- To było straszne - mówi siostra rodzącej, Halina. - Lekarze zlekceważyli pierwsze oznaki porodu, a później, gdy zaczęły się komplikacje, na szybkiego robili cesarskie cięcie. Nie czekali, aż znieczulenie zacznie działać. Dopiero gdy siostra zaczęła krzyczeć, że wszystko czuje, zastosowali znieczulenie ogólne. Dziecko było owinięte pępowiną, niedotlenione przez dłuższy czas, w wyniku czego urodziło się w bardzo ciężkim stanie. Samo nie oddychało, dostało tylko 1 punkt w skali Apgar. W pierwszej dobie życia doznało wylewu krwi do mózgu. Lekarze nikomu nie udzielają informacji o tym, co będzie z dzieckiem. Siostra jest załamana. Gdy rodzice zaczęli obwiniać lekarzy o zaniedbanie, oni atakują siostrę, tak jakby to była jej wina.
Sprawą skargi na lekarzy rodzina zainteresowała media. Dyrekcja Szpitala Polskiego w Sztumie o całym zdarzeniu dowiedziała się od dziennikarzy. Teraz trwa wyjaśnianie sprawy.
- Otrzymałem już oświadczenie ordynatora oddziału położniczo-ginekologicznego - mówi dyrektor szpitala Michał Sobolewski. - Lekarz napisał w dokumencie, iż poród Teresy H. odbył się 6 marca drogą cesarskiego cięcia z zachowaniem procedur okołoporodowych i poporodowych. Noworodek urodził się w stanie ciężkim. Trafił na oddział neonatologii. Tyle mogę powiedzieć na dziś.
- Nie chodzi nam o rozgłos, tylko o sprawiedliwość - dodaje matka Teresy H. - Chcemy wiedzieć, kto jest winien tej sytuacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?