Po incydencie, do jakiego doszło na warszawskim lotnisku, gdy dron zbliżył się do mającego lądować samolotu, nasunęło się pytanie: czy kontrolerzy są w stanie namierzyć drona?
Istnieją odpowiednie technologie i urządzenia, ale generalnie radary wykrywają obiekty dosyć duże. W związku z tym wykrywanie bezzałogowców jest utrudnione.
Wojsko wykorzystuje je nie od wczoraj...
Używa małych bezzałogowców między innymi dlatego, że są trudne do wykrycia.
Więc może sposobem na ograniczenie ryzyka z nimi związanego byłoby ograniczenie cywilnego dostępu do dronów?
Chińczycy eksportują milion bezzałogowców rocznie, więc jak pan to ograniczy? Każdy odpowiada za to, co robi. Lata się modelami latającymi, pływa - pływającymi, więc dlaczego akurat bezzałogowca-mi nie można byłoby latać? Tutaj musi być przestrzegane prawo. To jak z samochodami. Dochodzi do wypadków, ale odpowiedzialności nie ponoszą auta, tylko kierowcy.
Niedawno padły zapowiedzi dotyczące obowiązku szkoleń, wymaganych do komercyjnego wykorzystywania dronów...
Komercyjne wykorzystanie jest marginesem.
A dron jest w stanie spowodować zagrożenie niezależnie od tego, czy będzie komercyjny, czy nie.
Tak, tylko że ograniczanie tego zjawiska jest niemożliwe.
Co więc mogłoby się stać w sytuacji zderzenia samolotu i drona?
Mały bezzałogowiec, który wpadnie do silnika, może go zniszczyć i uniemożliwić kontynuowanie lotu. Oczywiście jeśli trafi w szybę osłony kabiny, też może ją uszkodzić i utrudnić lot, natomiast w większości przypadków zderzenie z elementem kadłuba raczej nie powinno powodować nieodwracalnych skutków, które zagrożą bezpieczeństwu lotu.
To strach na wyrost? Medialna wydmuszka?
Nie, ale też nie wiemy, co się w poniedziałek stało. Bezzałogowce można wykorzystać do zamachu, ale może być tak, że będzie silny wiatr i ucieknie on poza zasięg.
Podsumowując: "zadronowanie" nieba to już tylko kwestia czasu?
Produkcja wzrasta w niesamowitym tempie i ta proliferacja będzie następować na dużą skalę. Sądzę, że w Polsce jest już kilkadziesiąt tysięcy dronów, ale próba wprowadzenia ograniczeń to walka z wiatrakami. Trzeba precyzyjnie regulować prawo i zastosować nowe systemy zwiększające bezpieczeństwo. Jak z ptakami. Zdarzały się wypadki, więc zaczęto myśleć, jak ograniczyć zagrożenie, na przykład poprzez wypuszczanie ptaków drapieżnych, uruchamianie urządzenia wydających odstraszające odgłosy. I liczba zdarzeń zmalała bardzo szybko. Zrobienie radaru, który będzie wykrywał lot małego bezzałogowca, nie jest żadnym problemem, tylko to są koszty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?