Tczew zachęca inwestorów, oferuje m.in. 19 hektarów

- Jednym z elementów przygotowania materiałów reklamowych było opracowanie dotyczące oceny sytuacji Tczewa na tle kraju i regionu pod kątem ekonomicznym i kierunków rozwoju gospodarczego - tłumaczy Jolanta Śliwińska, naczelnik Wydziału Rozwoju Miasta w Urzędzie Miejskim. - W wykonanej analizie znalazły się również wnioski i zalecenia odnoszące się do grupy docelowej i do promocji. Istnienie w Tczewie strefy ekonomicznej i profil funkcjonujących tam firm ma tu duże znaczenie. Ilustracje strony to przenośnia realizująca pewien przekaz.

Z kolei pod adresem nctinvest.com uruchomiono stronę internetową, gdzie potencjalni inwestorzy znajdą m.in. założenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego oraz inne oferty inwestycyjne miasta (np. nieruchomości na sprzedaż).
- Toczymy rozmowy z kilkoma podmiotami zainteresowanymi pozyskaniem atrakcyjnych inwestorów dla tego terenu, np. z Agencją Rozwoju Pomorza, Pomorską Specjalną Strefą Ekonomiczną czy Pracodawcami Pomorza - mówi Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa. - Nie zależy nam na przeciętnych inwestorach, bo to zbyt ważna nieruchomość. Nie wyznaczamy sobie też terminu na ich znalezienie. Działamy bez pośpiechu. To nie ma być sukces na koniec kadencji, bo sprzedać teren jest łatwo, ale sprzedać teren z głową - już znacznie trudniej.

Zgodnie z koncepcją urbanistów nieruchomość została podzielona na trzy strefy. Na południu zlokalizowany ma być nieuciążliwy przemysł, strona południowo-wschodnia to miejsce na mieszkania i usługi. Najbardziej reprezentacyjna będzie część północna, od strony ul. Wojska Polskiego, z centrum w formie małego rynku z usługami, które sprawią, że nowa dzielnica będzie żyła także po zamknięciu biur i zakładów pracy.

Inwestorzy z równie dużym zainteresowaniem przyglądają się innemu terenowi w Tczewie. Mowa o blisko 40 hektarach sadów przy ul. Bałdowskiej. Teren należy obecnie do Agencji Nieruchomości Rolnych. Na razie nie wiadomo, jaka będzie jego przyszłość.

- Przymierzamy się dopiero do objęcia go miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego - wyjaśnia prezydent Pobłocki. - Na pewno część terenu zostanie przeznaczona pod nieuciążliwą dla mieszkańców działalność przemysłową.