Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szachy Tuska. Prezydent Europy wróci do polskiej polityki, choć nic już nie musi udawadniać

Mariusz Leśniewski
Aleksander Kwaśniewski jest przekonany, że Donald Tusk wróci do polskiej polityki. Ostatnie zachowania prezydenta Europy wskazują, że sprawy krajowe są mu bardziej bliskie niż Brexit i inne unijne kłopoty.

Nie wiem, czy Donald Tusk lubi grać w szachy, ale właśnie zaczął kolejną szachową partię. Na szachownicy krajowej polityki zaczyna przesuwać pionki, a i - jak wieści niosą - spotyka się z różnymi figurami. Stawka jest wysoka: skuteczny powrót do krajowej polityki, z naciskiem na skuteczny - miłościwie nam panujący Prezydent Europy słynie bowiem z tego, że angażuje się jedynie w te rozgrywki, w których wygra. Jako gracz wytrawny Tusk zauważył, że po wyborach samorządowych w pisowskiej skale pojawiły się wyraźne pęknięcia. Teraz trzeba włożyć dłuto, pokuć, potem założyć ładunki wybuchowe i... odpalić.

Tusk skasował najpierw komisję śledczą ds. Amber Gold, potem płomiennie mówił w Łodzi, co trzeba zrobić, by odsunąć „współczesnych bolszewików” od władzy, i pojawił się na niepodległościowych uroczystościach. W PO, a i Nowoczesnej ma oddanych fanów, którzy wiedzą, że co jak co, ale ze Schetyną wyżej się już nie wzniosą. Mógłby Tusk stanąć na czele wielkiego centrolewicowego bloku, bo pewnie do Koalicji Obywatelskiej dołączą też eseldowscy towarzysze. A i znani samorządowcy pewnie Prezydenta Europy poprą - nie na darmo Paweł Adamowicz dziękował mu za inspirujące rozmowy. Wieść niesie, że to Tusk był spiritus movens prezydenta Gdańska, a wygrana Adamowicza mocno utarła nosa Schetynie.

W ogóle Tusk ma jakąś magnetyczną siłę przyciągania. Jest niczym hipnotyzer z niesamowitych opowieści Stefana Grabińskiego: człowiek mu nie ufa, chciałby się od niego uwolnić, a jakoś nie może. Drugim tak zdolnym hipnotyzerem jest Jarosław Kaczyński. Potem długo nic. A czy Prezes gra w szachy? No jasne, musi grać cały czas, bo stawka jest ogromna: chodzi o drugą kadencję dla PiS. Prezes przesuwa figury jak chce i już pewnie szykuje jakąś obronę na Tuska.

Ten z kolei gra, bo lubi, ale w każdej chwili może wstać od szachownicy i podziękować. A potem iść na piłkę lub wypić jakieś winko i zapalić cygarko, na zasadzie: „Tusku, ty już nic nie musisz”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki