Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szymon Sutor został zwycięzcą jedenastej edycji konkursu FMF Young Talent Award [Rozmowa]

Joanna Surażyńska
Joanna Surażyńska
Szymon Sutor - kompozytor, aranżer, dyrygent. Ma na swoim koncie wiele nagród, w tym Fryderyka. Wygrał 11. edycję międzynarodowego konkursu dla młodych twórców muzyki filmowej
Szymon Sutor - kompozytor, aranżer, dyrygent. Ma na swoim koncie wiele nagród, w tym Fryderyka. Wygrał 11. edycję międzynarodowego konkursu dla młodych twórców muzyki filmowej fot. Sisi Cecylia
Szymon Sutor - kompozytor, aranżer, dyrygent. Ma na swoim koncie wiele nagród, w tym Fryderyka. Wygrał 11. edycję międzynarodowego konkursu dla młodych twórców muzyki filmowej. Pokonał 130 artystów.

Niedawno został pan zwycięzcą jedenastej edycji konkursu FMF Young Talent Award. To ogromny sukces. Skomponował pan muzykę do kluczowej sceny z filmu „14 szczytów: Nie ma rzeczy niemożliwych”. Czy spodziewał się pan zwycięstwa, jakie to uczucie?

- Zdecydowanie było to dla mnie zaskoczenie. Szczególnie że o laur walczyło 130 kompozytorów z całego świata, specjalizujących się głównie w muzyce filmowej. O zwycięstwie decydują szczegóły i niuanse oraz to „coś” pomiędzy nutami. Jury ma niełatwe zadanie, ale z pewnością w jego skład wchodzą osoby bardzo czułe i doświadczone. Prace oceniały ikony światowej kinematografii, m.in. kompozytorzy, reżyserzy oraz producenci tworzący doskonale nam znane filmy z kin czy z popularnych platform (jak, chociażby sam film konkursowy, będący produkcją Netflixa).

Jak wyglądają pana przygotowania do tego typu konkursu? Proszę powiedzieć, jak powstaje muzyka, czy jest to jakiś proces, czy dźwięki pojawiają się w głowie niespodziewanie?

- Muzyka filmowa jest szczególnym gatunkiem, wymagającym od kompozytora precyzyjnego zaplanowania. W filmie najważniejszy jest obraz oraz dialogi, które powinny być wyraziste i nieprzytłoczone muzyką. Jednak to właśnie muzyka zazwyczaj zmienia oblicze filmu i prowadzi widza do konkretnych emocji. Cytując mistrza Quentina Tarantino: „Odpowiednie nuty w filmie potrafią podnieść sceny o kilka pięter”. Jeśli chodzi o moje przygotowania, to zawsze staram się wyrazić własnym językiem muzycznym to, co odczuwam podczas mojej pierwszej styczności z obrazem. Muszę przyznać, że jest to bardzo ciekawe i zaskakujące doświadczenie oglądać film jedynie z dialogami aktorów. Myślę, że wielu czytelników mogłoby być zaskoczonych, jak skrajne są to doznania i jak bardzo muzyka zmienia nastrój sceny.

Czy zawsze jest pan zadowolony z efektu końcowego, czy wręcz przeciwnie?

- Samokrytyka dla twórców jest szczególnie ważna. Potrafi prowadzić do nieustającego rozwoju i poszerzania horyzontów. Robię wszystko, aby być w pełni usatysfakcjonowanym i mieć poczucie, że oddaję w świat coś w zgodzie ze sobą i bliskie ideałowi w danym momencie. Przy moim perfekcjonizmie nie jest to łatwe!

Współpracuje pan z wybitnymi artystami muzyki poważnej, jazzowej i rozrywkowej. Która współpraca była dla pana najważniejsza? A z kim z kolei jeszcze chciałby pan się zetknąć na drodze zawodowej?

- Każde spotkanie i wspólne kreowanie z wyrazistymi artystami jest inspirujące i na długo we mnie zostaje. Mam poczucie, że takie chwile i emocje budują coś wyjątkowego na przyszłość. Zawsze staram się doceniać takie momenty i czerpać z nich najwięcej jak mogę. Czekam na kolejne. A lista jest długa i szeroka. Nie chciałbym zapeszać.

Kto jest dla pana największą inspiracją?

- Zawodowo inspirują mnie osoby, które z odwagą i naturalnością realizują swoje plany. Ich zapał i autentyczność w tym, co robią, potrafią inspirować. Staram się brać z nich przykład i podążać taką drogą. To nie tylko artyści, ale głównie sportowcy mający w sobie niewyobrażalne pokłady siły i cierpliwości do realizacji własnych wyzwań i celów. Podziwiam bardzo!

Co obecnie pochłania pana najbardziej? Jakie projekty pan realizuje? Jakie ma jeszcze plany i marzenia?

- Aktualnie realizuję projekty, które muzycznie są od siebie bardzo odległe, co również pociąga mnie w tym zawodzie. Komponuję i produkuję muzykę do mojego pierwszego filmu fabularnego, rozpoczynam pracę nad dużym zleceniem kompozytorskim, o którym nieco więcej szepnę niebawem. Wspólnie z Fundacją Beksiński przygotowujemy się do kolejnego wydarzenia, jakim jest koncert „Świat Mistrza Beksińskiego”, który 30 października zabrzmi w krakowskiej sali koncertowej ICE. Przyznam, że ostatnio często rozmyślam i podejmuję pierwsze kroki do nagrania mojego kolejnego albumu jazzowego. Kompozycje są na etapie tworzenia, zatem wymaga to jeszcze kilku chwil. Najważniejsza jest dla mnie jakość, dlatego z cierpliwością podchodzę do całego procesu.

OFFbaroque to pierwszy w Polsce projekt muzyczny łączący muzykę baroku z syntetycznymi brzmieniami elektroniki. Jak to się stało, że dołączył pan do tego projektu?

- OFFbaroque powstał z inicjatywy solistki albumu Kai Mianowanej, która zaprosiła mnie do stworzenia i opracowania warstwy muzycznej. Uwielbiam projekty, które wymagają ode mnie kreatywności i dbałości o to, aby finalny efekt był nie tylko zaskakujący i ciekawy, ale i z szacunkiem dla twórców sprzed kilkuset lat. Chciałem przedstawić nową wizję tych szlachetnych kompozycji. Projekt OFFbaroque miał swoją premierę podczas warszawskiego Festiwalu Dramma per Musica 2021. Cieszy fakt, że nie tak dawno ukazał się album z tym materiałem, który można nabyć w sklepach muzycznych. Bardzo zachęcam do zapoznania się z tym projektem i śledzenia koncertów. Ostatnio mieliśmy przyjemność zaprezentować OFFbaroque w Filharmonii Opolskiej, a już niebawem zagramy koncert w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu. Warto tam być!

W 2020 roku został pan laureatem najważniejszej nagrody muzycznej w Polsce - „Fryderyk 2020” w kategorii Fonograficzny Debiut Roku / Jazz. Jak pan traktuje tego typu nagrody? Czy rzeczywiście zmieniają one bieg kariery zawodowej? Otwierają się nowe możliwości?

- „Fryderyk” to faktycznie najważniejsza nagroda na polskim rynku muzycznym, a otrzymanie jej było spełnieniem marzeń. Wydaje się, że każdy artysta pragnie docenienia swojej twórczości. To w pewnym sensie znak od największych postaci polskiej sceny muzycznej, że warto iść tą drogą. Rzeczywiście zauważyłem, że przy okazji kolejnych projektów informacja o mojej nagrodzie jest istotna lub nawet decydująca.

Pochodzi pan z niewielkiej Kościerzyny, ale to nie przeszkodziło w rozwinięciu skrzydeł, i to - nie ukrywajmy - z wielkim rozmachem. Co może pan doradzić młodym ludziom, którzy mają pasję i marzenia? Co pomogło panu w osiągnięciu celu?

- Pracowitość, wiara i cierpliwość! Nie widziałem i wciąż nie widzę innej drogi. To tak jakby każdego dnia widzieć jeden cel i jedno miejsce, w którym chcesz się znaleźć za kilka lat. Robić piękne rzeczy z wielkimi artystami i dawać ludziom głębokie doznania. Ta droga wymaga od nas pełnego oddania. Tutaj nie ma określonych godzin pracy. Żyjesz z tym i jesteś w tym bez przerwy - bo chcesz! Mam to szczęście, że poznałem i wciąż poznaję wiele osób, które we mnie wierzą i pozwalają wyrażać siebie i realizować projekty. To dla twórcy najważniejsze i jeśli jesteś w tym autentyczny, pełen pasji i zaangażowania, to z pewnością będziesz to robił w najlepszym wydaniu i w wymarzonym gronie. Wciąż wierzę, że najlepsze jeszcze przede mną.

Z czego - jak dotąd - jest pan najbardziej dumny, jeśli chodzi o drogę zawodową?

- Jestem dumny, że wielu artystów, których podziwiałem i wciąż podziwiam, mogę teraz nazwać moimi kolegami po fachu. Bezpośrednio dzielimy się doświadczeniem i odczuciami, niejednokrotnie współpracując. To jeszcze kilka lat temu było nieosiągalnym marzeniem. Wyjątkowe uczucie...

Czy ma pan jakieś pasje poza muzyką?
- Oj, tak! Uwielbiam stare polskie filmy. Z wielką pasją śledzę również eksperckie analizy piłkarskie. Przynosi mi to równowagę w mojej codzienności i zaspokaja ciekawość poruszania się w zupełnie innej sferze. Zabawne jest to, że od kiedy sięgam pamięcią, jestem zapalonym kibicem skoków narciarskich. Wydaje mi się prawdopodobne, że gdyby nie kompozycja i dyrygentura, to mógłbym dziś skakać na nartach (śmiech).

Polecjaka Google News - Dziennik Bałtycki
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki