Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świątek świętuje, Hurkacz gra dalej. Australian Open pod znakiem zapytania - tenis

Michał Skiba
Michał Skiba
BEAUTIFUL SPORTS/Wunderl via imago-images.de/Imago Sport and
Nikt nie jest specjalnie zdziwiony, że Hubert Hurkacz znalazł się w cieniu Igi Świątek. Tenisistka z Raszyna jest rozchwytywana przez wszystkich po triumfie na kortach im. Rolanda Garrosa, a Hurkacz – po cichu – awansował do ćwierćfinału turnieju ATP w Kolonii.

Wrocławianin na twardych kortach w Kolonii jest rozstawiony z "szóstką" (w rankingu ATP zajmuje 31. miejsce). Towarzystwo w Niemczech ma jednak całkiem doborowe, bowiem na imprezę bett1HULKS Indoors stawili się m.in. Alexander Zverev, Roberto Bautista-Agut, Marin Cilić, Fernando Verdasco, Benoit Paire, Felix Auger-Aliassime i, jednak nie tak groźny jak kiedyś, Andy Murray.

Hurkacz w pierwszych dwóch spotkaniach ominął wyżej wymienionych, choć na rozkładzie ma już Zvereva. Polak pokonał starszego brata „Saszy” – Mischę. 23–latek pokonał o dziesięć lat starszego Niemca 6:4, 6:3. Mecz zaczął słabo, bo już w pierwszym gemie sprezentował rywalowi trzy szanse na przełamanie, ale potem było już tylko lepiej. Wygrana z reprezentantem gospodarzy zajęła mu godzinę i 25 minut.

Dziewięć minut dłużej Hurkacz grał w pierwszej rundzie. W poniedziałek pokonał Marca Polmansa 6:2, 7:5. To właśnie w starciu z Australijczykiem popisał się jedną z najpiękniejszych akcji turnieju. Polmans i Hurkacz wdali się w długą wymianę, podczas której Polak dwukrotnie bronił się efektownym hot–dogiem (zagraniem piłki między nogami, będąc tyłem do siatki). Polak punktu nie zdobył, ale imponującą grą w defensywie podbił internet. „To miało skończyć się punktem” – pisał później na swoim koncie na Twitterze.

Hurkacz w piątek o półfinał imprezy w Kolonii. Jego rywalem będzie zwycięzca spotkania Gilles Simon - Roberto Bautista-Agut.
„Hubi” w Kolonii wystartował również w grze podwójnej. Grając w parze z Amerykaninem Steve’em Johnsonem, przegrał już w pierwszej rundzie z Bośniakiem Tomislavem Brkicem i Chorwatem Marinem Ciliciem.

Hurkacz "dogrywa" sezon, Świątek jest już na wakacjach. Kolejny turniej wielkoszlemowy dopiero w styczniu. Craig Tiley, dyrektor generalny Australian Open, jest „absolutnie pewny”, że impreza na kortach w Melbourne odbędzie się zgodnie z planem, czyli w dniach 18-31 stycznia. Jest jeden ważny warunek – lokalne władze muszą pozwolić tenisistom na treningi podczas kwarantanny. Wszyscy odwiedzający Australię są zmuszeni do dwutygodniowej izolacji. – Pracujemy nad stworzeniem tzw. strefy kwarantanny, miejsca, w którym tenisiści mogliby trenować przez dwa tygodnie, a ich przemieszczanie się po mieście kończyło się jedynie na trasie z hotelu na korty – wyjaśniał. Udział w Australii zapowiedział już, wracający do zdrowia, Roger Federer. - Jeśli zawodnicy utkwią w Melbourne na dwa tyg. kwarantanny, to Australian Open się nie odbędzie – ostrzega Craig Tiley.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Świątek świętuje, Hurkacz gra dalej. Australian Open pod znakiem zapytania - tenis - Portal i.pl

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki