- Drogi Pawle, musiałeś czekać tak długo, aż do tak tragicznej chwili, żeby zobaczyć z góry, ilu masz przyjaciół w Gdańsku. Dziesiątki tysięcy. Byłeś zawsze tam, gdzie trzeba było pokazać dobrą i odważną twarz. Całe twoje życie na tym polegało. Chcę Ci, kochany Pawle, obiecać w imieniu wszystkich, że dla Ciebie i wielu innych obronimy nasz Gdańsk przed nienawiścią i pogardą. Przyrzekamy Ci to. Żegnaj. - powiedział Donald Tusk, który wziął udział w wiecu w Gdańsku.
Wiec odbył się w związku z niedzielnym atakiem na prezydenta miasta Pawła Adamowicza, w wyniku którego zmarł on dziś w szpitalu. Tłumy pogrążonych w smutku i ciszy mieszkańców Gdańska wypełniły szczelnie Długi Targ. Solista zaśpiewał a capella utwór "Sound of Silence". W tej ciszy, która panowała wokół i którą wszyscy żegnali Pawła Adamowicza, te dźwięki zostaną na zawsze.
- Będzie to spotkanie milczące. Nie będzie żadnych przemówień, nie będzie żadnych wystąpień politycznych. Poprosiłem wielkiego aktora Jerzego Kiszkisa, żeby przeczytał wiersz Wisławy Szymborskiej. I będą to jedyne słowa, które padną. Chciałbym, żebyśmy poczuli siłę wspólnoty, żebyśmy się spotkali i rozmawiali ze sobą, a nie słuchali gadających głów, a już na pewno nie chciałbym, aby ten wiec w Gdańsku, ale też podobne spotkania w Polsce nabrały charakteru politycznego. Nie dzisiaj. Dzisiaj spotkajmy się w zadumie i postarajmy się przeżyć te chwile w dużej godności, pamiętając o prezydencie Pawle Adamowiczu – komentuje dla „Dziennika Bałtyckiego” Radomir Szumełda, lider pomorskiego Komitetu Obrony Demokracji.
Chciałbym, żebyśmy poczuli siłę wspólnoty, żebyśmy się spotkali i rozmawiali ze sobą, a nie słuchali gadających głów, a już na pewno nie chciałbym, aby ten wiec w Gdańsku, ale też podobne spotkania w Polsce nabrały charakteru politycznego. Dzisiaj spotkajmy się w zadumie i postarajmy się przeżyć te chwile w dużej godności, pamiętając o prezydencie Pawle Adamowiczu.