Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świeże powietrze, świeża muzyka

Tomasz Rozwadowski
Pomorski zespół Trupa Trupa
Pomorski zespół Trupa Trupa materiały prasowe
Czy muzyka z Trójmiasta jest obecnie zjawiskiem wartym uwagi? Zdecydowanie tak, dlatego warto ją promować - twierdzi twórca serwisu noweidzieodmorza.com, dziennikarz i kurator muzyczny Jakub Knera

Twoje nazwisko przewija się przy różnych okazjach w środowisku muzycznym Trójmiasta od mniej więcej dziesięciu lat. Kim właściwie jesteś?
Udzielam się równocześnie na kilku polach. W 2006 roku zacząłem współpracować z gdańską redakcją "Gazety Wyborczej". Później przez cztery lata, do 2012 roku, byłem dziennikarzem portalu Trojmiasto.pl. Od 2009 roku do dzisiaj piszę w magazynie internetowym Popupmusic.pl, który zajmuje się najróżniejszymi zjawiskami w muzyce alternatywnej w Polsce i na świecie - muzyką elektroniczną, alternatywnym rockiem, jazzem. Ten magazyn ma specyficzną formę - wydajemy go niczym kwartalnik, ale wyłącznie w sieci. Piszemy o zespołach, które nas interesują. Ma określoną objętość, ale możemy w nim pisać o artystach, którzy są naszym zdaniem interesujący, nawet jeśli są całkowicie nieznani i niszowi.

Jak powstał serwis noweidzieodmorza.com?
W pewnej chwili dostrzegłem, że w Trójmieście ukazuje się bardzo dużo płyt, poza tym znam wiele osób z lokalnego środowiska i informacji o lokalnym charakterze, więc warto byłoby coś z tym zrobić. Plany stworzenia strony internetowej miałem już od dawna i przyszedł pomysł, jaką treścią można by ją wypełnić, wszystkimi tymi lokalnymi sprawami związanymi z muzyką, które warto opisać.

Miałeś więc gotową wstępną koncepcję.
Oczywiście forma tej strony ewoluowała. Najpierw był blog, później serwis. I w momencie, kiedy ruszyłem, okazało się, że w Trójmieście dzieje się o wiele więcej, niż mi się wydawało.

Zaskoczyło Cię to?
W pewnym sensie tak, bo sądziłem, że znam tę scenę całkiem dobrze. Zaskoczyła mnie na przykład liczba płyt ukazujących się w naszej aglomeracji. Wstępnie zakładałem, że każdy album związany z naszą lokalną sceną zostanie zrecenzowany w moim serwisie. Okazało się to mrzonką, ponieważ takich płyt jest ponad sto rocznie, czyli za dużo, by je wszystkie dokładnie poznać, ocenić i opisać. Dodatkowo, poziom tych produkcji jest tak zróżnicowany, że można wydzielić całkiem sporo płyt, które nie za bardzo nadają się do recenzowania. Przyjąłem więc rytm publikowania jednej recenzji tygodniowo, co po upływie pewnego czasu daje już całkiem solidny obraz sytuacji.

Sam mnie zaskoczyłeś tą liczbą.
No właśnie, nawet ludziom, którzy siedzą po uszy w trójmiejskim środowisku muzycznym, wydaje się, że tu dzieje się mniej niż w rzeczywistości. Opinie, że dzieje się mało ciekawego, nie są już tak powszechne, jak kilka lat temu, ale wciąż się je słyszy. Przegląd całej miejscowej produkcji fonograficznej daje też wiedzę o tym, że działa tu bardzo wielu muzyków i zespołów zasługujących na uwagę.

I godnych wypromowania.
I stąd wzięła się moja działalność kuratorska. Jestem związany z klubem Żak, gdzie pracuję przy organizacji festiwali muzycznych i koncertów - zapraszamy artystów z Trójmiasta, z Polski, ale też z całego świata. Udało mi się też zorganizować koncertowe odsłony Nowe Idzie od Morza - dwukrotnie w Królewskiej Fabryce Karabinów na Dolnym Mieście w Gdańsku i autorskie bloki koncertowe w ramach festiwali Metropolia jest Okey i Streetwaves.

A płyty?
Mój serwis firmował już dwie składanki lokalnej muzyki. Nowsza, wydana przed paroma miesiącami, jest dwupłytowa. Ona także miała swoją premierę koncertową w Żaku. Koncertowe promowanie trójmiejskiej muzyki ma sens, tym bardziej że są tu zespoły, które mają pomysł na siebie i nieźle radzą sobie z promocją, ale są i takie, które wydają płyty i biernie czekają na rozwój sytuacji. Często bezskutecznie.

Co jeszcze robisz?
Jest jeszcze trzeci aspekt moich działań. Z wykształcenia jestem socjologiem i biorę udział w projektach badawczych związanych z upowszechnianiem i odbiorem kultury. Uczestniczyłem lub uczestniczę w projektach Obserwatorium Kultury działającego przy Instytucie Kultury Miejskiej. Razem z zespołem badawczym realizowałem już projekty "Poszerzenie Pola Kultury" oraz "Punkty Styczne" - z raportami z tych badań można zapoznać się na stronie poszerzeniepolakultury.pl. Aktualnie realizujemy badania mające na celu zdiagnozowanie relacji pomiędzy stratyfikacją społeczną i uczestnictwem w kulturze. Ta wiedza przekłada się oczywiście na moje działania związane bezpośrednio z muzyką. Trzy wątki działalności przeplatają się wzajemnie.

Skąd się wzięła nazwa Nowe Idzie od Morza?
Przed laty na jednym z koncertów zespołu Pogodno jego lider Jacek Szymkiewicz powiedział ze sceny: "Niech wreszcie przyjdzie nowe, niech stare przestanie śmierdzieć zgnilizną". Te słowa zapadły mi w pamięć. Jestem z Gdańska, mieszkam tu od urodzenia i kiedy wyjeżdżam gdzieś w głąb lądu, łapię się na tym, że brakuje mi morza, bryzy w mieście. Ta nazwa ma także znaczenie historyczne - w okresie PRL marynarze przywozili do Gdańskiego i Gdyńskiego portu z całego świata nowe płyty i one rozchodziły się po ludziach, wewnątrz kraju inspirując muzyków i słuchaczy.

No dobrze, a czym różni się muzyka z Trójmiasta od muzyki śródlądowej?
Jest jedna szczególna cecha, która łączy wielu trójmiejskich wykonawców co najmniej od lat 80. Polega ona na braku pędu do wpasowywania się w trendy - tu nikt "nie musi" zrobić kariery. Jeśli nie idzie się ślepo za modą i nie kopiuje się wprost, jest szansa na oryginalność. Takie podejście ma też swoją negatywną stronę, o której już zresztą wspomniałem - jest to brak ciśnienia na promowanie siebie i własnej twórczości. Drugą bardzo ważną cechą trójmiejskiej muzyki jest skłonność do łączenia ze sobą pozornie nieprzystających elementów. Obecnie można ją zauważyć u wielu ważnych, bardzo różnych wykonawców takich jak Trupa Trupa, C4030, duet Nagrobki czy Scott Stain. Właśnie z tej umiejętności wynika świeżość, jaką wielu muzyków z Trójmiasta ma.

No więc mamy twórczych muzyków. Co mamy jeszcze?
Całkiem dobrze przedstawia się lokalna fonografia. W Trójmieście działa kilka wytwórni o ugruntowanej pozycji, które mają w swoich katalogach dużą część lokalnej sceny: Kilogram Records, Nasiono Records, Odessa, Music Is The Weapon. Te wytwórnie działają jak parasolki, które gromadzą pod sobą ciekawe zespoły i są oznaką pewnej jakości. Ale poza nimi muzycy radzą sobie równie dobrze - sami wydają albumy lub umieszczają je w sieci.

Jak oceniasz infrastrukturę koncertową?
Mamy dostatek dużych koncertowych przestrzeni. Począwszy od największych jak Ergo Arena czy Gdynia Arena, przez B90, Parlament po Klub Żak, Ucho czy Sfinks700.
Brakuje miejsc kameralnych, na małe koncerty dla kilkudziesięciu osób. Nie ma już muzycznej oferty Teatru w Oknie, nie ma Papryki w Sopocie, a sopocki Klub Strajk, w którym odbywała się fantastyczna seria koncertów solowych, właśnie kończy działalność, a Desdemona w Gdyni działa okazjonalnie.

A sprawy menedżerskie?
Wszystko zależy od artysty i jego priorytetów. Trójmiejskie zespoły rzadko wyjeżdżają w trasy po kilku największych miastach Polski, przeważnie wyskakują na pojedyncze koncerty, a to daje o wiele słabszy efekt promocyjny w porównaniu z trasami i mniej się opłaca. Bo przecież koncert weryfikuje umiejętności i jakość muzyki. Zespoły dopiero uczą się dbania o własną karierę - promocji, kontaktów z mediami czy klubami. Udaje się tym najlepszym i najbardziej zapalonym w działaniu.

W tę przestrzeń możesz wejść Ty. Co będzie dalej z Twoim serwisem?
W sierpniu miną trzy lata od jego założenia. Sporo udało się w tym czasie, oprócz płyt i koncertów, udaje się także współpraca z instytucjami, czyli z Żakiem, z NCK, z IKM. Nowe Idzie od Morza ma na celu promowanie trójmiejskich muzyków. Na razie poprzez ich opisywanie, ale może uda się rozwinąć tę działalność o koncerty poza Trójmiastem albo specjalne sesje muzyczne.

Nie jesteś pierwszym promotorem, który postrzega muzykę z Trójmiasta jako całość i lansuje ją jako całościowe zjawisko. Na przełomie lat 50. i 60. był to Franciszek Walicki, w latach 80. Waldemar Rudziecki.
Pamiętam i doceniam tamte próby. Trójmiasto dało Polsce bigbit, scenę alternatywną, yass.
Jednak w postrzeganiu trójmiejskiej muzyki zbyt często używa się schematu nostalgicznego, a mało zwraca się uwagę na teraźniejszość i przyszłość. Moim głównym celem jest zwrócenie uwagi na to, co jest nowe, nie umniejszając znaczenia tego, co było kiedyś.

Co się zmieniło w trójmiejskiej muzyce przez ostatnie kilka lat?

Myślę, że od pewnego czasu są tu zespoły, które są bardziej zorganizowane w działaniach - nagrywaniu płyt, wydawaniu ich, organizowaniu koncertów czy kontaktem z klubami w Polsce i festiwalami.
Ale przede wszystkim jest coraz więcej składów, które mają na siebie pomysł i mówią własnym muzycznym językiem, wiedzą, czego chcą.
I właśnie te zespoły rosną.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki