Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital Morski w Gdyni Redłowie bez patomorfologii. Wycinki będą badane w Gdańsku

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
W szpitalu redłowskim zlikwidowano już laboratorium. W outsourcing pójdzie też radiologia obrazowa
W szpitalu redłowskim zlikwidowano już laboratorium. W outsourcing pójdzie też radiologia obrazowa Tomasz Bołt
Zarząd spółki Szpitale Wojewódzkie w Gdyni podjął decyzję o likwidacji Zakładu Patomorfologii od lat pracującego w Szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie - głównie na potrzeby tamtejszego centrum onkologii. Materiał pobrany od pacjentów dwóch gdyńskich szpitali (w tym św. Wincentego a Paulo) ma być teraz wożony na badania do gdańskiego Copernicusa.

Zarząd redłowskiego szpitala tłumaczy, że to konieczność wynikająca z trudnej sytuacji finansowej spółki. Pracownicy Gdyńskiego Centrum Onkologii są tą decyzją oburzeni, bo - jak mówią - onkologia to specyficzna dziedzina wymagająca ścisłej współpracy chirurga, który operuje chorego z onkologiem, który go potem dalej leczy, oraz patomorfologa.

- Swój protest wyraziliśmy w liście otwartym do władz Pomorza, premier Ewy Kopacz oraz ministra zdrowia prof. Mariana Zembali. Teraz zbieramy podpisy - wyjaśnia dr Urszula Śmiałek, kierownik Zakładu Patomorfologii. Lada dzień list trafi na biurka wcześniej wymienionych.

W GCO - na oddziałach chirurgii i ginekologii onkologicznej - operowanych jest rocznie kilka tysięcy chorych z różnego typu nowotworami. To, czy uda im się pokonać chorobę, zależy często od trafności diagnozy, którą postawi patomorfolog. Pacjenci GCO byli do tej pory bezpieczni - szpital dysponował zespołem ludzi z ogromnym doświadczeniem w onkologii. Pracowali jednak na wyeksploatowanym sprzęcie.

Doktor Śmiałek bezskutecznie zabiegała o wymianę. 6 maja zepsuło się jedno z urządzeń - warta 31 tys. zł tzw. zatapiarka. Zarząd spółki odmówił kupna nowej. Kilka tygodni później podpisał umowę na tego rodzaju usługi z Copernicusem.

- W obecnej sytuacji finansowej nie stać nas na taki zakup - twierdzi Janusz Boniecki, prezes spółki Szpitale Wojewódzkie w Gdyni. - Od początku roku szpitale zadłużyły się o kolejne 9 mln zł, spółka nie ma zdolności kredytowej, brakuje jej pieniędzy na bieżące zakupy leków.

W Copernicusie - jak zapewnia prezes Boniecki - preparaty będą badane równie dobrze i szybko. Do sprawy wrócimy.

Czytaj też: Pacjenci Wojewódzkiego Centrum Onkologii wysłali list otwarty do premier Ewy Kopacz

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki