Jerzy Walkusz był człowiekiem niezwykłym. Śmiało można powiedzieć, że był Zwyczajnym - Niezwyczajnym!
Był twórcą ludowym, artystą, dobrym i mądrym człowiekiem. Gdy zaczynał opowiadać o przeszłości, o odległych zdarzeniach, sytuacjach, trudno było nie słuchać. Był jak skarbnica dawnych zwyczajów, obrządków, wydarzeń.
Jerzy Walkusz tworzył też instrumenty ludowe i rekwizyty obrzędowe. Od wczesnej młodości przewodził grupom kolędniczym. Przez wiele lat kierował Regionalnym Zespołem Kaszubskim Hopowianie. Prowadził warsztaty i pokazy rzeźby w drewnie i kowalstwa. Jest autorem płaskorzeźb: "Droga Krzyżowa" w Sanktuarium Królowej Kaszub w Sianowie i "Ukrzyżowanie" w sopockim ołtarzu wzniesionym podczas pielgrzymki Papieża do ojczyzny w 1999 r.
Przez ponad trzydzieści lat prowadził warsztaty etnograficzno-folklorystyczne na temat obrzędowości dorocznej w KUL we Wieżycy. Przez wiele lat współpracował z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Somoninie oraz z Oddziałem Gdańskim Stowarzyszenia Twórców Ludowych.
We wspomnieniach Mariana Kowalewskiego
- Sam o sobie mówił: "Ja jestem twórcą wiejskim" i tu miał rację - wspomina Marian Kowalewski, ówczesny dyrektor GOK Somonino, obecnie wójt gminy Somonino. - Można powiedzieć, że był tzw. złotą rączką. Miał umiejętności ciesielskie, rzeźbił w drewnie, jednym słowem - kaszubska dusza artystyczna i rzemieślnicza. Kiedy prosiliśmy pana Jerzego o pomoc w jakimś pomyśle, nigdy nie odmówił.
- W roku 2012 stworzył największe na świecie diabelskie skrzypce i największy burczybas, a w roku 2015 największy rynczok - kij pasterski, a jednocześnie instrument perkusyjny. Zawsze dzielił się swoją wiedzą i doświadczeniem z młodym pokoleniem. Pomimo swej skromności nigdy nie odmówił udziału w wielu działaniach i wywiadach promocyjnych. Pozostawił po sobie wiele swego rodzaju pomników, które będą nam o nim przypominać, jednym z nich jest Droga Krzyżowa w Hopowie, ze wspaniałą kapliczką i krzyżem, który stała obok św. Jana Pawła II podczas Jego pielgrzymki do ojczyzny, w Sopocie.
Zmarł 8 listopada 2017 r., ale to, co stworzył i zainicjował, w tym Droga Krzyżowa w Hopowie, pozostaną na zawsze.
Od redakcji
Pan Jerzy był dla nas idealnym odzwierciedleniem św. Mikołaja - prosty i dobry człowiek, który obdarowuje dobrocią i tym, co chata bogata. Był też niewątpliwie wspaniałym gawędziarzem. O cokolwiek poproszony, nigdy nie odmawiał, a przy tym był bardzo skromny. Jak po raz pierwszy - jeszcze pracując w innej gazecie - poprosiłam go o wywiad, pytał: "A dlaczego ja, przecież jestem zwyczajnym człowiekiem?".
No właśnie, był tak zwyczajny, a jednak ze wszech miar niezwyczajny. Zawsze z poczuciem humoru i to takim inteligentnym, błyskotliwym. Jedyną jego "wadą" było to, że bez gościny - wypicia herbaty czy posmakowania ostatniego wypieku swojej małżonki - Krystyny, nikogo spod swej strzechy nie wypuścił.
Kaszuby pamiętają, panie Jerzy...
9 lipca 2022 r. w wieku 82 lat zmarła jego ukochana żona - Krystyna.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?