Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Adamek lepszy i szybszy. Przemysław Saleta przegrał z rywalem i kontuzją [RELACJA NA ŻYWO]

ŁŻ, RR
W wypełnionej po brzegi Atlas Arenie w Łodzi kibice oglądali siedem kolejnych walk, ale i tak czekali na weteranów. Tomasz Adamek i Przemysław Saleta pokazali, że dobrze przepracowali czas przed starciem. Na większe brawa zasłużył "Góral", który wygrał przed czasem przez techniczny knock down. Saleta opuszczał ring z kontuzją lewego barku.
WALKAWYNIK
Tomasz Jabłoński - Bartosz Gołębiewski (3 rundy)3:0
Maciej Miszkiń - Tomasz Gargula (8 rund)Miszkiń przez TKO w 4. rundzie
Ewa Brodnicka - Ewa Piątkowska (8 rund)2:1
Kamil Szeremeta - Patrick Mendy (8 rund)3:0
Michał Cieślak - Shawn Cox (8 rund)Cieślak przez KO w 1. rundzie
Dariusz Sęk - Pedros Otas (10 rund)3:0
Nagy Aguilera vs Marcin Rekowski (10 rund)Aguilera przez TKO w 10. rundzie
Tomasz Adamek - Przemysław Saleta (10 rund)Adamek przez TKO po 5. rundzie
Polsat Boxing Night: Tomasz Adamek - Przemysław Saleta [ZAPOWIEDŹ WALKI]

ZACZYNAMY!!!

Na początek pierwsza walka gali w Łodzi. Tomasz Jabłoński skrzyżuje rękawice z Bartoszem Gołębiewskim.

Po pierwszej rundzie sędziowie jednomyślni i Jabłoński u każdego z nich prowadzi 10:9.

Arbitrzy w drugiej rundzie nieco się różnili. Jabłoński dostał od nich 10:9, 10:8 i 10:9. Oczywiście prowadzi.

Jeśli Gołębiewski chce wygrać tę walkę, to musi przejść w trzeciej rundzie do ofensywy.

Koniec walki! Chyba niespodzianki nie będzie i w tej pierwszej, amatorskiej walce powinien wygrać lepiej przygotowany kondycyjnie Tomasz Jabłoński.

Jabłoński jednogłośnym zwycięzcą! Sędziowie nie mieli wątpliwości. Ubiegający się o olimpijską kwalifikację bokser wygrał 3:0 (30:27, 30:25, 30:26).

Czekamy teraz na pozostałe walki. W siedmiu kolejnych starciach w ringu łódzkiej hali zaprezentują się już zawodowcy.

I już w ringu są Maciej Miszkiń oraz Tomasz Gargula. Gong i starli się!

Pierwsza odsłona dla Miszkinia. Częściej boksował, bił prawymi prostymi w twarz rywala. Pod koniec rundy trafił go nawet poniżej pasa i Gargula musiał przez chwilę do siebie dochodzić.

Na razie nie zanosi się na to, że Gargula wytrzyma 8 rund. Daje się sprowadzić do narożnika. Krwawi z rozbitego nosa.

Druga runda za nami. Miszkiń ponownie lepszy i wraz z upływem czasu się rozkręca. Gargula z kolei, szczególnie w końcówce, przeszedł do głębokiej defensywy.

Gargula w trakcie przygotowań do tej walki miał problemy zdrowotne. Zdiagnozowano u niego anemię. I widać, że energii mu brakuje.

Rozpoczęła się właśnie czwarta runda. Gargula na sztywnych nogach. Więcej atutów po stronie Miszkinia.

Ależ seria ciosów! Miszkiń uderzał w rywala, niczym w worek treningowy. Gargula zaimponował wolą walki. Ale sędzia uznał, że musi przerwać pojedynek. Po liczeniu zdecydował, że nie ma sensu tego kontynuować.

- Wszedłem do tej walki chory. Mam ciężką anemię i mogę to udowodnić. Boksowałem dlatego, że potrzebowałem pieniędzy. Boks jest jedynym źródłem mojego utrzymania. Nie będę kłamał, że tutaj walki nie wygrywałem i dostawałem mocno. Koncentrowałem się nad tym, aby przetrwać - powiedział po walce Tomasz Gargula.

- Czekam na następną galę Polsat Boxing Night - skwitował ten jednostronny pojedynek Maciej Miszkiń.

Przed nami trzecia walka. Kamil Szeremeta kontra Patrick Mendy (pochodzący z Gambii, reprezentant Wielkiej Brytanii).

Zaczęli! Nie ukrywamy, że kibicujemy Polakowi.

Pierwsza, rozpoznawcza runda dobiegła końca. Więcej spodziewamy się po kolejnych.

W drugiej dużo rwanego boksowania, klinczu. Chaotyczny - tak komentatorzy określają czarnoskórego pieściarza.

Obja imponują kondycją. Bardzo dobrze pracują na nogach. Dlatego trudno o serię celnych ciosów. Czwarta runda trwa.

Szeremeta zadaje dużo ciosów. Co jakiś czas, nieśmiało, dopingują go kibice w hali. Mendy zaczął chyba opadać z sił. Szósta runda trwa.

Spotkali się bokserzy o podobnym potencjale. A to nie wpływa na efektowność. To walka na powolne wyniszczenie. Siódma, przedostatnia runda właśnie się rozpoczęła.

Twarze pięściarzy zmieniają się na niekorzyść. Puchną obite policzki i oczodoły. Przed nami ostatnia runda. Sekundanci dodali otuchy swoim zawodnikom.

Gdybyśmy napisali, że to ładna walka, to byśmy Państwa mocno okłamali.

Ostatnia runda dla Polaka. "Tygrys" Mendy ustawiał się w końcówce tylko tak, aby przetrwać. Potwornie zmęczeni już czekają w swoich narożnikach na werdykt sędziowski.

A sędziowie nie mieli wątpliwości. Jednogłośnie na punkty wygrał Kamil Szeremeta. Ogłoszono 3:0 (79:73, 78:74, 78:74).

- Tak jak się spodziewaliśmy z trenerem, to była trudna walka. Dziękuję rywalowi za walkę. Na rewanż, jeśli ktoś będzie chciał go oglądać, jestem otwarty. Najważniejsze, że wygrałem. Od drugiej rundy musieliśmy zmienić o 180 stopni nasz plan - przyznał Kamil Szeremeta.

Kolejna walka to taka 10-rundowa. Rękawice skrzyżują Dariusz Sęk i Brazylijczyk Pedros Otas.

Zgromadzeni w łódzkiej hali kibice wysłuchali wesołej melodii z Brazylii, która towarzyszyła wejściu na ringa Otasa. Pięściarz się uśmiecha. Czy taką samą minę będzie miał po walce?

Otas po raz drugi boksuje poza granicami swojego kraju. Ma imponujący bilans walk wygranych przed czasem. Już zaczęli.

Dariusz Sęk rozpoczął bardzo odważnie. Zaprezentował kilka udanych ciosów. Ale nic dziwnego, skoro Polak ma za sobą w karierze amatorskiej aż 170 walk. Druga runda przed nami.

Tak, tak, tak. Trzy razy tak dla takiego boksu. W końcu mamy technicznie przyjemną walkę zawodników, którzy prezentują wysoki poziom. Za chwilę trzecia odsłona.

Otas przegrał w zawodowym ringu tylko dwa razy i to w ostatnich rundach. Od ostatniej porażki ma serię sześciu wygranych. Oby Polak popsuł mu dzisiaj statystyki!

Sęk był bardzo aktywny. Próbował obijać boki Brazylijczyka. Na razie tylko w tułów może go skutecznie i czysto uderzyć.

Czwarta runda trwa i coraz mniej pomysłów w ofensywie ma Otas. My z tego powodu nie robimy tragedii :)

Komentatorzy pochwalili teraz... sędziego. Za to, że jest niewidoczny w tej walce. To też daje dużo do myślenia. Bokserzy są skupieni na swoim fachu i imponują kondycją.

A tymczasem Przemysław Saleta i Tomasz Adamek przyjechali już do Atlas Areny. Saleta pierwszy, czarnym samochodem. Adamek kilka minut po nim, w białym :)

Wracamy do ringu, gdzie Polak walczy z Brazylijczykiem. Pojedynek wyraźnie się wyrównał. Otas jest bardziej aktywny, ponieważ wie, że początek zupełnie mu nie wyszedł. Szósta runda przed nami.

Sęk i Otas imponują przygotowaniem kondycyjnym i odpornością na ciosy. Wciąż nie widać wyraźnego faworyta. Polak zasypuje rywala ciosami, ale ten wciąż trzyma szczelną gardę. I kontruje i też szuka swojej okazji. Ile ciosów trzeba zadać, aby złamać Otasa?

Dariusz Sęk miał początkowo walczyć w Łodzi z Corneliusem White'em. Tymczasem zastępujący go Otas to godny rywal. Ten 37-letni pięściarz będzie groźny do samego końca.

Rozpoczęła się przedostatnia runda starcia Sęk - Otas. Kto zachował najwięcej sił?

Ależ popis Dariusza Sęka! 9. rundę wygrywa zdecydowanie. Posłał grad ciosów na głowę i tułów Brazylijczyka. Wciąż nie wiadomo, jak Otas to przetrzymał! Polak wyraźnie poderwał zgromadzoną w hali publiczność.

Ostatnia runda trwa. Polak szuka okazji, aby znokautować rywala. Na punkty prowadzi, to pewne. Ale chce efektownie pożegnać się w Atlas Arenie.

Koniec. Nikt nie dał się zaskoczyć. Brazylijczyk przyjechał do Polski nie tylko po wypłatę. Pokazał klasę, bo już pogratulował naszemu rodakowi. Otas wie, że tutaj nie może być górą.

Wysokie zwycięstwo Sęka! 3:0. We wszystkich rundach był lepszy! Mało brakowało, a w 9. rundzie zakończyłby to przed czasem.

- Widać było, że dużo ciosów przyjął na korpus. Widać było, że nie przyjechał tylko po pieniądze. Przećwiczyłem dodatkowe elementy i w przyszłości będę to wykorzystywał. Bardzo ciężko trenowałem do tej gali i widać, że nie złapałem tej świeżości. Ona przyjdzie za trzy dni - przyznał Dariusz Sęk.

Sęk przyznał, że walkę wieczoru w Łodzi wygra Tomasz Adamek. Na "Górala" stawiają nawet w Las Vegas. My jednak pamiętamy, że w lutym 2013 roku w Ergo Arenie też wielu stawiało na Andrzeja Gołotę. A wygrał Przemysław Saleta. Niewątpliwie, wraz ze zbliżającą się walką, emocje zaczynają być coraz większe.

Coraz bliżej do kolejnej walki, w której Michał Cieślak zmierzy się z pochodzącym z Barbadosu Shawnem Cox'em.

Opierając swoją ocenę na metryce, 26-letni Polak nie powinien mieć większych problemów z 40-letnim rywalem.

Czarnoskóry pięściarz ma przydomek "Snajper". Będzie strzelcem wyborowym w Łodzi?

No i zaczęli. Pierwszy gong za nami!

Ojej, 40 sekund za nami, a Shawn już leżał na deskach!

Ho ho ho. To było wejście smoka. Po pierwszym nokaucie, Polak od razu ruszył na rywala. Zapędził go w narożnik i posłał na deski. Sędzia musiał kilkanaście razy powtarzać zamroczonemu Cox'owi, aby nie wstawał, aby się uspokoił.

Cieślak przetrzymywał krótkie serie rywala, a potem wyprowadzał piorunujące prawe sierpowe. Młodość górą nad rutyną. Michał Cieślak wygrał. To najszybsza walka tego wieczoru. Trwała dokładnie 1 minutę i 24 sekundy!

Bokser z Barbadosu z ośmiu przegranych ostatnio walk, aż sześć kończył padając na ring przed czasem. Powinien sobie chyba dać już spokój.

- Dziękuję wszystkim kibicom, którzy przyjechali z Radomia specjalnie dla mnie. Cieszę się, że wszystko się ułożyło po mojej myśli i że wygrałem. Miałem na niego uważać przez pierwsze dwie rundy. Przyjąłem jego ciosy i oddałem sierpem - powiedział Michał Cieślak.

Czekamy na kobiecą walkę. W ringu walczyć będą dwie 31-letnie Ewy: Brodnicka i Piątkowska.

Nie możemy się nie podzielić z Państwem uwagą, że boks to nie jest dyscyplina dla kobiet. Jest o wiele więcej pięknych dyscyplin, w których panie wspaniale sie nam prezentują.

Oglądamy i opisujemy wyłącznie z reporterskiego obowiązku :/

Obie panie nie szczędziły sobie ostrych słów przed spotkaniem w ringu. Opisywały ze szczegółami, co zrobią z twarzą przeciwniczki. Zobaczymy tylko, czy potrafią pokazać piękno boksu, które tkwi w świetnej kondycji, technice oraz idealnie dobranej taktyce.

Obie bokserki w zawodowym ringu są dopiero od lutego 2013 roku.

Zaczęły. Oglądamy i przekazujemy wieści z Łodzi :)

Piątkowska posłała na deski Brodnicką! Lewy sierpowy. I to tuż przed końcem pierwszej rundy!

Czas na drugą rundę. Piątkowska bardziej zdeterminowana, aby skończyć przed czasem. Stawia wiele na takie rozstrzygnięcie.

Trzecia runda trwa. Dużo klinczów.

Ewa Brodnicka jest faworytką, ale to Piątkowska lepiej prezentuje się na półmetku walki.

Piąta runda trwa. Na twarzy Piątkowskiej widać otarcie pod lewym okiem. Ale to dlatego, że w tych swoich szarżach zapomina momentami o obronie.

I już po szóstej rundzie. Dziwimy się nieco organizatorom gali za ustawienie tej walki tak późno. Wola walki nie idzie bowiem w parze z umiejętnościami i doświadczeniem tych pięściarek. No, ale chyba chodzi o emocje związane z występem kobiet w ringu.

A z trybun słychać gromkie: Ewa, Ewa, Ewa! Tylko którą Ewę kibice wspierają? :)

Jesteśmy sceptycznie nastawieni do tego, że w ostatniej rundzie dojdzie do jakiegoś zwrotu. Po raz ostatni panie Ewy zaczynają 2-minutową wymianę.

Koniec. Czekamy na werdykt. Komentatorzy Polsatu rozpływają się nad poziomem tej walki. My się nie rozpływamy, bo mieliśmy tego wieczoru ciekawsze starcia. Brodnicka szarżowała seriami, po których z wyczerpania szczepiała się z rywalką. Na pewno obu paniom nie można odmówić chęci. Ale czy to najważniejszy wyznacznik wysokiego poziomu?

Ewa Brodnicka wygrywa 2:1! Sędziowie nie byli jednogłośni. Zwyciężczyni miała noty 77:75, 73:79, 77:75.

Przepraszamy, ale musimy się uporać z technicznym problemem. Wrócimy z relacją tak szybko, jak to możliwe.

Zostały już tylko dwie walki. Najpierw Nagy Aguilera stanie w ringu z Marcinem Rekowskim, a po nich wyjdą Tomasz Adamek i Przemysław Saleta.

Nadawca sygnału telewizyjnego ma problem z tymże sygnałem, przez co problem mają telewidzowie, którzy mogą nie zobaczyć tych walk. Zobaczymy, czy technikom uda się uporać z tym galimatiasem. Fani w hali poczekają dłużej?

Technicy dali radę. Łódź jest już połączona sygnałem z resztą kraju :) Czekamy w napięciu na najciekawsze wydarzenia.

Czekamy, czekamy, czekamy...

Doczekaliśmy się. Pochodzący z Dominikany reprezentant Stanów Zjednoczonych kroczy już w stronę ringu.

Polak też już idzie w jego ślady. Za chwilę walka Nagy Aguilera vs. Marcin Rekowski.

No i zaczęli. Zakontraktowanych jest 10 rund. Może walka zakończy się szybciej.

Mierzyli się długo, głównie z dystansu. Jeśli atakowali, to w tułów. Ale tuż przed gongiem Dominikańczyk trafił prawym sierpowym Rekowskiego i Polak wylądował na deskach. Pokazywał, że nic się nie stało, ale gong go nieco uratował.

Druga runda dla Rekowskiego! Dwukrotnie ładnymi seriami odbierał dech rywalowi. Za drugim razem zagonił go w narożnik i przez chwilę wyglądało to naprawdę obiecująco. Aguilera jednak udowodnił, że jest bardzo twardy i to przetrwał.

Przed nami trzecia runda! Jest coraz ciekawiej. To waga ciężka, tutaj każdy cios jest niczym uderzenie młota kowalskiego!

Aguilera jest szybki. Czeka na szarżę 37-letniego Polaka i szuka sposobności, aby go skontrować. Za nami trzy rundy.

Uderzenie, klincz, uderzenie, klincz. Ale "Reksio" próbuje prawych podbródkowych. Jeśli trafi czysto, to będzie liczenie. Czwarta runda pod znakiem bardzo mocnych ciosów.

Ciągłe zmienianie rytmu walki to taktyka 29-letniego Aguilery. To bardzo niewygodny rywal. Balansuje tułowiem, często się schyla. Trudno go w tym ruchu trafić czystym ciosem. Zaczyna się szósta runda.

Podbródkowe Rekowskiego w powtórkach w zwolnionym tempie wygladają bardzo obiecująco. Ale rywal zdaje się nic sobie z tych uderzeń nie robić. Wciąż jest piekielnie groźny.

W siódmej rundzie obydwaj pięściarze zapomnieli o trzymaniu gardy. To był popis ofensywnych umiejętności. Uderzają mocno, ale maja równie mocne szczęki. Nikt na razie się nie wyłamuje, chociaż sił już coraz mniej. Zostały nam jeszcze trzy rundy.

Ósma runda zaczęła się i szybka przerwa. Aguilera narzeka na Rekowskiego, że uderza go z byka. Dominikańczyk krwawi z rozbitego lewego łuku brwiowego.

Co tutaj się dzieje! Aguilera lubi opierać się o liny i czekać. Ale po kontuzji łuku brwiowego chciał się odegrać i specjalnie oddał Polakowi. Sędzia ringowy zdecydował więc o odjęciu punktu Dominikańczykowi. Końcówka rundy w ogóle była dziwna. Zamiast gongu zadźwięczało uderzenie o ring. Aguilera chciał iść do narożnika, a Rekowski go znokautował.

Trwa 9 runda. Aguilera ma duże problemy z widzeniem na lewe oko. Mruży je. Rekowski musi wykorzystać moment słabości rywala.

Ostatnia runda rozpoczęła się właśnie. Czy będzie knock down?

Aguilera posłał serię miażdżących ciosów. Na 15 sekund przed końcem Polak dostał tak mocno prawym sierpowym, że zatańczył przy narożniku. Co prawda nie upadł, ale zamroczyło go potężnie. Po wznowieniu Rekowski nie zdołał już się wybronić i sędzia ringowy zdecydował się zakończyć mecz.

Dominikańczyk zwycięzcą. Walka była emocjonująca o tyle, że w jej ostatnich rundach nie udało się odpowiednio wysuszyć nawierzchni, przez co bokserzy ciągle się ślizgali.

- Uważam to za dziecinadę, bo boksujemy do końca. A do końca walki zostały sekundy. To nie amatorstwo, to zawodowstwo. Ryzykujemy tutaj życie. Mam wielki żal i chciałbym rewanżu. Aguilera to twardy zawodnik. Raz wciąga, raz atakuje. Trzeba go wyczuć - powiedział Marcin Rekowski.

Krzysztof Głowacki, świeżo upieczony zawodowy mistrz świata organizacji WBO w wadze junior ciężkiej, w łódzkiej Atlas Arenie mógł się w końcu pochwalić mistrzowskim pasem. Dostał go w końcu, z wygrawerowanym nazwiskiem. Zapowiedział też, że chętnie tytułu będzie bronił podczas gali w Polsce.

A już za chwilę w ringu gwiazdy wieczoru! Może nie sportowe, bo najlepsze lata mają już dawno za sobą. Są jednak na tyle znani i deklarują "wojnę", więc kibice zacierają ręce.

Walka Tomasz Adamek vs. Przemysła Saleta zakontraktowana jest na 10 rund. Nie brak jednak głosów, że wytrzymanie przez tych pięściarzy czterech będzie wyczynem. Adamek ma 38 lat, Saleta aż 47.

Saleta zakończył karierę Andrzeja Gołoty. Czy zakończy Adamka? Ponownie niewielu na niego stawia.

Przemysław Saleta już w narożniku. Zaraz w przeciwległym pojawi się Tomasz "Góral" Adamek. Saleta cięższy o 10 kg i wyższy o 7 cm od Adamka.

Pierwszy gong i zaczynają.

Inauguracyjna runda zdecydowanie dla Adamka. "Góral" szybki, ofensywny, chętny do kontaktu. Saleta wyczekuje, skupia się na trzymaniu gardy, daje się obchodzić po całym ringu.

Czas na drugą konfrontację!

Saleta wygląda momentami jak bezbronne dziecko, które znalazło się w ringu i nie bardzo wie, o co tutaj chodzi. Jego przewaga wzrostu i zasięgu ramion ma się na nic. Adamek jest po prostu bardzo szybki. Widać, że solidnie pracował przed tym wieczorem.

Adamek jest uśmiechnięty, odprężony. Rusza się, jakby odjęto mu z kilka lat. Dzisiaj w Łodzi jest w spodenkach, na których ma nazwiska 49 pięściarzy pokonanych w zawodowej karierze. Jak tak dalej pójdzie, to Saleta do nich dołączy.

Za nami trzecia runda. Z upływem czasu Saleta zaczyna się odradzać. Już nie tylko balansuje tułowiem i ucika ciosów. Stara się też uderzać i czasem prawym sierpowym udaje mu się.

Chapeau bas, chapeau bas! Za nami cztery rundy, a obaj panowie prezentują niezłą kondycję. W narożniku Salety bardzo nerwowo. Adamek czeka na swoją kolej. Już tak szybko nie atakuje, bo widzi, że na Salecie nie robi to wielkiego wrażenia.

Za chwilę runda piąta.

Saleta chyba ma kontuzję lewego barku. Lewą ręką nie wyprowadza wcale ciosów, a i gardy specjalnie nie trzyma. To może być furtka dla Adamka.

No i nasi weterani osiągnęli półmetek walki.

Saleta, siedząc w narożniku, zgłasza kontuzję barku. Zgłasza to sędziemu ringowemu i tym samym kończy się pojedynek. Kibicom w hali to się nie podoba, gwiżdżą.

Tomasz Adamek wygrywa więc przez techniczny knock out! 50. wygrana, 30. przed czasem.

- Przepraszam, bo jest mi wstyd. W drugiej rundzie uszkodziłem sobie bark i właściwie od tego czasu boksowałem tylko prawą ręką. Miałem nadzieję, że Tomka złapię. Uderzenia były za słabe. Po piątym starciu zobaczyłem, że nie mam szansy wygrać, a coraz bardziej spóźniam się z podnoszeniem lewej ręki. Tomek był lepszy, był cały czas w ruchu. To był taki Tomek, jakiego się spodziewałem. Żeby z nim wygrać trzeba mieć dwie ręce i spychać go na liny. Bez lewej ręki odpowiedź jest za wolna. Dzisiaj wyzwanie okazało się za trudne. Nie żałuję. Tomek nie jest zawodnikiem, z którym wstyd jest przegrać. Nowych rzeczy nauczyłem się w trakcie przygotowań i one pomogą mi w dalszym życiu. Już nigdy nie wejdę do ringu, bo z barkiem jest ewidentnie poważniejsza sprawa. Coś się urwało i jutro albo w poniedziałek będę wiedział co - powiedział Saleta.

- Dziękuję wszystkim kibicom, przed telewizorami i w hali. Byłem dobry, byłem szybki. Cztery pomyłki w życiu popełniłem, ale walczę zawsze dla was. Powiedźcie, czy chcecie zobaczyć mnie jeszcze w ringu? Żona mówi, żebym nie walczył. A wy? - zwrócił się do kibiców Adamek. A kibice odpowiedzieli okrzykami.

Tomasz Adamek dodał, że nadal chce trenować, boksować. - Trenowałem 8 tygodni bardzo ciężko. Cztery razy byłem w niedyspozycji. Ryzykowałem i to był mój błąd. Jak jestem szybki, to wygram z każdym - dodał "Góral".

Adamek skrzyżuje rękawice z Saletą? Michalczewski: To odgrzewany kotlet

Press Focus/x-news

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki