Szczepienie dzieci przeciw koronawirusowi możliwe w wakacje? Minister zdrowia: Są optymistyczne informacje

Adam Niedzielski podkreślił we wtorek rano, w rozmowie z Radiem Zet, że w wakacje możliwe będzie w Polsce szczepienie dzieci w wieku 12-15 lat preparatem Pfizera. Warunkiem są jednak precyzyjne wyniki badań. Problemem za to nie powinny być same szczepionki, bo tych wg Niedzielskiego "na pewno nie zabraknie".

Mamy rzeczywiście bardzo optymistyczne informacje od Pfizera, że są prowadzone badania, które mają już pozytywne wyniki w grupie wiekowej 12-15 lat - mówił w Radio Zet minister zdrowia. - Jeśli dobrze pójdzie, to myślę, że w wakacje będziemy szczepili chętne dzieci. Ale najpierw musimy mieć wiarygodne wyniki badań, bo cały czas stoję na stanowisku, że bezpieczeństwo pacjentów jest priorytetem.

Wg ekspertów, do szpitali trafia coraz więcej dzieci ze zdiagnozowanym covid19.

- Niepokojące jest, że choruje także więcej niemowląt, niż przy poprzedniej fali pandemii. Obecnie na oddziale mamy czteromiesięczne i siedmiotygodniowe dzieci - mówiła w marcu "Dziennikowi Bałtyckiemu" dr n. med. Sławomira Niedźwiecka, pediatra i lekarz chorób zakaźnych, ordynator oddziału obserwacyjno-zakaźnego dla dzieci w Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku. - Na szczęście nadal dzieci nie chorują tak ciężko, jak osoby dorosłe, chociaż rzeczywiście małych pacjentów jest dużo więcej. Z kolei starsze dzieci chorują już podobnie, jak ludzie dorośli. Im najbardziej dokuczają intensywny kaszel, bóle mięśniowe, biegunki.

Zaznaczmy, badanie kliniczne przeprowadzone przez Pfizera na grupie ponad 2 tys. uczestników wykazało 100 proc. skuteczności szczepionki u dzieci w wieku 12-15 lat. To ten sam preparat, oparty na fragmencie mRNA wirusa, który jest podawany obecnie osobom dorosłym.

Dr Niedźwiecka podkreślała, że przy postępującym wyszczepieniu populacji dorosłych, wirus "będzie miał pole do popisu wśród dzieci".

O ile dzieci z przedszkoli czy żłobków przynoszą wirusa do domów, to w przypadku niemowląt głównym źródłem zakażenia są młodzi, chodzący do pracy rodzice - tłumaczy dr Sławomira Niedźwiecka. - Jeżeli badania kliniczne wykażą, że wszystko jest w porządku, będziemy bardzo czekać na szczepionkę dla dzieci. Myślę, że rodzice nie będą mieli dylematów szczepić, czy nie.

Co czwarty Polak był już zakażony wirusem SARS-CoV2?