Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szalała potężna wichura [GALERIA ZDJĘĆ, INFOGRAFIKA, STATYSTYKI]

J. Surażyńska, E. Okoniewska
Fot. Joanna Surażyńska
W weekend najdotkliwiej ucierpieli mieszkańcy gminy Dziemiany, którzy przez dwie doby byli pozbawieni prądu. Teraz zbierają podpisy pod petycją do Energi. Chcą, by zmodernizowano linie.

Wichura mocno dała się we znaki mieszkańcom powiatu kościerskiego. Strażacy przez cały weekend walczyli z jej skutkami. Najwięcej interwencji dotyczyło powalonych drzew. Tysiące mieszkańców nie miało prądu.

- Braliśmy udział łącznie w 94 interwencjach - mówi Tomasz Klinkosz, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Kościerzynie. - To bardzo duża liczba biorąc pod uwagę, że w 2013 roku, kiedy przez powiat kościerski przeszedł huragan Ksawery, wówczas miało miejsce ok. 80 interwencji. Tym razem nasze akcje dotyczyły głównie powalonych drzew, konarów, podtopień czy uszkodzonych dachów. Dla nas problemem nie jest duża ilość zdarzeń, tylko długotrwały brak prądu, kiedy nie działają przepompownie i oczyszczalnie ścieków. Dwie jednostki OSP swoimi agregatami musiały wspomóc zasilanie urządzeń medycznych wspomagających funkcjonowanie dwóch osób chorych.

|Create infographics

Natomiast przy kościele Św. Trójcy w Kościerzynie z dachu wiatr zrywał dachówki, które spadały na drogę. Sytuacja była groźna. Straż Miejska zamknęła ulicę, teren został ogrodzony taśmą, tak, aby nikt w tym miejscu nie chodził. Warto dodać, że podczas weekendu w działaniach brało udział ok. 300 strażaków. Najwięcej zdarzeń miało miejsce w gminie Kościerzyna.

Najdotkliwiej skutki wichury odczuli mieszkańcy gminy Dziemiany, gdzie przez prawie dwie doby nie było prądu. W niedzielę do Dziemian został przewieziony agregat prądu należący do Starostwa Powiatowego w Kościerzynie.

- W naszej gminie nie było prądu przez ok. 46 godzin - mówi Leszek Pobłocki, wójt Dziemian. - W tym czasie nie było żadnej informacji ze strony Energi o tym, jak długo potrwa ta sytuacja. Największy problem dotyczył wody i ścieków. Strażacy rozwozili mieszkańcom wodę użytkową, natomiast pitną mieszkańcy musieli kupować w sklepach. Agregaty obsługiwały przede wszystkim oczyszczalnię ścieków, aby uniknąć katastrofy ekologicznej. Wysłany został apel do Energi i liczymy, że wreszcie dostrzeże problem. W gminie Dziemiany konieczna jest modernizacja linii. Druga sprawa to również konieczność przekazania gminie agregatów, co powinna uczynić Energa.

Oburzeni mieszkańcy podpisują się pod petycją, która ma trafić do spółki Energa Operator w Gdańsku.

- W związku, z licznymi w ostatnim czasie, wyłączeniami prądu na terenie gminy Dziemiany apelujemy o podjęcie radykalnych działań, zmierzających do natychmiastowej poprawy infrastruktury przesyłowej (obecnie na naszym terenie są stare, zużyte linie i słupy energetyczne, ulegające częstym awariom) - piszą w petycji mieszkańcy. - Jesteśmy oburzeni tym, że od grudnia 2013 r., w którym to pozbawiono nas na kilka dni dostaw energii, firma Energa nie zrobiła nic w celu poprawy istniejącej sytuacji. Jako użytkownicy ponosimy wysokie koszty energii wraz z opłatami za jej przesyłanie, a w zamian nie możemy liczyć na poczucie energetycznego bezpieczeństwa.

Jak podkreślają mieszkańcy gminy, takie sytuacje narażają ich na dodatkowe koszty. Dochodzi do awarii domowych sprzętów, psuje się żywność, brakuje wody i ogrzewania.

- Energa planując wyłączenia nie liczy się z takimi instytucjami jak szkoły, które bez prądu nie mogą funkcjonować (brak ogrzewania, brak wody, niefunkcjonujące toalety) - mówi Piotr Laska, dyrektor Szkoły Podstawowej w Kaliszu. - Praca w szkole opiera się na planowaniu, przykładem tego może być gwiazdka szkolna dla całej miejscowości, którą musieliśmy odwołać. Zbieramy podpisy w całej gminie Dziemiany, jako wyraz naszego sprzeciwu i oburzenia wobec firmy Energa, która traktuje mieszkańców naszej gminy, jako odbiorców energii drugiej kategorii. Nasza akcja wzięła się stąd, że tak długotrwałych wyłączeń nie ma na żadnym innym terenie naszego powiatu. Uważam również, że firma Energa zbyt późno podejmuje działania w celu kompleksowych modernizacji linii przesyłowych. Jej działania skupiają się prawdopodobnie, jedynie na likwidacji bieżących awarii. Zebraliśmy już kilkaset podpisów, do końca tygodnia wyślemy petycję wraz z podpisami do Energi.

|Create infographics

Tymczasem spółka tłumaczy, że awarie są efektem huraganów utrudniających życie wielu mieszkańcom Europy Północnej.

- W ciągu roku staraliśmy się zrobić maksymalnie dużo, by zapobiec podobnie długim przerwom w przyszłości, jednakże w przypadku inwestycji nie jest to łatwe - tłumaczy Alina Geniusz- Siuchnińska, rzecznik prasowy Energa-Operator SA. - W ub. roku spółka rozpoczęła prace projektowe związane z budową Głównego Punktu Zasilania wraz z wyprowadzeniami nowych linii średniego napięcia. Planujemy przebudowę istniejących linii długości około 17,6 km na terenie gminy Dziemiany i Karsin. W celu poprawy zasilania obszaru gminy Dziemiany planujemy budowę linii kablowych (podziemnych) o długości 2,6 km oraz przeizolowanie istniejących linii średniego napięcia. Od trzech lat opracowywany jest projekt modernizacji linii o łącznej długości około 30,5 km, zasilającej Dziemiany i okoliczne miejscowości. Do chwili obecnej udało się uzyskać pozwolenie na budowę na ok. 9 km. Pozostała część jest w projektowaniu, niestety napotykamy na trudności związane z brakiem zgód części właścicieli działek na modernizację linii. W grudniu 2014 zmodernizowano - wymieniono ok. 4 km linii przechodzącej przez lasy w okolicach miejscowości Tuszkowy, Śluza, Kalisz. W styczniu i lutym 2015 r. planujemy wymienić ok. 5 km linii głównej średniego napięcia w okolicach miejscowości od Kalisza do Lipusza. Będzie się to wiązało z planowymi wyłączeniami zasilania, o czym wcześniej poinformujemy.

Dodatkowo Energa przygotowuje modernizację linii przebiegających przez tereny leśne: 16,8 km linii zasilającej okolice Łubiany, Rybaki, Tuszkowy, Szklana Huta, Dziemiany oraz 20 km zasilającej Korne, Lipusz, Gostomko, Wieprznicę.

- Na nas naprawdę nie trzeba naciskać. Nasi ludzie mieszkają również na tym terenie. Nie posłaliśmy ich w las w nocy z soboty na niedzielę, bo to było zbyt niebezpieczne, wiało ponad 100 na godzinę. W niedzielę rano ruszyli, choć nie było wiele lepiej. Wójt dysponuje bezpośrednim kontaktem do dyrektora naszego rejonu m.in. po to, by na podstawie informacji, jak długo na pewno nie będzie prądu, móc oszacować, jak ma przygotować agregaty i czy zamawiać beczkowozy z wodą dla mieszkańców. Według mojej wiedzy, panowie rozmawiali ze sobą. Zrobiliśmy naprawdę wszystko, co dało się zrobić w tych warunkach - dodaje Alina Geniusz- Siuchnińska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki