Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Technikum Żeglugi Śródlądowej ma wznowić działalność

Jacek Sieński
fot. mat. prasowe
Reaktywację Technikum Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu, zlikwidowanego w 2005 roku, zapowiedzieli Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej oraz Paweł Hreniak, wojewoda dolnośląski. Przywrócenie działalności dydaktycznej, tej zasłużonej dla rozwoju w naszym kraju żeglugi śródlądowej szkoły, od lat postulowały Stowarzyszenie Absolwentów TŻŚ i środowiska związane z transportem wodnym.

W latach 1952 - 2005 wrocławską szkołę, kształcącą uczniów na poziomach zawodowym i średnim, co roku opuszczali absolwenci z przede wszystkim z kwalifikacjami marynarskimi - nawigatorów oraz mechaników. Znajdowali oni zatrudnienie na statkach rzecznych dużych śródlądowych przedsiębiorstw żeglugowych (w Krakowie, Warszawie, Bydgoszczy, Gdańsku, Wrocławiu i Szczecinie) oraz budownictwa wodnego i w instytucjach administracji wodnej. Wielu z absolwentów technikum kontynuowało naukę na różnych uczelniach wyższych lub pływało na statkach morskich, zdobywając kwalifikacje oficerskie, w tym kapitanów żeglugi wielkiej.

Absolwentem Technikum Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu jest kpt. ż. w. Jerzy Latała, dzisiaj prezes Żeglugi Gdańskiej.

Przypomina on, że w czasach PRL zawód marynarza miał wysoką rangę społeczną, bo stwarzał możliwość poznania świata, co było wtedy niedostępne dla większości obywateli.

Zainaugurowano już rok rzeki Wisły 2017
Gwarantował także wysokie zarobki. Dlatego też wielu młodych ludzi, w tym z południowych regionów kraju, wybierało naukę w we wrocławskim technikum. Dawało ona im szanse na pływanie zarówno na statkach śródlądowych, jak i na morskich. Stąd zdarzało, że na jedno miejsce w szkole przypadało 10 kandydatów.

Jej uczniowie nosili mundury i obowiązywała w nim dyscyplina wojskowa. Była to prawdziwa szkoła życia.

Praktyki zawodowe odbywały się najpierw grupowo, na rzecznych barkach szkolnych - Młoda Gwardia i Westerplatte, a po trzecim roku nauki, już indywidualne, na statkach przedsiębiorstw żeglugowych.

Kpt. Latała odbył praktykę na statkach pasażerskich Przedsiębiorstwa Państwowego Żegluga Gdańska, którą dziś zarządza, ale już jako firmą prywatną.

W latach 80. ubiegłego stulecia długodystansowa, regularna żegluga śródlądowa w Polsce zaczęła zamierać, a zaniedbywane, główne drogi wodne - Wisła i Odra, traciły żeglowność. W następnej dekadzie rozpoczęła się likwidacja upadających przedsiębiorstw żeglugowych, zajmujących się transportowaniem towarów. Absolwenci wrocławskiego technikum znajdowali jednak nadal bez trudu zatrudnienie na statkach śródlądowych armatorów niemieckich czy holenderskich oraz polskich, których barki albo zestawy pchane przewożą jeszcze ładunki na zachodnioeuropejskich drogach wodnych. Dziś nasze firmy żeglugowe, działające na rynkach krajowym i zagranicznych, odczuwają braki kadrowe.

Zapowiedziane przez rząd przywrócenie żeglowności Odrze i Dolnej Wiśle, spowoduje wzrost zapotrzebowania na pracowników z kwalifikacjami marynarskimi. Na razie przygotowują ich Zespół Szkół Żeglugi Śródlądowej w Kędzierzynie-Koźlu i Zespół Szkół Żeglugi Śródlądowej w Nakle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki