Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Unton trener Lechii Gdańsk: Szukamy optymalnego składu

Paweł Stankiewicz
Tomasz Unton, trener Lechii Gdańsk
Tomasz Unton, trener Lechii Gdańsk Tomasz Bołt/Polskapresse
Lechia Gdańsk przygotowuje się do meczu z Górnikiem Łęczna w piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasie i chce zrehabilitować się za porażkę ze Śląskiem Wrocław. Na pewno problemem przy ustalaniu składu będzie brak Ariela Borysiuka i Rafała Janickiego, którzy będą musieli pauzować za kartki.

- Nie wiem jeszcze kto ich zastąpi. Jesteśmy w trakcie szukania optymalnego składu - mówi Tomasz Unton, trener Lechii. - Nie mamy zbyt wielu możliwości. Są Adam Dźwigała, Mavroudis Bougaidis czy Mateusz Możdżeń. Wśród tych zawodników będziemy szukać najlepszego ustawienia. Nie ma ludzi niezastąpionych, ale czasami trudno znaleźć zastępców. Na pewno mamy większy problem na środku obrony. Drobny uraz ma Tiago Valente i nie wiadomo czy pojedzie z nami do Łęcznej.

Do dyspozycji trenerów jesy też Marcin Pietrowski, który też miał już za sobą występy na środku obrony.

- Już nie róbmy z niego zapchajdziury. To solidny piłkarz i może grać na kilku pozycjach. W bramce go jeszcze nie widziałem, bo w ataku myślę, że dałby sobie radę. No ale to chyba nie o to chodzi - przyznaje trener Lechii.

Szkoleniowiec gdańskiego zespołu odniósł się jeszcze do analizy meczu ze Śląskiem Wrocław.

- Wynik trochę wypaczył postawę naszego zespołu. Mecz wytrzymaliśmy motorycznie, podjęliśmy dużo akcji, a statystyki też nie są całkiem złe - uważa trener biało-zielonych.

Trener ma swoje wyobrażenie jak drużyna powinna się prezentować w kolejnych meczach ligowych.

- Przede wszystkim musimy grać dobrze z dyscypliną taktyczną. Nam są bardzo potrzebne punkty - mówi Unton. - Słyszę o widowisku i koncert życzeń pod naszym adresem i kibic na pewno ma prawo wymagać, ale jeżeli ktoś myśli, że tu jest Real Madryt albo Barcelona to zejdźmy na ziemię. Polska liga jest taka, że mecze trzeba wywalczyć, wybiegać, a to połowa sukcesu. Nie raz umiejętności schodzą wtedy na plan dalszy.

Unton przyznaje, że miał myśl, aby w meczu ze Śląskiem jeszcze w trakcie pierwszej połowy zdjąć z boiska Tiago Valente.

- Miałem taki pomysł, ale była obawa, że wymuszona zmiana w obronie może dać kolejne niebezpieczeństwo. Do tej zmiany w końcu doszło, ale i tak pojawił się brak komunikacji i zrobił się z tego klops. Jak trzeba to zmienia się zawodnika w 20 minucie albo w 88 minucie albo czasami lepiej nie zmieniać. W meczu z Legią Makuszewski już oddychał rękawami i już się słaniał, a mógł być lepszym zawodnikiem niż wchodzący. Bo zmiana nam nie pomogła, a przyczyniła się do tego, że straciliśmy punkt - powiedział Unton.

W środę z pierwszym zespołem trenował Rudinilson pozyskany z rezerw Benfiki Lizbona, który do tej pory grał w zespole rezerw.

- Taka jest potrzeba chwili. Wypadli nam zawodnicy i musimy mieć takich, którzy mogą zagrać na ich pozycjach - przekonuje szkoleniowiec Lechii.

Do pierwszego składu mocno puka Kevin Friesenbichler, który strzelił honorowego gola w meczu ze Śląskiem.

- Kevin nie musi zastąpić Antonio Colaka, ale może z nim na boisku współpracować. Jest taka możliwość, że zagrają w Łęcznej razem, ale z przodu nie mam na dziś takiego problemu, jak z tyłu - kończy trener Unton.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki