Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szef powiślańskiego Ruchu Palikota musi oddać publiczne pieniądze

Łukasz Kłos
Jerzy Luty musi uregulować rachunki wobec samorządu
Jerzy Luty musi uregulować rachunki wobec samorządu Archiwum
- Pan Jerzy Luty powinien najpierw uregulować swój dług sprzed lat wobec państwa, a dopiero później obejmować publiczną funkcję radnego gminy - stwierdził jeden z mieszkańców powiatu kwidzyńskiego [nazwisko do wiad. redakcji], po tym jak na naszych łamach zamieściliśmy informację o zwycięstwie Lutego w wyborach uzupełniających do Rady Gminy Ryjewo.

Osoba pragnie pozostać anonimowa, gdyż jak tłumaczy "nie chce angażować się w personalne utarczki", a sprawa, o której mówi, "leży w interesie publicznym".

Chodzi o kilkanaście tysięcy złotych, jakie w połowie minionej dekady miała pożyczyć od Powiatowego Urzędu Pracy należąca do Jerzego Lutego spółka Lutex. Pieniądze miały wesprzeć firmę, ale z czasem podlegały zwrotowi. Jerzy Luty miał przez lata unikać spłaty zobowiązań.

Czytaj również: Pomorze: Pierwszy radny Ruchu Palikota

Ponieważ sprawa dotyczy osoby publicznej (radnego gminy), a wypłacona pożyczka pochodziła ze środków publicznych, postanowiliśmy zbadać sprawę. O zweryfikowanie informacji poprosiliśmy Jerzego Bartnickiego, dyrektora kwidzyńskiego Powiatowego Urzędu Pracy. Ten odmówił jednak ustosunkowania się do tematu.
- Nie mogę udzielać informacji dotyczących zobowiązań konkretnych osób - stwierdził w rozmowie z nami.

Udało nam się jednak dotrzeć do urzędnika PUP, który zna sprawę. Potwierdził nasze doniesienia.
- To prawda, że pan Jerzy Luty jest nam winien kilkanaście tysięcy złotych. Wielokrotnie upominaliśmy go, by uregulował zobowiązania. Byliśmy cierpliwi, mając na uwadze przejściowe problemy, o których nam mówił. Rozłożyliśmy więc zobowiązanie na raty. Pan Luty sam wyznaczył sobie harmonogram spłat. Niestety go nie przestrzegał. My też jesteśmy kontrolowani i nie możemy w nieskończoność przeciągać spłaty pożyczki - tłumaczy nasz rozmówca.

Kilkanaście dni temu Powiatowy Urząd Pracy sięgnął po ostateczny instrument. Instytucja zagroziła, że jeśli wierzyciel nie spłaci dotychczasowych zobowiązań, wystąpi do komornika o egzekucję publicznych pieniędzy.

Czytaj również: Gdański Ruch Palikota zmienił władze. W atmosferze skandalu

- Już mnie grillują, wyciągając rzekomo sensacyjne wątki? - powiedział Jerzy Luty w rozmowie z reporterem "Dziennika Bałtyckiego".

Radny potwierdził, że należąca do niego spółka ma zobowiązania względem Powiatowego Urzędu Pracy. - Tyle, że to nie jest tak, że muszę spłacić od ręki kilkanaście tysięcy. "Na zaraz" muszę oddać 1,8 tys. zł. Takiej sumy dotyczyło wezwanie przesłane przez urząd - podkreśla. I na dowód przedstawia oficjalny dokument PUP. - Proszę mieć pewność, że jeszcze do końca tygodnia, a może nawet już jutro spłacę to zobowiązanie - podkreślił radny Ryjewa, a jednocześnie szef powiślańskiego Ruchu Palikota.

Pozostała suma ma być spłacana co miesiąc w równych - dwustuzłotowych - ratach.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki