Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr i życie. Tata i syn. Rozmowa z Bogdanem Gorczycą

Gabriela Pewińska
Bogdan Gorczyca
Bogdan Gorczyca fot. materiały prywatne
Z Bogdanem Gorczycą, autorem książki "Mój kumpel Syn" rozmawia Gabriela Pewińska

Myślałam, że spytam Cię, dlaczego Ty, aktor teatralny, nie napisałeś książki o teatrze, ale po chwili przyszło mi do głowy, że przecież relacje w rodzinie to też trochę teatr...
Od pewnego czasu prowadzę zajęcia teatralne dla młodzieży. Spotykamy się raz w tygodniu po kilka godzin, by grać... siebie. W ramach tych zajęć przeprowadzam swego rodzaju dowód na bliskość naszego codziennego życia i sceny. Zajęcia owe opierają się bowiem na określonych technikach teatralnych, które warto, uważam, przenieść do życia. Choćby to, że aktor potrafi skupić uwagę, że potrafi przekazać ze sceny rzeczy, wydawałoby się, niewiarygodne. Na pewno jest jakiś znak równości między codziennym życiem a teatrem. Teatr jest dobrą szkołą życia. Począwszy od tego, że uczy człowieka porządku, dyscypliny, odpowiedzialności, zasad zbiorowego działania. Kiedy w życiu stajemy wobec pewnych spraw bez przygotowania, bez dystansu, często popełniamy błędy. Teatr może nam pomóc tych błędów uniknąć.

Mówi się też, że tak działa Twoja ostatnia książka. Że jest lekturą obowiązkową dla rodziców, którzy chcą uniknąć błędów w swoich relacjach z dziećmi, którzy pragną stać się dla dzieci autorytetami. Czy historia taty Pawła i syna Kajtka z Twoich dwóch książek "Mój kumpel Tata" i "Mój kumpel Syn" oparta jest na Twoim doświadczeniu bycia ojcem?
Wszystko, co w tych dwóch książkach jest i co w trzeciej "Sam jesteś babą!" się znajdzie, zdarzyło się naprawdę, natomiast niekoniecznie jednemu człowiekowi. Choć akurat moje doświadczenia ojcowskie są bardzo dobre, nie one stanowią kanwę tej historii.

Co nią zatem jest?
Dziecko. Często ludziom wydaje się, że pojawienie się dziecka w rodzinie musi być jakimś okresem wyrzeczenia się, poświęcenia pod hasłem "O Jezu, teraz będziemy mieć dziecko!", czyli wszystko się kończy, zmienia się całe nasze życie. Nie zgadzam się z tym. Dziecko powinno być darem bożym. I koniec. Taka też idea przyświecała mi podczas pisania. Ktoś może zarzucić, że jako aktor miałem pewnie więcej czasu dla swojego syna, choćby dlatego, że nie musiałem codziennie ośmiu godzin odpękać w biurze. Nie w tym jednak rzecz. Moje widzenie przyjaźni z dzieckiem, że jest możliwa, chcę czytelnikom przybliżyć.

Trzecia książka, która ukaże się niebawem - "Sam jesteś babą!" to dalszy ciąg historii?
Moim założeniem był tryptyk, powinienem powiedzieć właściwie - trylogia, ale wychowanemu na Sienkiewiczu to określenie nie przechodzi przez gardło. Chcę w tej trzeciej części doprowadzić Kajtka do dorosłości, głównego bohatera zaś do spotkania kobiety życia. Dziś bardzo często słyszę historie o kimś, kto czuje się samotny w związku, choć kurczowo się tej relacji trzyma - gorzej! - nie podejmuje decyzji o rozstaniu, tylko skacze z kwiatka na kwiatek. Chciałbym, by mój bohater, po nieudanym małżeństwie, znalazł po prostu prawdziwą, ciepłą kobietę. Chcę mu dać nie babę, tylko kobietę. Chyba nie jesteś urażona tym sformułowaniem?

Skąd! Podoba mi się!
Moja przyjaciółka, czort swoją drogą niezły, po lekturze książki rzekła: "Dołożyłeś tu babom zdrowo! Ale, powiem ci, my takie jesteśmy". Tak więc chcę mojemu bohaterowi dać kobietę, chcę ją stworzyć na tych kartkach delikatnie, bo i jest ona bardzo delikatną materią, także literacką. A "babowatość" zawsze z człowieka wylezie...

Nawet z mężczyzny.
Te sakramentalne słowa "Sam jesteś babą!" mój bohater usłyszy właśnie od syna...

... który jest przyjacielem.
W trzeciej części każdy z nich pójdzie swoją drogą. Wszystko oczywiście kończy się dobrze. W myśl zasady, że jak ktoś patrzy na świat pozytywnie, to świat też pozytywnie patrzy na niego.

Coś w tym jest.
Ale to nie działa automatycznie.

To by było zbyt proste.
No właśnie. Jednak ludzie wciąż są przekonani, że jak co niedzielę pójdą o dziesiątej do kościoła, to za to trafią do nieba. Nic z tego.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki