Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Ta odpowiedź pokazuje, że postąpiliśmy słusznie". Władze Sankt Petersburga odpowiadają Radzie Miasta Gdańska po zerwaniu współpracy

Kamil Kusier
Kamil Kusier
Do przewodniczącej Rady Miasta w Gdańsku dotarła odpowiedź z Sankt Petersburga. Szokującej odpowiedzi udzielił Jewgienij Grigoriew, a więc przewodniczący Komitetu ds. Kontaktów Międzynarodowych Sankt Petersburga, który występując w imieniu Aleksandra Biegłowa, a więc gubernatora Sankt Petersburga oraz Aleksandra Bielskiego, przewodniczącego Zgromadzenia Ustawodawczego Sankt Petersburga określił wojnę na Ukrainie specjalną misją wyzwoleńczą, zaś po stronie agresora wskazał Ukrainę. - Ta odpowiedź pokazuje, że postąpiliśmy słusznie - mówi Cezary Śpiewak-Dowbór, przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej.

- Odpowiedź przewodniczącego Komitetu ds. Kontaktów Międzynarodowych Sankt Petersburga tylko utwierdza nas w przekonaniu, że decyzja Rady Miasta Gdańska o zerwaniu instytucjonalnej współpracy z miastami Federacji Rosyjskiej była ze wszech miar słuszna - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" Cezary Śpiewak-Dowbór, przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej.

W piśmie skierowanym do przewodniczącej Rady Miasta Gdańska Agnieszki Owczarczak czytamy, że władze Sankt Petersburga rozumieją niepokój wywołany bieżącą sytuacją geopolityczną.

"Sądzę, a trudno jest to negować, że w ciągu wszystkich ostatnich lat Rosja wielokrotnie podejmowała wysiłki dyplomatyczne w celu przekonania partnerów do realizacji kompleksu przedsięwzięć z zakresu wykonania porozumień mińskich z 2015 roku, zatwierdzonych w rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Niemcy i Francja okresowo potwierdziły konieczność realizacji tych porozumień, ale niestety, nie udało się im przekonać władz kijowskich do ich wykonania".

Jewgienij Grigoriew zarzuca Ukrainie dyskryminację obywateli obwodów ługańskiego i donieckiego, których w swoim piśmie nazywa mieszkańcami Ludowych Republik Ługańskiej i Donieckiej.

"W ciągu tych lat Rosja przyjęła z tych regionów dziesiątki tysięcy uchodźców, którzy ratowali się przed prowadzonymi na dużą skalę ostrzałami armii ukraińskiej".

Rosyjski polityk w swoim piśmie zarzuca, że ze strony Zachodu nie tylko nie było reakcji ani potępienia Ukrainy. W opinii władz Sankt Petersburga Rosja była "zmuszona" do rozpoczęcia "wojskowej operacji specjalnej", zaś Władimir Putin ma z ich strony pełne wsparcie i poparcie.

"Rosja nie zaczynała wojny w Donbasie. Ona ją kończy". Zdaniem Jewgienija Gigoriewa Rosja atakując Ukrainę "broni swego bezpieczeństwa i zapobiega globalnej katastrofie na skalę światową".

Rosjanie wezwali ponadto Agnieszkę Owczarczak, aby ta dołożyła "wszelkich starań, aby w Europie były usłyszane poglądy i argumenty wszystkich stron".

- Z treści odpowiedzi Rosjan wynika, że nie ma po ich stronie żadnej refleksji - mówi Kazimierz Koralewski, przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miasta Gdańska. - Ich zachowanie pokazuje, że priorytety, które widać w postawie ich przywódcy, są realizowane na szczeblu całej rosyjskiej administracji. Można odnieść wrażenie, czytając tę odpowiedź, jakoby z Rosji płynęła jakaś szlachetna idea, która zapewnić miała pokój i dobrobyt całemu światu. My widzimy tu jednak ludzkie tragedie, zniszczenia i stałe imperialne zapędy Rosji. Nie ma żadnej refleksji po rosyjskiej stronie, w związku z czym jak najbardziej słuszna była decyzja samorządu gdańskiego o zerwaniu współpracy z m.in. Sankt Petersburgiem. Jak długo będziemy czekać na jakąś refleksję? Zobaczymy, ale warto w tym czasie wspierać w tej sprawie Ukrainę.

Co jednak dalej z Konsulatem Generalnym Federacji Rosyjskiej w Gdańsku? Zdaniem Kazimierza Koralewskiego, na drodze samorządowej zostało już zrobione wszystko, teraz decyzję musi podjąć Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

- W sferze działań samorządu zrobione zostało wszystko, co można było zrobić w sferze relacji z Rosją na szczeblu samorządowym - mówi radny Kazimierz Koralewski. - Co jednak jeszcze można zrobić? Powinniśmy usuwać wszelkie symbole imperialnej czy to radzieckiej czy to współczesnej Rosji z Polski. Czołg, który znajduje się na al. Zwycięstwa w Gdańsku, to właśnie symbol takiego traktowania świata przez Rosjan. Ten czołg jest symbolem tego, co przyszło do nas ze Wschodu i to była epoka zimnej wojny, epoka komunizmu, a to był dramat dla całego naszego narodu. Ponieśliśmy straty z tego tytułu, a skutki odczuwamy do dzisiaj. Poza takim działaniem ograniczyć do minimum powinno się również wszelkie działania w sferze dyplomatycznej. Może uda się również usunąć rosyjski konsulat z Gdańska? Bądźmy dobrej myśli, że to się uda, ale to już jest w gestii polskiego rządu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki