PROSTYTUTKI TATUAZE

Po ponad 5 latach, nieprawomocnym wyrokiem miał się zakończyć w czwartek 20 lutego 2020 roku proces tzw. Gangu Braciaków. Oskarżeni mieli tatuować ciała pracujących dla nich prostytutek oznaczając „swoją własność”, a na nierządzie zarobić niemal 6 mln zł. Zamiast publikacji orzeczenia, sąd zdecydował się odroczyć rozprawę ze względu na fakt, że może zmienić kwalifikację karną przyjętą przez oskarżenie.

Udział w zorganizowanej grupie przestępczej, dokonanie i usiłowanie dokonania zabójstwa, czerpanie korzyści z cudzego nierządu, posiadanie znacznej ilości środków odurzających, wprowadzanie do obrotu znacznej ilości środków odurzających i substancji psychotropowych, a także nakłanianie do składania fałszywych zeznań – te wszystkie przestępstwa znalazły się w kolejnym akcie oskarżenia przeciwko gangowi Braciaków. Na ławie oskarżonych, obok braci Aleksandra, Leszka i Pawła B., zasiądzie tym razem jeszcze 13 osób.

We wtorek 11.02.2020 r. w Gdyni podczas porannej akcji policyjnych antyterrorystów doszło do zatrzymania 46-letniego mężczyzny, podejrzanego o kierowanie grupą sutenerów. Akcja była bardzo dynamiczna. Policja wyważyła drzwi do mieszkania i użyła granatów hukowych. To kolejne zatrzymanie w sprawie.

Członkowie gangu "Braciaków" ponownie zatrzymani! Tym razem w sprawie zabójstwa w Danii. Przed gdańskim sądem toczy się wobec nich proces w sprawie sutenerstwa. W 2015 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku zwolnił z aresztu tymczasowego Aleksandra B. i jego dwóch braci - Leszka i Pawła. Areszt zamieniono na kaucję i zakaz opuszczania kraju. O "Gangu Braciaków" zrobiło się głośno, gdy do mediów wypłynęły zdjęcia prostytutek, wytatuowanych napisami „Kocham mojego pana i władcę BRACIAKA”, „Niewolnica pana Olka” czy „Wierna suka Leszka”.

Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego rozbili grupę trójmiejskich sutenerów. Gangiem, zajmującym się czerpaniem korzyści z prostytucji, zdaniem śledczych, kierował Tomasz D., ps. „Dworas”. On i jego 26-letni kompan zostali tymczasowo aresztowani. Zarzuty postawiono też 4 innym osobom. Agencje towarzyskie przyniosły grupie przez 6 lat funkcjonowania nawet 240 tys. zł nielegalnego dochodu.

We wtorek Sąd Okręgowy w Gdańsku ogłosił wyrok w sprawie gangu sutenerów, na którego czele miał stać Olgierd L. Mężczyzna usłyszał wyrok 3 lat i 10 miesięcy więzienia, z czego odsiedział już ponad połowę. Oprócz niego wyrok bezwzględnego więzienia usłyszał tylko jeden mężczyzna, pozostała ósemka oskarżonych za kraty nie trafi.

Po trwającym 2,5 roku procesie sąd miał ogłosić w poniedziałek wyrok w sprawie 10 osób, którym śledczy zarzucają sutenerstwo. Jako przywódca szajki typowany jest znany w trójmiejskim półświatku Olgierd L. Wyroku jednak nie ogłoszono bo jeden z oskarżonych przesłał zawiadomienie o poważnej chorobie.

Grupa sutenerów miała czerpać zyski z prostytucji, organizując tzw. domówki. Prokuratura oskarżyła w tej sprawie sześciu mężczyzn.

Kontrowersyjna decyzja - tak o postanowieniu sądu ws. "Braciaków" mówi się w kuluarach. Sąd Okręgowy w Gdańsku zwolnił z aresztu tymczasowego Aleksandra B. i jego dwóch braci - Leszka i Pawła. Cena? 60 tys. zł poręczenia majątkowego od głowy. Sprawę opisuje "Kurier Gdyński".

Przed gdańskim sądem toczą się dwie sprawy sutenerów. Powodzenie obu spraw zależy od zeznań wykorzystywanych kobiet.

Co najmniej 5,8 mln zł na prostytucji zarobić mieli członkowie gdyńskiego gangu "Braciaków". W środę sprawa, w której oskarżonych jest 21 osób trafiła do sądu, który zdecydował, że proces odbędzie się za zamkniętymi drzwiami.

21 osób stanie w środę przed gdańskim sądem w sprawie gangu sutenerów. Zdaniem śledczych grupa "Braciaków" była jak sekta.

Na początku stycznia przed sąd trafić ma dwadzieścia jeden osób, które odpowiedzą m.in. za udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się sutenerstwem. Zdaniem śledczych, gang "Braciaków" miał działać jak sekta. Od 2009 roku na prostytucji zarobić mieli prawie 6 mln zł. "Swoje" kobiety znakowali.

Gdańska Prokuratura Apelacyjna skierowała akt oskarżenia w sprawie 21 osób, którym zarzuca 59 przestępstw. 20 osób odpowiadać będzie przed sądem m.in. za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która zajmowała się sutenerstwem. Wiodącą rolę w szajce śledczy przypisują braciom B. Grupa działała na terenie Gdyni.