Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tczew: Pogorzelcy wegetują w fatalnych warunkach

Krystyna Paszkowska
R. Smok: - Przez cały urlop biegałam z miską i zbierałam fekalia.
R. Smok: - Przez cały urlop biegałam z miską i zbierałam fekalia. fot. k. paszkowska
Lokatorzy spalonej w 2007 r. kamienicy przy ul. Ogrodowej w nowym lokum przy ul. Łaziennej 11 nie mogą się doprosić wymiany sieci wodno-kanalizacyjnej. Także instalacja energetyczna jest niesprawna. Kiedy domagali się naprawy, administrator... odłączył prąd od sieci. W mieszkaniu jest wilgoć, grzyb.

Renata Smok uzbierała już spory plik pism, jakie krążą pomiędzy nią a prezydentem i administratorem budynku.

- Nie miałam dachu nad głową, byłam zmuszona zamieszkać w tym domu - mówi. - Od samego początku lokal był w tragicznym stanie - grzyb, niesprawne instalacje, dykta w oknie, zapadająca się podłoga. Można jeszcze długo wymieniać. Zarządca domu obiecywał, że sukcesywnie, w krótkim czasie przeprowadzone zostaną prace remontowe, tak by mieszkanie nadawało się do użytkowania. Minęły 3 lata i nic się nie zmieniło.

Renata Smok prosiła prezydenta o powołanie specjalnej komisji. Otrzymała jedynie pismo sygnowane przez dyrektora Zakładu Gospodarowania Komunalnym Zasobem Mieszkaniowym Mirosława Ostrowskiego, informujące o braku finansów i już wykonanych naprawach. Wymienia się m.in. stolarkę. Kobieta skarży się, że okna są, ale w pokoju nie można ich w ogóle otwierać, a jedno ze skrzydeł nadal zabezpieczone jest dyktą. W kuchni w ogóle nie ma prądu, a w ubikacji cały czas cieknie nie tylko woda, ale i fekalia.
- Co z tego, że mieszkanie zostało odmalowane, jak zaraz znowu pojawiły się zacieki i grzyb - mówi Renata Smok.

Renata Smok przyznaje, że przed kilkoma tygodniami pojawił się hydraulik, ale nic z tego nie wynikło.
- Teraz cieknie już nie tylko z rury kanalizacyjnej, ale i z tej doprowadzającej wodę do pionu - mówi rozżalona kobieta. - Cały urlop spędziłam w domu, biegając z miskami, żeby fekalia nie rozpryskiwały się po całej ubikacji. Smród w całym mieszkaniu. Przecież nie wpuszczę nikogo do takiego mieszkania, bo to wstyd...

Mirosław Ostrowski twierdzi, że o cieknącej rurze kanalizacyjnej dowiedział się od nas.
- Jeśli chodzi o zagrzybienie i podłogę, to wciągu około miesiąca problem powinien zniknąć - mówi. - Nie zostawimy rodziny w szkodliwych dla zdrowia warunkach. Przeciek w ubikacji usunięty zostanie w ciągu tygodnia. Z instalacją elektryczną sytuacja jest bardziej złożona. Być może potrzebna będzie wymiana całej sieci w tym budynku. Trzeba najpierw dokładnie sprawdzić, co się dzieje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki