Ceny węgla straszą przed zimą
Opisy medialne chwilami budzą trwogę. Będzie zimno, będzie drogo, a poza tym nie można kupić węgla. To przykre, bo przywykliśmy do innego standardu życia. Bo przywykliśmy do wygody, do bezpieczeństwa, w tym socjalnego. Ale ten świat skończył się 24 lutego tego roku. Nie będę jednak polemizował z tymi, którzy będą mi udowadniać, że stało się to już w 2014 r. Tak, ta data też jest dobra.
Dziś w obronie naszej cywilizacji i naszych wartości walczą Ukraińcy i Ukrainki. Ich ból, ich ryzyko, strach o rodziny, ich "koniec świata" jest nieporównywalnie tragiczniejszy od naszych kłopotów.
Tak, trudno jest żyć w niedogrzanym mieszkaniu. Trudno płacić rosnące rachunki. Ale cena jaką płacimy (dosłownie i w przenośni) to niewiele w porównaniu z ceną naszych ukraińskich przyjaciół.
Tej zimy nasza odpowiedzialność i "bohaterstwo" musi polegać na czymś innym. Na oszczędzaniu energii elektrycznej, na oszczędzaniu energii cieplnej. Nawet kosztem znaczących wyrzeczeń. Ustalmy już teraz, że zamykamy baseny, że gasimy 80% miejskich lamp, że w instytucjach publicznych - poza zdrowotnymi i edukacyjnymi - wyłączamy w kranach ciepłą wodę. Szanujmy energię, wyłączajmy grzejniki podczas wietrzenia pokoju. Usypiajmy sprzęt komputerowy, krócej używajmy suszarek i odkurzaczy. Niech każdy z nas myśli w tych kategoriach.
Wprowadźmy akcyzę - drastyczną - na karty graficzne wykorzystywane do bezsensownego "kopania bitcoinów". Ta pozornie "innowacyjna", ale bezdennie absurdalna działalność, przepala ogromne ilości energii na całym świecie. Oszczędzajmy na czym tylko można.
Nie tylko dlatego, że rachunki będą wyższe. Być może stać niektórych z nas na te rachunki. Ale zużywajmy mniej energii, by nie zabrakło jej innym.
Ta oszczędność ma jeszcze jeden wymiar. Braki w dostawach energii będą budzić niepokój i podbijać aktywność rosyjskiej agentury. Kacapska dzicz z Kremla będzie liczyć, że nasz strach przed brakiem energii sprawi, że przestaniemy wspierać Ukraińców. Nie możemy do tego dopuścić, by rosyjska agentura przebrana w różne "odpowiedzialne postaci i ekspertów", naciskała na zakończenie wojny. No więc nie. Nawet jeśli będzie ciemno i zimno, nasza pomoc dla Ukrainy powinna rosnąć. Aż do złamania karku rosyjskiego imperializmu. Doczekać tego, nawet w zimnie i ciemności, będzie najwyższą nagrodą. Nie dla nas. Dla naszych dzieci i wnuków.
Dlatego już dzisiaj uczmy się wyłączać światło, wtedy gdy można to zrobić.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?