Jednak uważam, że są jakieś granice, których nie powinniśmy przekraczać. Bo nie wszystko, co być może kiedyś łechtało podniebienia naszych przodków, jest do przyjęcia w dzisiejszych czasach, choćby ze względu na rosnącą w społeczeństwie wrażliwość i rozterki etyczne. Dlatego nie wróżę powodzenia foczemu menu, zwłaszcza na Półwyspie Helskim.
Choćby dlatego że przez lata byliśmy tutaj edukowani, że wbrew argumentom rybaków, foki się chroni i kocha, a nie jada. Dzięki działaniom helskiej stacji badawczej foka stała się żywą maskotką tego regionu. Tutaj od lat się ją podziwia, świętuje każde focze narodziny, a gdy młode dorasta, przy błysku fleszy wypuszcza się je na wolność. Dlatego nie wyobrażam sobie, że można najpierw pójść z dziećmi do fokarium na lekcję ochrony tych ssaków, a potem w restauracji degustować ich mięso.
Czytaj też: Mięso z fok w ofercie restauracji z Jastarni. Naukowcy uważają, że to skandaliczny pomysł
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?