Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szykuje się protest w pomorskiej służbie zdrowia. Wszystko przez pieniądze

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Janusz Wójtowicz/Polskapresse
Pomorski Związek Pracodawców Ochrony Zdrowia grozi protestem 170 przychodni. Pomorski NFZ chce w zarodku zdusić problem. Przyczyną konfliktu jest zmiana w finansowaniu podstawowej opieki zdrowotnej.

- Propozycje zawarte w projekcie podpisanym przez prezes NFZ Agnieszkę Pachciarz, które zmieniają zasady finansowania podstawowej opieki zdrowotnej, mają na celu poprawę jakości i dostępności pacjentów do świadczeń z zakresu profilaktyki i wczesnego wykrywania chorób, przede wszystkim onkologicznych - twierdzi Mariusz Szymański z pomorskiego funduszu.

Zgodnie z projektem od 1 stycznia 2014 r. obowiązywać ma tzw. system mieszany. Oprócz tzw. stawki kapitacyjnej - 8 zł miesięcznie - na każdą osobę zapisaną w przychodni na tzw. liście aktywnej (NFZ nie zwiększył jej od 2008 r.) ma ona dostawać zapłatę za część świadczeń, np. tzw. bilans zdrowia dziecka (20 zł), patronażowe wizyty domowe u noworodków (wycenione na 28 zł) czy profilaktyczne, dotyczące np. zapobiegania otyłości. Podobnych propozycji dla lekarza i dla położnej jest w projekcie rozporządzenia kilkanaście.

Oprócz tej marchewki jest jednak i kij. Te dodatkowe z pozoru dochody przychodni pochodzić mają z pieniędzy, które centrala NFZ chce im wcześniej odebrać - za pomocą systemu e-WUŚ. Ostro sprzeciwia się temu zarówno Pomorski Związek Pracodawców Ochrony Zdrowia, jak i reprezentująca interesy przychodni podstawowej opieki zdrowotnej na szczeblu krajowym Federacja Porozumienie Zielonogórskie.

Obowiązujący od tego roku System Elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniobiorców, w skrócie zwany e-WUŚ, wyświetla "na czerwono" pacjentów, którzy - w jego opinii - nie mają prawa do świadczeń finansowanych z NFZ. Centrala NFZ szacuje, że wśród osób, które zgłaszają się po poradę do przychodni, ok. 7,5 proc., czyli 2,5 mln, to tzw. osoby nieuprawnione, i zapowiada, że od nowego roku nie będzie za nich płacić stawki kapitacyjnej. Przyniesie to funduszowi oszczędności ok. 400 mln zł, przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej stracić z tego tytułu mogą nawet kilkanaście milionów zł rocznie.

- Nie jesteśmy w stanie oszacować dokładnie, bo nie mamy dostępu do takich danych w systemie - odpowiada Jan Tumasz z PZPOZ. W najbliższy piątek wszystkie przychodnie w kraju wystąpią o udostępnienie takich danych kolejny raz.
Tymczasem, jak się okazuje, spełnienie ich żądań - przynajmniej na Pomorzu - może okazać się niewykonalne.
- Weryfikację danych w e-WUŚ rozpoczniemy w przyszłym tygodniu, na dzisiaj nie wiemy, ilu pacjentów wyświetlających się na czerwono to osoby nieuprawnione - tłumaczy Mariusz Szymański.

Więcej o problemie we wtorkowym papierowym wydaniu Dziennika Bałtyckiego i na prasa24.pl

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki