Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sztum: Kogo bulwersuje Piłsudski

Leszek Sarnowski
Jako historyk i dziennikarz, a przede wszystkim mieszkaniec Sztumu, jestem zaskoczony "debatą", jaką zorganizowali radni mojego miasta wokół Józefa Piłsudskiego.

Wydawało mi się, że Marszałek, mimo poważnych zabiegów w czasach PRL-u nad wymazaniem Go z narodowej pamięci, jest niekwestionowanym bohaterem narodowym, twórcą niepodległej Polski.

Dowodzą tego również przeprowadzane od kilkunastu lat sondaże, w których Polacy wypowiadają się na temat swoich bohaterów narodowych i autorytetów moralnych. Marszałek, obok Papieża Jana Pawła II, jest tam w ścisłej czołówce. "Kontrowersyjność" Marszałka dla sztumskiej lewicy jest w tym kontekście raczej odosobniona. Niestety, świadczy to o poważnych brakach w obywatelskiej i historycznej edukacji, a także, co szokujące, kwestionowania własnej lewicowej tożsamości. Dziś lewica chętniej odnosi się do korzeni PPS, kontestując w pewnej części dorobek PZPR, kładąc akcent na bardziej socjalistyczną, a mniej komunistyczną część swego rodowodu. Nawet średnio uważający na lekcjach historii uczeń szkoły podstawowej czy gimnazjum zna życiorys Marszałka i jego początki w PPS, w lewicowej Organizacji Bojowej, a także fakt, że to właśnie między innymi lewica poparła Jego zamach majowy. "Problemem" poważnym jest na pewno wojna polsko-sowiecka.

Nastawiona antypolsko lewica komunistyczna stanęła wówczas po stronie najeźdźców sowieckich, próbujących na azjatyckich bagnetach przynieść nam proletariacką rewolucję. Dziś natomiast, w kontekście ogólnonarodowych obchodów rocznicy "Cudu nad Wisłą", zapewne trudno by było wytłumaczyć społeczeństwu, że obrona suwerenności i niepodległości Polski w 1920 roku przez Marszałka jest przykładem Jego kontrowersyjności. Chyba że radni sztumscy postanowili wziąć na swoje barki ciężar polityki zagranicznej, a szczególnie trudnych stosunków polsko-rosyjskich i obawiają się, że nazwanie jednej z ulic Sztumu imieniem Piłsudskiego może oburzyć lub spowodować jakiś dyskomfort u naszego wschodniego sąsiada. To jednak byłby raczej nadmierny objaw manii wielkości, o co sztumskich rajców nie podejrzewam.

Mam niestety takie podejrzenia, że główną motywacją odrzucenia kandydatury Marszałka na patrona ulicy przez radnych lewicy był fakt, że pomysł ten został zgłoszony przez radnych prawicowej opozycji. Jeśli tak jest, jak mniemam, to niestety wystawia to radnym "antypiłsudczykowskim" bardzo złe świadectwo. To arogancja rządzącej większości. Dziwię się szczególnie burmistrzowi, który tej większości przewodzi, że swoim autorytetem i wiedzą nie powstrzymał tej gorszącej dyskusji, która niestety jest przykładem antypromocyjnej polityki władz gminnych. Chyba że taki jest właśnie oryginalny pomysł - Poznaj Sztum przez Szok kulturowy.

Zatem jest jeszcze sporo do zrobienia. Podpowiem nieśmiało, że może trzeba by było również zlustrować także obecnych patronów sztumskich ulic. Kopernik nie dość, że ponoć nie bardzo był Polakiem, to jeszcze, jak sugerują niektórzy, był kobietą. Mickiewicz i Słowacki z kolei nie przesadzali z nadmiernie moralnym prowadzeniem się, Rej był smutasem i ponoć nie wylewał za kołnierz, a Donimirscy i Sierakowscy, jako bogaci ziemianie, zapewne na bakier byli z miłością bliźniego, szczególnie wobec poddanych chłopów.
Prawdą jest, że w pierwszej kadencji sztumskiego samorządu, w latach 1990-1994, podjęliśmy uchwały o zmianie nazw kilku ulic. Byłem wówczas przewodniczącym specjalnej komisji, która zajmowała się tymi zmianami. Pozbyliśmy się wówczas z miasta między innymi Gomułki, Świerczewskiego, Nowotki. Dziś nikt tych patronów nie broni i za nimi nie tęskni. Rada podjęła wówczas decyzję, że patronami sztumskich ulic rzeczywiście nie będą osobistości kontrowersyjne, ale jestem pewien, że nikt wówczas nie podejrzewał, że nasi następcy za kontrowersyjną postać uznają jednego z Najwybitniejszych Polaków, Marszałka Józefa Piłsudskiego.

Każdy obywatel ma prawo do własnego zdania na temat narodowych świętości. Od osób publicznych oczekuje się jednak, by oprócz sprawnego zarządzania dobrem wspólnym, przyczyniali się do utrwalania pamięci historycznej i narodowej tożsamości, także na szczeblu gminnym.

Leszek Sarnowski jest historykiem, dziennikarzem TVP Gdańsk. W latach 1990-1998 był radnym w Sztumie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki