Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To menu nie dla mnie [KOMENTARZ]

Bogdana Wachowska, zastępca redaktora naczelnego
Przemek Świderski
Jestem zdeklarowanym zwolennikiem promowania pomorskiej, regionalnej kuchni i doceniam wszelkie wysiłki, które mogą służyć przywracaniu tradycyjnych smaków.

Jednak uważam, że są jakieś granice, których nie powinniśmy przekraczać. Bo nie wszystko, co być może kiedyś łechtało podniebienia naszych przodków, jest do przyjęcia w dzisiejszych czasach, choćby ze względu na rosnącą w społeczeństwie wrażliwość i rozterki etyczne. Dlatego nie wróżę powodzenia foczemu menu, zwłaszcza na Półwyspie Helskim.

Choćby dlatego że przez lata byliśmy tutaj edukowani, że wbrew argumentom rybaków, foki się chroni i kocha, a nie jada. Dzięki działaniom helskiej stacji badawczej foka stała się żywą maskotką tego regionu. Tutaj od lat się ją podziwia, świętuje każde focze narodziny, a gdy młode dorasta, przy błysku fleszy wypuszcza się je na wolność. Dlatego nie wyobrażam sobie, że można najpierw pójść z dziećmi do fokarium na lekcję ochrony tych ssaków, a potem w restauracji degustować ich mięso.

Czytaj też: Mięso z fok w ofercie restauracji z Jastarni. Naukowcy uważają, że to skandaliczny pomysł

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki