Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szybka terapia onkologiczna nie dla niego! Miał pecha, bo guz wykryto... za wcześnie

Edyta Okoniewska
Fot. Polskapresse
Choć pan Edmund cierpi na nowotwór, nie może skorzystać z zielonej karty i szybkiej terapii onkologicznej. W jego sytuacji liczy się każdy dzień, ale czekać musi 5 miesięcy...

Pan Edmund z Kościerzyny w połowie grudnia przeszedł operację usunięcia guza pęcherza moczowego. Kiedy po dwóch tygodniach otrzymał wynik, diagnoza sprawiła, że na chwilę wstrzymał oddech. Okazało się, że to nowotwór. Na domiar złego mężczyzna cierpi także na nowotwór płuc.

- To były dla mnie trudne chwile, ale sądziłem, że skoro tyle ostatnio mówi się o pakiecie onkologicznym, to bez zbędnego czekania trafię w dobre ręce i specjaliści pomogą mi podjąć szybką walkę z chorobą. Kiedy jednak poszedłem do koordynatora ds. szybkiej terapii onkologicznej, okazało się, że nie mam szans, by skorzystać z pakietu. Miałem pecha, że moją chorobę rozpoznano w grudniu, a nie w styczniu.

Pan Edmund musi teraz czekać aż do maja na najbliższą wizytę u lekarza specjalisty.

- Nie wiem co robić w tej sytuacji - dodaje nasz Czytelnik. - Przecież w walce z nowotworem liczy się każdy tydzień, tymczasem przez najbliższych pięć miesięcy będę całkowicie pozbawiony pomocy specjalisty. Nie biorę żadnych leków, a co się stanie jeśli nowotwór będzie nadal się rozwijał? Kto wówczas mi pomoże?

Jak podkreśla Jarosław Polak ze Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie, pacjenci, u których zdiagnozowano chorobę przed 2015 rokiem, mogą korzystać z pakietu onkologicznego, jednak pod pewnymi warunkami.

- Wymaga to posiadania karty diagnostyki i leczenia onkologicznego, która w przypadku takiego pacjenta może być wystawiona wyłącznie w ramach leczenia szpitalnego, czyli w czasie pobytu pacjenta na oddziale szpitalnym. Karta wystawiona w takim trybie upoważnia wyłącznie do realizacji świadczeń ustalonych zgodnie z harmonogramem wskazanym w karcie. Jednak w minionym roku takich kart jeszcze nie wydawano. Trudno nam komentować założenia ustawy.

- Miałem pecha, że mój guz urósł w starym roku - mówi pan Edmund. - Zoperowano mnie w połowie grudnia i nie kwalifikuję się, by skorzystać z programu szybkiej terapii onkologicznej. Gdybym miał operację w styczniu, dziś odliczałbym dni do wizyty u specjalisty, a tak pozostaje mi życie w niepewności i czekanie. To po prostu jakiś horror. Tyle się mówi o pakiecie, a okazuje się, że przez niezrozumiałe procedury niektórzy pacjenci są dyskryminowani, choć cierpimy tak samo jak ci, którzy zachorowali w styczniu.

Pan Edmund obecnie nie jest poddawany żadnemu leczeniu.

- Lekarz rodzinny próbował interweniować w mojej sprawie i dzwonił z prośbą, aby przyspieszyć moje leczenie, ale był bez szans - mówi pan Edmund. - Liczą się procedury, a nie człowiek. Ze mną nikt również nie chce rozmawiać. Zostałem ukarany za to, że zachorowałem w grudniu.

Wprowadzony na początku roku pakiet onkologiczny w swych założeniach ma przyśpieszyć terapię onkologiczną. Zakłada też zniesienie limitów na diagnostykę i leczenie. Niestety nie wszyscy mogą z niego skorzystać.

- W ramach pakietu onkologicznego w Kościerzynie od początku 2015 roku, przyjęto 80 pacjentów - mówi Jarosław Polak.
- Szpital jest dobrze przygotowany do realizacji pakietu. Należy stwierdzić, że idea wprowadzenia szybkiej terapii onkologicznej w znacznym stopniu pomaga pacjentom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki