Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tczewski Boxing Show III: Cztery walki zawodowe i wielkie emocje [ZDJĘCIA]

Zbigniew Brucki
Cztery pięściarskie walki zawodowe, zamiast zapowiadanych pięciu, dwie w formule K-1 i jedną pokazową obejrzeli fani boksu podczas Tczewskiego Boxing Show III.

Areną pojedynków był ring ustawiony w Centrum Rekreacji i Rozrywki Ebro w Tczewie. W sześciorundowej walce wieczoru, gali zorganizowanej przez CK Promotion, pięściarzy tej grupy, w wadze do 69 kg, wychowanek miejscowej Wisły Patryk Litkiewicz (dotychczas 9-1, 5 KO) 57:56 zwyciężył Marcina Cybulskiego (4-1-1, 4 KO) z Elbląga.

Co ciekawe, wszystkie pojedynki tczewskiej gali rozstrzygali zawodnicy z czerwonego narożnika. Fani boksu przybyli do tczewskiego Ebro na rozgrzewkę obejrzeli walkę pokazową oraz dwie w formule K-1. W tej pokazowej Adam Jarecki pokonał Piotra Filipowskiego. Emocji nie brakowało w pojedynkach formuły K-1. Najpierw Karol Kruzel uległ 26:32 Patrykowi Mullerowi, a Szymon Koszałka przegrał głosami sędziów 1:2 z Wiesławem Złotym.

Nie doszła do skutku zapowiadana pierwsza z pięściarskich walk zawodowych pomiędzy Bartłomiejem Wańczykiem a Tomaszem Radlofem. Jednak cztery, które się odbyły, przyniosły sporo emocji. Trzy z nich, zamiast po czterech rundach, na które były zakontraktowane, zakończyły się przed czasem, dwie w już pierwszej rudzie, trzecia w trzeciej.

W wadze ciężkiej naprzeciw siebie stanęli czterokrotny mistrz Polski amatorów, Marcin Brzeski z grupy Tymex Boxing Promotion, oraz Niemiec, Matthias Eichler. Brzeski tuż po gongu rozpoczynającym pojedynek zasypał Niemca gradem ciosów. W kolejnej akcji trafił rywala prawym prostym, a lewym sierpowym powalił go na deski.

Następna walka, w kategorii junior ciężkiej też nie trwała długo. Prowadzony przez głównego organizatora gali, Krystiana Cześnika z grupy CK Promotion, Mateusz Kaniecki z Malborka również w pierwszej rundzie, przez techniczny nokaut, pokonał Michała Szebestika z grupy Silesia Boxing.

Kibice boksu wiele oczekiwali po kolejnym pojedynku, w którym zmierzyli się w wadze średniej Ormianin Hakob Karapetjan i Irakijczyk Hawal Garib. Będący cały czas w odwrocie Garib zasypywany gradem ciosów dotrwał do trzeciej rundy, ale ostatecznie po trzech liczeniach przegrał przez techniczny nokaut, kiedy to jego sekundant rzucił ręcznik na ring.

Spodziewanych emocji zebranym na gali dostarczyła walka wieczoru. Dla obu jej aktorów był to rewanż za pojedynek, który stoczyli podczas pierwszej edycji tczewskich gal w 2011 r. Wówczas były to ich debiuty na zawodowym ringu, a górą był Litkiewicz. Cybulski oczywiście marzył o rewanżu nad jedynym pogromcą. Kiedy w pierwszej rundzie posłał Litkiewicza na deski, wydawało się, że uda mu się rewanż. Nie był to jednak cios powalający na matę, choć Litkiewicz na nią padł. Cybulski tylko musnął Litkiewicza, a ten chcąc uniknąć ciosu poślizgnął się na macie i dlatego na nią padł. Zresztą obaj niejednokrotnie ślizgali się na tej macie, która była chyba nienależycie przygotowana do walk. Później Litkiewicz przeżywał trudne chwile, gdyż rywal rozbił mu łuk brwiowy. Krwawiący, popularny Lita, przeżywał lekki kryzys, ostatecznie jednak przejął inicjatywę i sukcesywnie punktował Cybulskiego. Ten z kolei szukał rozstrzygającego ciosu. Te, które zadał, nie robiły jednak większego wrażenia. Ostatecznie, po bardzo wyrównanej walce, Litkiewicz pokonał rywala 57:56, choć w opinii wielu fanów boksu zebranych w tczewskim Ebro Cybulski zasłużył przynajmniej na remis.

- Zaraz po walce pojechałem do szpitala, gdzie prześwietlono mi głowę i założono cztery szwy - mówi Litkiewicz. - Moim zdaniem, sędzia nie powinien mnie liczyć w pierwszej rundzie, bo ja po prostu się poślizgnąłem i upadłem. Przez całą walkę kontrolowałem sytuację. Marcin to twardy zawodnik, ale jego ciosy nie robiły na mnie wrażenia. Ja zadawałem celniejsze ciosy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki