Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Bytowie podebrał pieniądze Miastku? Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie

Mateusz Węsierski
Renata Kiempa, prezes miasteckiego szpitala, złożyła doniesienie na sąsiadów z Bytowa
Renata Kiempa, prezes miasteckiego szpitala, złożyła doniesienie na sąsiadów z Bytowa Mateusz Węsierski
Miastecki szpital chce postawić przed sądem członków zarządu bytowskiego szpitala! Poszło o pieniądze z NFZ.

Prezes miasteckiego szpitala Renata Kiempa złożyła zawiadomienie w prokuraturze, podejrzewając, że bytowska placówka wprowadziła w błąd Narodowy Fundusz Zdrowia, pobierając nienależne pieniądze. Chodzi o kwotę ponad 1,8 mln zł, która rzekomo należała się miasteckiemu szpitalowi.

- Informując prokuraturę, zrobiliśmy to, co musieliśmy zrobić. Otrzymałam informację o możliwości popełnienia przestępstwa i jako funkcjonariusz publiczny miałam obowiązek zgłosić tę sprawę - tłumaczy Renata Kiempa.

Niczego więcej nie chce jednak wyjaśniać, zasłaniając się dobrem śledztwa. Więcej w tej sprawie do powiedzenia ma Jacek Korycki, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku.

- Po analizie materiału prokurator okręgowy w Słupsku wszczął śledztwo ws. doprowadzenia w okresie od 31 grudnia 2013 r. do 7 stycznia 2014 r. przez zarząd Szpitala w Bytowie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielkiej wartości, należącym do szpitala miejskiego w Miastku - wyjaśnia rzecznik. - Chodzi o wyzyskanie błędu przedstawicieli NFZ co do podmiotu gospodarczego uprawnionego do wystawienia faktur za usługi medyczne wynikające z kontraktu z NFZ za grudzień 2013 roku.

Według prokuratury, bytowski szpital, chociaż od 1 stycznia 2014 r. nie miał już nic wspólnego z Miastkiem, pobrał pieniądze należne nowej, miasteckiej spółce. Do dziś te pieniądze nie zostały oddane - bytowska strona twierdzi, że należy im się kontrakt za grudzień 2013 roku, ponieważ wówczas miastecka placówka była jeszcze częścią bytowskiej. Szefostwo miasteckiego szpitala inaczej to interpretuje, wskazując, że ważny nie jest termin świadczenia usług, ale termin ich rozliczenia, co przypadało już po 1 stycznia 2014 r., a więc po podziale spółki.

Ostateczne wnioski ma wyciągnąć prokuratura. Trochę to potrwa, bo przeanalizować trzeba ogromną ilość dokumentów. Na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów.

Ewa Czechowska, rzecznik prasowy Szpitala Powiatu Bytowskiego
Śledząc dotychczasowe wypowiedzi i działania zarządu miasteckiej spółki, nieunikającej już wcześniej insynuacji, co wykazywaliśmy choćby podczas posiedzenia Rady Powiatu w marcu, można było spodziewać się takiego obrotu sprawy. Jest to szczególnie przykre zwłaszcza w świetle pomocy w wysokości 600 tysięcy złotych udzielonej tej spółce w pierwszych tygodniach działalności czy też dostarczenia dokumentacji, wielokrotnie przewyższającej wymagania, wynikające z planu podziału spółki. Przypomnijmy, że podważany przez miastecki szpital plan podziału spółki powstał przy pomocy specjalistów, prawników, biegłego rewidenta, a zatwierdzony został przez sąd rejestrowy.
Jesteśmy żywo zainteresowani wyjaśnieniem wszelkich wątpliwości i współpracujemy z prokuraturą w tej sprawie.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki