Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tczew. Przystań do poprawki

Sebastian Dadaczyński
Zdaniem Krzysztofa Misiewicza, slip powinien być posadowiony ukośnie względem rzeki
Zdaniem Krzysztofa Misiewicza, slip powinien być posadowiony ukośnie względem rzeki Sebastian Dadaczyński
W ubiegłym roku za blisko 6 mln zł oddano do użytku przystań żeglarsko-pasażerską nad Wisłą w Tczewie. Teraz okazuje się, że nie jest ona należycie przygotowana do wodowania łódek i żaglówek.

Radny miejski Krzysztof Misiewicz (PiS) apeluje do władz miasta o rozwiązanie problemu.

Zastrzeżenia samorządowca budzi umiejscowienie slipu, czyli budowli służącej do wodowania lub wyciągania na brzeg niewielkich jednostek pływających. Jego zdaniem, slip powinien być posadowiony ukośnie względem rzeki, a nie jak teraz - prostopadle do Wisły. To bowiem sprawia, że wodniacy po prostu boją się, zarówno wyciągnąć na brzeg, jak i spuszczać do wody swoje łódki.

- Było tu tylko jedno wodowanie - zauważa Misiewicz. - Przeprowadziła je straż pożarna, która zresztą musiała użyć sprzętu, by zadanie się powiodło. Tak być nie może. Nie każdy przecież ma przy sobie wyciągarkę. Założenie było przecież inne. Przystań budowano m.in. z myślą o wodniakach, a więc tego typu miejsce musi działać bez problemu.

Zdanie radnego podzielają doświadczeni żeglarze.

- Ten slip to czysta atrapa - mówi jeden z nich (nazwisko do wiadomości redakcji). - Jest on zbyt stromy. Łódka razem z samochodem zjechałaby do wody! Dlatego też nikt nawet nie próbuje jej wodować. Sytuację uratowałby zakup i montaż w tym miejscu wyciągarki.

Przystań wykonano na zlecenie miasta. Maciej Zych, naczelnik Wydziału Inwestycji i Remontów, zapewnia, że problem jest mu znany, ale...

- Firma, która wykonała projekt przystani, już nie istnieje, zwyczajnie rozpadła się - tłumaczy naczelnik. - Co prawda udało nam się dotrzeć do jednej z osób, które wykonywały część hydrotechniczną, ale twierdzi ona, że slip zrobiono zgodnie z projektem.

W takim układzie urzędnicy mogą jedynie zlecić odpowiednim fachowcom wykonanie specjalnej ekspertyzy. Jeśli ta potwierdziłaby, że jest błąd, wtedy ratusz mógłby zażądać od projektantów dokonania poprawki. Tyle że na razie na opracowanie takiego dokumentu wydział pieniędzy nie ma. Sprawa pozostaje otwarta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki