Tczew: W centrum miasta mają powstać płatne parkingi

O tej sprawie mówi się już od kilku lat, ale teraz nabrała ona rumieńców. Urzędnicy wyłonili właśnie firmę doradczą. Ma ona zarówno wskazać najlepszy sposób realizacji inwestycji, jak i realne koszta zadania. Pracownicy magistratu nie ukrywają, że myślą tu o partnerstwie publiczno-prywatnym. Inwestor po wybudowaniu parkingów pobierałby od kierowców opłaty za pozostawione auta.

- Mówimy tu o trzech parkingach. Dwóch wielopoziomowych przy ulicach Ogrodowej i Westerplatte oraz jednego naziemnego na rogu ulic Wąskiej i Stromej - wyjaśnia Jolanta Śliwińska, naczelnik Wydziału Rozwoju Miasta z tczewskiego ratusza. - Umowę z firmą doradczą podpiszemy w lipcu, a w październiku mamy otrzymać wypracowane założenia. To polskie przedsiębiorstwo, które ma duże doświadczenie w sprawach partnerstwa publiczno-prywatnego.

Na firmę doradczą miasto przeznacza 50 tys. zł. Kwota zostanie zarezerwowana przy czerwcowej korekcie budżetu miasta, którą za tydzień ma przegłosować Rada Miejska.

- Sądzimy, że zmieścimy się w tych kosztach - dodaje naczelnik i przyznaje: - Rocznie w Tczewie przybywa od 2 do 2,5 tysiąca aut.

Problem z brakiem miejsc postojowych widać gołym okiem zarówno na głównych ulicach, jak i dróżkach biegnących w kierunku starówki. Mieszkańcy od samego rana muszą się sporo natrudzić, by znaleźć wolne miejsce na samochód, ale co ważne - parkują za darmo [w pobliskim Starogardzie są parkometry - dop. aut.]. Nie- mniej większość przepytanych przez nas tczewian jest skłonna zapłacić parę złotych na prywatnym parkingu.

- Oby tylko powstały te inwestycje - mówi Klaudia Chmara z Tczewa. - Sama jeżdżę autem i wiem, ile niekiedy trzeba poświęcić czasu, by zaparkować. Tymczasem parkingi wielopoziomowe rozwiązałyby wreszcie ten problem raz, a dobrze.