Protest fizjoterapeutów pomorze

„Ministerstwo wodzi nas za nos” - mówią fizjoterapeuci i zapowiadają rozpoczęcie kolejnych działań protestacyjnych: masowych absencji chorobowych, głodówki, a nawet organizacji „białego miasteczka” w centrum Warszawy. Do akcji włączy się także Pomorze.

Walkę o godne płace fizjoterapeuci toczą nieprzerwanie od maja zeszłego roku. Choć w tym czasie do większości placówek popłynęły dodatkowe pieniądze, były to kwoty znacznie niższe niż te, o które postulowali protestujący. Dlatego teraz zapowiadają spory zbiorowe z pracodawcami, a wiosną – urządzenie „białego miasteczka” w centrum Warszawy.

Po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa, fizjoterapeuci zapowiadają odwieszenie sporów zbiorowych z pracodawcami i dalszą walkę o godne wynagrodzenia. Akcje protestacyjne planowane są na przełom września i października br. Chyba że do tego czasu związkowcom uda się dojść do porozumienia z nowym ministrem zdrowia, Adamem Niedzielskim.

Ich walkę o godne płace i lepsze warunki pracy obserwowaliśmy i relacjonowaliśmy na naszych łamach nieprzerwanie od maja zeszłego roku. Wraz z początkiem wiosny miały ruszyć kolejne akcje protestacyjne, nie wykluczano nawet głodówki. Dziś fizjoterapeuci mówią jednak: „Panie ministrze Szumowski, jesteśmy z panem”.

Jeszcze przed końcem roku podwyżki mają trafić do wszystkich fizjoterapeutów. Taką obietnicę złożył na ostatnim spotkaniu z protestującymi wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. Do końca marca przyszłego roku przygotowana ma zostać z kolei ustawa regulująca płace wszystkich zawodów medycznych.

Spór fizjoterapeutów z ministrem zdrowia, Łukaszem Szumowskim trwa. Choć resort obiecuje, że podwyżki w końcu się pojawią, to nie będą to tak wysokie kwoty, o jakich mówią protestujący. A do tego nie będzie ich od razu.

- Dość poniżania, przestajemy ratować system, chcemy godnie żyć - mówią fizjoterapeuci i wznawiają zawieszony pod koniec maja protest. Przez najbliższe dwa tygodnie zamierzają masowo przebywać na zwolnieniach lekarskich. Dla wielu placówek będzie to oznaczać całkowity paraliż.

Na spełnienie swoich postulatów fizjoterapeuci i diagności medyczni dają Ministerstwu Zdrowia czas do września. Choć strajk głodowy zawiesili, ze sporów zbiorowych z dyrekcjami szpitali rezygnować nie zamierzają i zapowiadają, że jeśli do końca wakacji podwyżek nie będzie, wrócą ze zdwojoną siłą.

Masowe oddawanie krwi, strajk włoski i głodówka - tak chcą protestować fizjoterapeuci w całej Polsce. W małopolskich szpitalach i przychodniach od 7 maja może zabraknąć nawet kilka tysięcy pracowników tej specjalności.

Najpierw oddawanie krwi, a potem niewykluczone, że i głodówka. „Maj bez fizjoterapeutów” to ogólnopolska akcja związków zawodowych. Również lubelscy specjaliści aktywnie włączą się w protesty.