Tczew: Badają tajemniczą aborcję

Do zdarzenia miało dojść we wrześniu br. Wstępne materiały w tej sprawie zebrali policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Gdańskim. Trafiły one do Prokuratury Rejonowej w Malborku, a stąd przesłano je do Tczewa. Dlaczego właśnie tam? - Ponieważ sprawę bada ta prokuratura, na terenie działalności której mogło dojść do przestępstwa - odpowiada enigmatycznie Waldemar Zduniak, szef malborskiej prokuratury rejonowej.

- Zbadamy, czy takiego czynu dopuścił się ginekolog z Tczewa - wyjaśnia Kajetan Gościak z Prokuratury Rejonowej w Tczewie. - Materiały trafiły do nas niedawno, więc dopiero zaczynamy je badać.
Tczewski prokurator nie zdradził nazwy miejscowości, z której pochodzi ciężarna.
Nie informuje też o okolicznościach, w jakich policja dowiedziała się, że mogło dojść do nielegalnej aborcji.

- Dla dobra śledztwa nie możemy ujawniać takich szczegółów - dodaje przedstawiciel tczewskiej prokuratury. - Na razie nie postawiliśmy nikomu zarzutów.

W Polsce aborcja jest zabroniona. Prawo zezwala na usunięcie ciąży jedynie w sytuacjach opisanych w ustawie o planowaniu rodziny, między innymi, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej lub gdy badania prenatalne wskazują na to, że płód może być nieodwracalnie uszkodzony, albo gdy do ciąży doszło w wyniku gwałtu.

Oprócz konieczności zgłoszenia każdego zabiegu, podstawą jego wykonania może być wyłącznie pisemna zgoda kobiety. Każde inne przerwanie ciąży to zgodnie z art. 152 Kodeksu Karnego przestępstwo. Odpowiedzialności jednak nie ponosi matka decydująca się na taki krok. Kara więzienia do lat trzech grozi lekarzowi lub innej osobie, która w aborcji w jakiś sposób uczestniczyła.