Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szturm na kardiologię. Jak pacjenci w Gdańsku stali w kolejce do lekarza FOTO

J. Gromadzka-Anzelewicz
P. ŚWIDERSKI
Dantejskie sceny rozgrywały się wczoraj rano na terenie gdańskich przychodni Centrum Zdrowia Eter-Med, przy ulicach Jaskółczej oraz Żabi Kruk. W pierwszej z nich w kolejce do rejestracji ustawiło się blisko 200 osób, w drugiej - około 50. Wszystkie chciały się zarejestrować do lekarza specjalisty. Pacjenci narzekali, pomstowali, aż w końcu jedna z osób zadzwoniła do naszej redakcji.

- Żeby tak ciężko chorych ludzi męczyć - skarży się pani Barbara, której mąż usiłował wczoraj zapisać się do kardiologa.
Z sercem ma kłopoty od lat, przeszedł zabieg poszerzania naczyń wieńcowych, ma wszczepione stenty i defibrylator. A mimo to musiał wstać o świcie i ustawić się w kolejkę. Kilka minut po godz. 12 przed nim było jeszcze 39 osób.

- Mąż jest pod opieką tutejszego kardiologa od dwóch lat , a po wyjściu z gabinetu nie może się od razu zapisać na kolejną wizytę kontrolną wyznaczoną przez lekarza za dwa, trzy miesiące - tłumaczy kobieta. - Zmuszeni jesteśmy dowiadywać się w przychodni, kiedy będą zapisy i w oznaczonym dniu zaklepać sobie termin. W ten sposób we wrześniu Eter-Med zapisywał pacjentów na październik, a wczoraj na listopad. Taki system rejestrowania obowiązuje w tych przychodniach do wszystkich specjalistów. - Inaczej było w przychodni na Morenie, tam po wyjściu od kardiologa od razu można się było zapisać na następną wizytę - wspomina żona pacjenta.

Tymczasem jak twierdzą w pomorskim NFZ - ten sposób rejestrowania pacjentów narusza ogólne warunki umowy świadczeniodawcy z NFZ. A na to fundusz musi zareagować wysłaniem placówce upomnienia, a nawet nałożyć na nią karę.
- Czas takich spędów pod przychodniami to już praktycznie przeszłość , bo podmioty prowadzące przychodnie doskonale wiedzą, że muszą rejestrować pacjentów codziennie na podstawie zgłoszenia osobistego, telefonicznego lub przez osobę trzecią - wyjaśnia Mariusz Szymański, rzecznik prasowy pomorskiego NFZ.

ZOBACZ, co działo się wczoraj w gdańskich przychodniach Eter-Medu.

Wiele przychodni stara się ułatwić życie pacjentom, można się już do nich rejestrować przez internet lub za pomocą SMS-ów. - Pacjentów rejestrujemy codziennie, problem w tym, że mamy zajęte miejsca do końca roku - odpowiada Andrzej Lato, prezes spółki Eter-Med.

- Po podliczeniu tak zwanych punktów i przeanalizowaniu sytuacji okazało się, że możemy przyjąć kilkadziesiąt osób. Nie trzymaliśmy ich dla znajomych czy "za czekoladę", tylko wyznaczyliśmy dzień i godzinę, by wszystkim chorym dać równe szanse. Zapisy rozpoczęły się wczoraj o godzinie 12, stąd te oblegane przychodnie.
Z informacji od pacjentów wynika jednak, że te dodatkowe , comiesięczne zapisy do przychodni Eter-Med to od dawna przyjęta praktyka.

Co miesiąc spółka podlicza punkty i wyznacza termin i godzinę, gdy pacjenci powinni być w "bloczkach startowych". Zdaniem Andrzeja Laty, do takiej organizacji pracy przychodni zmuszają ją za małe w stosunku do potrzeb chorych kontrakty z pomorskim NFZ. Pilnuje ona każdego punktu, właśnie z myślą o pacjentach.

Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki