Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Chojnicach blokuje dostęp do telewizyjnej jedynki i dwójki? "To mogła być awaria"

Redakcja
archiwum "Gazety Pomorskiej"
Zadzwonił do nas starszy, sądząc po głosie, pan, pacjent chojnickiego szpitala. Żalił się, że znowu telewizor szpitalny nie chciał przyjmować złotówek, ale piątki, a konserwator, który przyszedł naprawić automat, był wobec naszego czytelnika nieuprzejmy.

- Powiedział do mnie, że chyba jestem tutaj po to, żeby się leczyć, a nie po to, żeby oglądać telewizję - relacjonuje nasz czytelnik. - No to prawda, że tak właśnie jest. Ale skoro w szpitalu jest telewizor, to chyba po to, żeby oglądać programy? A nie ekran...

Pacjent narzekał też na to, że „zablokowano” mu dostęp do programu I i II TVP, a przecież to podstawowe kanały i nie rozumie, dlaczego nie może z nich korzystać.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Ależ to bzdura!

Sprawdziliśmy, co na to dyrekcja szpitala. - O nieuprzejmości konserwatora nic nie mogę powiedzieć, bo takich sygnałów nie było dotąd. Do mnie nikt tego nie zgłaszał - mówi zastępca dyrektora szpitala ds. medycznych Maciej Polasik. - A co do blokady programów to jakaś bzdura. Niczego takiego nie robimy. Może dojść do chwilowego zaniku obrazu ze względu na warunki, coś może być z satelitą, ale na pewno nie my jesteśmy za to odpowiedzialni.

Polasik dodaje, że każde urządzenie techniczne może ulec awarii, więc trzeba być wyrozumiałym. Ale na pewno wszystko będzie naprawione. Dodaje, że on nie odbierał żadnych skarg na funkcjonowanie szpitalnej telewizji.

Czytaj koniecznie: Szpitale zdzierają z nas za TV. "To granda!"

Płacić?

Wiemy, że tą sprawą interesował się swego czasu członek społecznej rady szpitala Marcin Wałdoch, który kwestionował odpłatność za tę usługę i to, że biznes robi na tym zewnętrzna firma. Pytamy więc, czy coś udało mu się wskórać?

Czytaj również: Pracownik prosektorium powinien móc legalnie zarabiać na przygotowaniu zwłok

- Posłanka Dorota Arciszewska-Mielewczyk miała złożyć interpelację w tej sprawie - mówi nam Wałdoch. - Ale chyba jeszcze to nie nastąpiło. Według mnie jest jakaś luka w prawie, która umożliwia robienie na tym interesu firmom spoza szpitali, a same lecznice nie mają z tego nic. Bo chojnicki szpital nie jest odosobniony. Nasz „zarabia” na telewizji 5 tys. zł miesięcznie. Co to jest za biznes?
Faktycznie sprawa budzi kontrowersje. Raz, z czysto ludzkiego punktu widzenia, że pacjenci muszą za oglądanie TV płacić, nawet jeśli są to niewielkie pieniądze. Dwa, że są to tak niewielkie dochody dla lecznicy. Zarabia na tym procederze ktoś inny. Komu się to pewnie bardziej opłaca...

INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju - 13 lipca 2017.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Szpital w Chojnicach blokuje dostęp do telewizyjnej jedynki i dwójki? "To mogła być awaria" - Gazeta Pomorska

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki