Dwie ostatnie porażki żużlowców z GKM Grudziądz i Kolejarzem Rawicz to nie jest dobra reklama dla firmy Renault Zdunek.
- Co do tego nie ma żadnej wątpliwości. Zresztą ja jestem podwójnie zniesmaczony tą sytuacją. Z jednej strony jako sponsor tytularny, a z drugiej jako prezes stowarzyszenia GKŻ Wybrzeże. Stowarzyszenia, które jest właścicielem ligowej drużyny. Jeżeli nieco na siłę szukać pozytywów tej przykrej i zaskakującej wszystkich sytuacji, to można powiedzieć, że te porażki dają coś w rodzaju "otrzeźwienia", dają do myślenia na najbliższą przyszłość. Bo cel podstawowy pozostaje w tym sezonie niezmienny: nadal jedziemy do ekstraligi.
Czy w ogóle gotów jest Pan przyjąć takie tłumaczenie, że właściwie nic wielkiego się nie stało, bo kompromitująco słaby mecz w Rawiczu nie będzie się liczył w decydującej fazie sezonu?
- To nie jest żadne tłumaczenie. Nawet bez Thomasa Jonassona w składzie wygranie z ostatnim w tabeli Kolejarzem było naszym obowiązkiem. Mam różne teorie na temat tej porażki. Na pewno na torze w Rawiczu zabrakło koncentracji, może przed meczem szacunku dla przeciwnika, rzucenia na szalę wszystkich sportowych umiejętności. Znowu po dobrych startach oddawaliśmy punkty na dystansie. Wygraliśmy zespołowo tylko 4 wyścigi. To katastrofa.
A może w ten sposób zawodnicy chcieli pokazać, że nie mają na serwisowanie i naprawy silników, bo klub zalega im z wypłatami? Trochę tak jak w futbolu: nie ma sianka, nie ma granka.
- A sądzi pan, że zawodnicy Kolejarza właśnie na niedzielny mecz odebrali silniki od najlepszych na świecie tunerów i dlatego pokazywali nam plecy na torze? Tak przecież nie było. Nie uważam, aby poślizgi w rozliczeniach pomiędzy klubem a zawodnikami miały wpływ na naszą porażkę. Zawodnicy wiedzą, że pieniądze dostaną. Zresztą w tygodniu przed wyjazdem do Rawicza część należnych im pieniędzy trafiła na ich konta. Nie demonizowałbym więc tej sytuacji.
Może więc należałoby się spotkać z zawodnikami, może uderzyć pięścią w stół i przypomnieć, że celem zespołu jest awans.
- Mamy za sobą takie rozmowy. Prowadzi je prezes Robert Terlecki, prowadzi trener Stanisław Chomski, chcemy też - w najkrótszym możliwie terminie - spotkać się z całym zespołem. Przełom musi nastąpić już w najbliższym niedzielnym meczu w Ostrowie. A z drugiej strony zobowiązałem władze klubu do znalezienia zawodnika, który wzmocniłby klubową kadrę seniorów i wywierając presję na dotychczasowych pewniaków, był realnym zagrożeniem w walce o miejsce w składzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?