Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To była niezwykle ciepła, uśmiechnięta osoba

Jacek Skrobisz
W czwartek okaże się, jaka była bezpośrednia przyczyna śmierci 38-letniej mieszkanki Malborka i jej 5-miesięcznego synka. Wykaże ją sekcja zwłok. Rodzinna tragedia wstrząsnęła miastem w ostatnich dniach. Przypomnijmy, że ciała matki i jej synka zostały znalezione w łazience jej mieszkania we wtorek.

Policję powiadomił o tym 15-letni syn kobiety, który nie mogąc dostać się do domu drzwiami, wszedł oknem. Zobaczył powieszoną matkę i obok niej martwego swojego małego brata.

Pojawiają się różne hipotezy co do przyczyny wtorkowych wydarzeń w Malborku. Najczęściej przewija się podejrzenie depresji wywołane u kobiety ciążą oraz szokiem poporodowym.
- To była niezwykle ciepła, uśmiechnięta osoba - wspomina jedna z koleżanek. - Jednak przed porodem zauważyłam, że dzieje się coś niedobrego. Bała się ciąży i tego, że nie poradzi sobie z dzieckiem.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że po urodzeniu syna kobieta była pod czujną opieką najbliższych.
Następnym ogniwem, które może doprowadzić prokuraturę do wyjaśnienia sprawy, jest niepotwierdzona oficjalnie informacja o kolizji drogowej, w której uczestniczyła 38-latka. Miało się to stać już po porodzie.

Rzekomo na jednej z podmalborskich dróg kobieta, prowadząc auto, zderzyła się z innym samochodem. Jedna z plotek podaje, że stało się tak w wyniku zaśnięcia za kierownicą z powodu przemęczenia. Inna mówi o próbie samobójczej. - Nie potwierdzam tych informacji, to zbyt daleko idące wnioski. To historia, którą ktoś sobie ułożył na własne potrzeby - ucina Tomasz Czerwiński, rzecznik policji w Malborku.

Szef malborskiej prokuratury zapewnia, że będzie badana każda możliwa hipoteza, która wyjaśni przyczynę śmierci matki i dziecka. - Tego rodzaju wersje wydarzeń również będą przez nas rozpatrywane - mówi Waldemar Zduniak, prokurator rejonowy.
Wkrótce będą znane bezpośrednie przyczyny śmierci kobiety oraz jej 5-miesięcznego synka.
Sekcja zwłok odbędzie się w czwartek w Akademii Medycznej w Gdańsku.
Tragedia poruszyła mieszkańców Malborka i okolic. 38-latka była bowiem nauczycielką i uczyła dzieci w podmalborskich szkołach. W jednej z nich usłyszeliśmy, że nikt z pracowników placówki oświatowej nie będzie komentował tragedii. Jest wiele osób, które chcą, by zmarła pozostała w pamięci jako dobry człowiek.

- To była fantastyczna osoba. Zawsze uśmiechnięta, z pozytywnym nastawieniem do ludzi. Miała wspaniały kontakt z dziećmi. To wielka strata dla nas wszystkich - opowiada jedna z mieszkanek Malborka.

Depresja poporodowa to stan zagrożenia życia
Z dr. Leszkiem Trojanowskim, lekarzem psychiatrą, rozmawia Dorota Abramowicz

Czy w Malborku musiało dojść do tragedii?
Nie musiało. Wiele zależy od wczesnego rozpoznania depresji o charakterze psychotycznym i szybkiego podjęcia leczenia. Depresja poporodowa, pojawiająca się kilka godzin, dni, a nawet miesięcy po narodzeniu dziecka, to ciężki stan zagrażający życiu kobiety.

A wszyscy mówią, że narodziny dziecka powinny być najpiękniejszą chwilą w życiu...
Niestety, czasem dochodzi do wstrząsu wywołanego porodem lub do zaburzeń biochemicznych powodujących spadek poziomu neuroprzekaźników, w tym serotoniny. Wskutek tego pojawiają się myśli samobójcze, lęk, niepokój, uczucie, że nic dobrego nas już w życiu nie czeka. Bliscy, po zauważeniu zmian w zachowaniu młodej matki, powinni bez wahania skontaktować się z lekarzem.

I nie wystarczy powiedzieć "weź się w garść, kobieto, zajmij się dzieckiem"?
Nie wystarczy. Osoba chora nie jest w stanie sama zapanować nad depresją. Potrzebna jest natychmiastowa pomoc psychiatry i podanie odpowiednich leków.

Rodziny często wstydzą się, że żonie, córce zostanie przypięta łatka "wariatki". Czy musi to być psychiatra?
Jeśli lekarz rodzinny ma odpowiednie doświadczenie, może się podjąć leczenia depresji. Uważam jednak, że najlepiej pomoże specjalista. Do psychiatry idzie się bez skierowania, nie obowiązuje rejonizacja, więc pomocy można szukać anonimowo, z dala od domu.

Jak długo trwa leczenie depresji poporodowej?
Około miesiąca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki