszego menedżera regionu zostali (w kolejności alfabetycznej):

  • Rafał Chomicz, prezes zarządu Sevenet
  • Bolesław Drapella, prezes zarządu Air Help Polska
  • Bartłomiej Glinka, prezes zarządu Omida Group w Gdańsku
  • Marcin Gniazdowski, prezes zarządu Almar
  • Łukasz Greinke, prezes zarządu ZMPG SA
  • Jakub Kaszuba, prezes zarządu Base Group sp. z o.o.
  • Bogdan Lubiński, prezes zarządu Polmor sp. z o.o.
  • Józef Poltrok, właściciel, prezes zarządu Łączpol
  • Marian Popinigis, prezes zarządu BLIRT SA
  • Marek Rytlewski, prezes zarządu Transprojekt Gdański sp. z o.o.

TOP Menedżer Pomorza 2018 - kapituła plebiscytu:

  • Zbigniew Canowiecki, prezydent Pracodawców Pomorza
  • prof. Henryk Ćwikliński, Uniwersytet Gdański
  • Katarzyna Dobrzyniecka, dyrektor Loży Gdańskiej BCC
  • Maciej Dobrzyniecki, kanclerz Loży Gdańskiej BCC
  • Piotr Dominiak, Wydział Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej
  • Leszek Gierszewski, prezes Drutex SA, laureat
  • Marek Głuchowski, prezes Zarządu Gdańskiego Klubu Biznesu
  • Maciej Grabski, prezes Olivia Business Centre
  • prof. Jerzy Gwizdała, Rektor Uniwersytetu Gdańskiego
  • Sławomir Halbryt, prezes Regionalnej Izby Gospodarczej Pomorza
  • Marek Kański, dziennikarz ekonomiczny
  • Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego Gdańsk
  • Roman Szczepan Kniter, prezes zarządu Trefl SA, l2aureat
  • Marek Krzykowski, laureat, dyrektor ds. rozwoju Rockfin
  • Andrzej Liberadzki, były prezes Radia Gdańsk
  • Tomasz Michalski, dyrektor Biura Reklamy, Polska Press, Oddział Gdańsk
  • Wiktor Pilarczyk, prezes Polska Press, Oddział Gdańsk
  • Piotr Soyka, prezes Grupy Remontowa Holding, laureat
  • Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego
  • Wiesław Szajda, prezes Pomorskiej Izby Rzemieślniczej Małych i Średnich Przedsiębiorstw
  • Mariusz Szmidka, redaktor naczelny „Dziennika Bałtyckiego”
  • Andrzej Ubertowski, członek Rady Gdańskiego Klubu Biznesu, laureat TOP Menedżera
  • Adam Żołnowski, wiceprezes DCT SA

Od 2001 roku "Dziennik Bałtycki" wydaje dodatek TOP Menedżer
W tym szczególnym wydawnictwie prezentujemy najlepszych z najlepszych - pomorskich biznesmenów, wybranych przez kapitułę nagrody, którą tworzą autorytety ze świata ekonomii, biznesu, mediów. Przedstawimy menedżerów, których działania w danym roku zostały docenione nie tylko za dobre wyniki finansowe firmy, ale także za styl i sposób zarządzania, za tworzenie wizerunku firmy, za reagowanie na potrzeby swojego zespołu i lokalnych społeczności.

Top Menedżer: "Dziennik Bałtycki" co roku wydaje dodatek poś...

Rozmowa z Top Menedżerem 2017, Adamem Żołnowskim:

POLECAMY NA STREFIE BIZNESU:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki