Mam przed sobą list z nagłówkiem: Kaszubi odcinają się od ekscesów w Pucku. Dlaczego podpisał się pan pod tym listem?
Podpisałem się, bo mnie szlag trafił, mówiąc dosadnie. Od 42 lat biorę udział w obchodach rocznic Zaślubin Polski z morzem. I wyobrażałem sobie, że ta setna rocznica będzie wyjątkowa. Od roku namawiałem marszałka województwa pomorskiego do pomysłu wspólnych obchodów z Kancelarią prezydenta RP. Marszałek jednak odmawiał. A potem już przygotowania do tych obchodów szły dwutorowo. Myślałem jednak, że ta konfrontacja w Pucku nie będzie miała takiego twardego wymiaru. Ale stało się inaczej. I takie podszycie się pod te obchody barbarzyńców, bo tak ich trzeba nazwać, te gwizdy i okrzyki, były delikatnie mówiąc przekroczeniem dobrego smaku. Do tego jeszcze dochodzi brak reakcji gospodarza, którego ośmielam się oskarżyć o współudział.
Czy takie zachowania wobec polityków czyli okrzyki, gwizdy, transparenty widział pan pierwszy raz?
W takiej formule jak w Pucku tak... Idąc na obchody aleją, widziałem te transparenty i myślałem - polska rzeczywistość. Ale ten późniejszy jazgot podczas przemówienia prezydenta był przekroczeniem wszelkich norm. Tym bardziej mnie to wkurza, że twarz wszystkim obchodom zaślubin dało Zrzeszenie Kaszubsko -Pomorskie, którego członkiem jestem od 42 lat. I to można powiedzieć były konfrontacje stulecia, a nie obchody stulecia.
Ale jest pan też politycznie związany z Prawem i Sprawiedliwością. Czy to ma jakiś wpływ na pana oburzenie?
Czy wypada mi na to pytanie odpowiadać?
Myślę, że nawet trzeba. Bo jest takie porzekadło punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Podpisałem się przede wszystkim jako Kaszub. a to, że miałem przyjemność jechać pociągiem z Gdańska do Pucka w którym było tysiąc członków Platformy i ja jeden z PiS to mi to nie przeszkadzało (śmiech).
Dlaczego tylko trzy osoby się podpisały? W ZKP jest ich o wiele, wiele więcej.
Trzeba reagować szybko i nie mieliśmy czasu na zbieranie podpisów.
To jaka jest pewność, że macie prawo pisać w imieniu wszystkich Kaszubów?
Tam są trzy nazwiska. I jeżeli ma się taki staż w zrzeszeniu jak Eugeniusz Pryczkowski czy Zygmunt Orzeł, to uważam, że możemy sobie pozwolić na sformułowanie: Kaszubi odcinają się.
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?