- Jesteśmy oburzeni, że ktoś chce zabrać naszą zabytkową lokomotywę - mówi jeden z wieloletnich pracowników lokomotywowni w Zajączkowie Tczewskim. - W tym roku mijają 23 lata, jak na terenie wtedy Lokomotywowni Pozaklasowej z niemałym trudem został ustawiony, jako zabytek techniki, pomnik parowóz Oi2-29. Zresztą, ta maszyna pracowała właśnie w Zajączkowie.
Zdaniem fachowców, chcąc tę maszynę uruchomić, trzeba by praktycznie odbudować całe jej wnętrze.
- Niedawno obok parowozu postawiono kapliczkę z figurą św. Katarzyny, patronki kolejarzy - mówi tczewianin. - Tę idyllę przerwał artykuł, który ukazał się na Kujawach. Właściwie dowiedzieliśmy się o tym tylko przez przypadek. Jesteśmy zbulwersowani, że zawiaduje ktoś naszym pomnikiem. Wara od naszej lokomotywy.
Do Urzędu Marszałkowskiego nie dotarła dotąd taka informacja. - To są niepotwierdzone wiadomości - mówi Eugeniusz Manikowski, wicedyrektor Departamentu Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku.
- Ale dobrze, że miłośnicy powstania skansenu w Tczewie "dmuchają na zimne". O chęci zabrania parowozu nie wie również Zenon Odya, prezydent Tczewa. - Temat powstania skansenu w Tczewie jest wciąż otwarty - zapewnia prezydent.
- Pomysł, aby na cele skansenu lub muzeum kolejnictwa wykorzystać obiekt byłej parowozowni przy wiadukcie 800-lecia, jest aktualny. Ale sam obiekt nie załatwi sprawy. Potrzebne będą jeszcze tory. Na samą parowozownię potrzeba ponad 1 mln zł. Na razie środki mamy ograniczone.
Zapraszamy do komentowania artykułu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?