Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teren Parku Europy w Gdyni ma wrócić do spadkobierców

Marcin Lange
Spór o grunty parku Rady Europy pomiędzy spadkobiercami właścicieli a miastem trwa już od dziewięciu lat
Spór o grunty parku Rady Europy pomiędzy spadkobiercami właścicieli a miastem trwa już od dziewięciu lat Piotr Hukało
Wojewoda pomorski uznał, że spadkobiercy powinni odzyskać Park Europy w Gdyni. Władze miasta jednak już zapowiadają odwołanie.

Wojewoda pomorski odrzucił odwołanie Gdyni i w całości podtrzymał decyzję administracyjną prezydenta Gdańska nakazującą miastu zwrot spadkobiercom wywłaszczonych właścicieli rozległego terenu parku Rady Europy znajdującego się pomiędzy skwerem Kościuszki a ul. Armii Krajowej.

Czy to oznacza, że ponad 2,5 hektara jednych z najatrakcyjniejszych gruntów w Gdyni, z wyłączeniem drogi publicznej, która tamtędy przebiega, a nie podlega zwrotowi, trafi w prywatne ręce? Być może, ale jeszcze nie teraz - gdyńscy urzędnicy już zapowiedzieli bowiem, że od decyzji wojewody także zamierzają się odwołać - tym razem do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Czytaj też: Gdynia. Decyzją Pawła Adamowicza działki w Parku Rady Europy wrócą do spadkobierców

Gdyby i WSA orzekł konieczność zwrotu terenów spadkobiercom wywłaszczonych właścicieli, miastu pozostanie wówczas jedynie złożenie skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ewentualne procedury przed oboma sądami potrwają około trzech lat.

- W mojej ocenie decyzja wojewody pomorskiego i jej uzasadnienie są bardzo trafne. Jasno wynika z nich, że cel wywłaszczenia, w postaci budowy Forum Morskiego, nigdy nie został zrealizowany. Tak po prostu jest, a skoro tak, to nieruchomość musi być zwrócona. To jasno wynika z przepisów prawa - twierdzi Michał Sowiński, adwokat z gdańskiej kancelarii Nowosielski i Partnerzy - Adwokaci i Radcy Prawni, reprezentującej spadkobierców. - Argumentacja Gdyni, w tym również ta, że na jednej z działek zlokalizowano drogę rowerową, okazała się chybiona. Uważam, że składanie przez Gdynię dalszych środków odwoławczych mija się z celem. Sprawa jest już dogłębnie i wszechstronnie wyjaśniona, a rozstrzygnięcie nie może być inne, niż zwrot nieruchomości. W takiej sytuacji nie ma żadnego sensu, aby poprzez składanie dalszych środków odwoławczych „zamrażać” nieruchomość na kolejnych kilka lat. W przypadku tych gruntów wszystko jest lepsze, aniżeli sytuacja, w której nie wiadomo, czy i kto może zrealizować na niej jakąkolwiek inwestycję - dodaje Michał Sowiński.

Zobacz: Gdynia: Działki w Parku Rady Europy trafią do spadkobierców dawnych właścicieli?

Inaczej na sprawę parku Rady Europy zapatrują się jednak urzędnicy miejscy.

- Nasza argumentacja jest cały czas taka sama i się nie zmienia: cel wywłaszczenia został zrealizowany - mówi Tomasz Banel, naczelnik Wydziału Gospodarki Nieruchomościami i Geodezji Urzędu Miasta Gdyni. - Twierdzenie, że to nie nastąpiło, trudno nam zrozumieć. Wcześniejsze decyzje, poza dwiema ostatnimi, były dla nas korzystne, a nic się od tamtego czasu nie wydarzyło. Oczywiście, że od decyzji wojewody pomorskiego odwołamy się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Władze Gdyni plany co do terenów parku Rady Europy mają wciąż bardzo poważne. W ramach wieloletniego planu inwestycyjnego forum ma wreszcie stanąć. Za łączną kwotę około 200 mln zł na spornych gruntach powstać ma między innymi nowa mediateka, galeria sztuki oraz teatr dramatyczny.

[email protected]

Więcej przeczytasz albo kupując e-wydanie gazety.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki