Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Swastyki na synagodze w Gdańsku. Tomasz W. dostał wyrok w zawieszeniu

Jacek Wierciński
Przemek Świderski
Tomasz W., młody mężczyzna, który w listopadzie ubiegłego roku narysował swastyki na fasadzie synagogi w Gdańsku, przynajmniej na razie, nie pójdzie do więzienia. 18-latek został skazany na 2 lata w zawieszeniu. Pozostanie jednak w areszcie tymczasowym, bo oskarżony jest także o inne przestępstwa.

Oskarżenia sformułowane przez prok. Marcina Skwierawskiego z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście dotyczyły publicznego propagowania ustroju nazistowskiego, uszkodzenia zabytku (synagogi), podrobienia podpisu innej osoby złożonego w sytuacji, kiedy został zatrzymany przez kontrolerów biletów oraz kradzież pięciu rowerów o wartości od 500 do 1000 zł.

Najgłośniejszym echem odbiło się właśnie zdewastowanie fasady synagogi - z jego powodu sąd zdecydował się ujawnić wizerunek 18-latka i zezwolić na jego publikację w mediach.

Swastyki na synagodze w Gdańsku. 18-latek oskarżony o propagowanie nazizmu

- W poprzedzającą noc byłem u kolegi na ulicy Sobótki numeru nie pamiętam. Razem wypiliśmy około jednego litra wódki. Wyszedłem od niego, było to rano, już widno, nie pamiętam godziny - zeznawał do protokołu Tomasz W.- Byłem dość pijany. [...] Wszedłem na ulicę Partyzantów. W kieszeni miałem mazaka, prawdopodobnie fioletowego. Nie wiem co strzeliło mi do głowy, ale przechodząc obok żydowskiej synagogi tym wymienionym mazakiem naniosłem na zewnętrznych murach tej synagogi cztery swastyki i jeden napis SS. Wiedziałem, że to żydowska synagoga, choć nie jestem rasistą ani antysemitą i nie mam uprzedzeń do Żydów. Wszystko to było spowodowane alkoholem. Na co dzień takich rzeczy nie robię. [...] Ja nie chciałem tego zrobić. Teraz tego żałuję. Bardzo przepraszam jeżeli kogoś tymi znakami obraziłem - wyjaśnił.

Pytany przez sąd o symbol swastyki Tomasz W. określił go jako "obrazę tamtej kultury". Dodał, że "miał słabe oceny z historii, bo historii nie lubił" i "nigdy nie był za granicą".

W odczytanych przez sąd zeznaniach powiedział m.in. - Żałuję tego i mógłbym przeprosić ludzi, co wyznają tę wiarę. Nie znam żadnego Żyda i jestem katolikiem, ale nie praktykuję tej wiary, ale wierzący mocno jestem. To była chwila napisanie tych napisów. Ja tylko koledze się pochwaliłem, znaczy mu o tym powiedziałem co zrobiłem, że mi odbiło. Będę chciał dobrowolnie poddać się karze. Będę chciał pójść do tej synagogi i przeprosić tych ludzi osobiście jako też rodzaj kary dla mnie za to co zrobiłem.

- Byłem pijany gdy to zrobiłem i jakbym był trzeźwy to bym tego nie zrobił. Wpadłem na pomysł i nawet gdyby to był budynek komendy policji to bym napisał te swastyki. Wszystko przez alkohol i żałuję tego - powiedział skazany na jednym z przesłuchań.

- Oskarżony popełnił szereg przestępstw w przedziale 6-7 miesięcy. Oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim. Oskarżony nie działał w anormalnej sytuacji motywacyjnej, a w jednym przypadku był pod wpływem alkoholu. Oskarżony uszkodził zabytek, a naniesienie zwłaszcza napisów symbolizujących swastykę hitlerowską oraz symbol SS na ścianie synagogi należy tutaj traktować jako okrutną, perfidną prowokację. Oskarżony po ostatnim naruszeniu prawa w listopadzie 2013 roku [napisy na synagodze] ponownie, pod koniec roku dopuścił się kolejnego już przestępstwa, tym poważniejszego - dwukrotnie z użyciem noża i kradzieży mienia (rozbój), a następnie - w styczniu usiłowanie rozboju, co może świadczyć o głębokim, narastającym braku szacunku poszanowania prawa. Ważne do podkreślenia jest to, że najpierw były napisy na synagodze symbolizujące przemoc, śmierć, nienawiść, pogardę dla drugiego człowieka, [...] a dosłownie pod koniec 2013 roku oskarżony swoją osobistą prezentację, bezdyskusyjnie propagującą ustrój nazistowski wcielił w życie poprzez już - tym razem - zaatakowanie człowieka nożem. Dlatego, zdaniem oskarżenia, tych napisów na ścianie synagogi nie wolno traktować oddzielnie od tego co się wydarzyło tak wielce negatywnego później w życiu oskarżonego - zaznaczył prok. Marcin Skwierawski z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście.

18-latek z Gdańska, który dobrowolnie poddał się karze, został skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat za namalowanie czterech swastyk i runy SS na synagodze we Wrzeszczu, kradzież pięciu rowerów i podszywanie się pod inną osobę. Tomasz W. ma ma także 3 lata na zapłatę 6400 zł nawiązki na ochronę zabytków, zwrot pieniędzy właścicielom rowerów oraz przeproszenie przedstawiciela Gminy Żydowskiej. Na tym jednak nie kończą się jego kłopoty wciąż ciążą na nim zarzuty dokonanie rozboju z użyciem niebezpiecznego przedmiotu i usiłowanie dokonania rozboju, za te czyny grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3. Od stycznia pozostaje w areszcie.

Postępowanie w innych sprawach, w których Tomasz W., któremu wciąż grozi wyrok bezwzględnego więzienia od lat 3 do 12 i dwóch innych mężczyzn są oskarżeni prowadzi Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz w Gdańsku.

Czytaj więcej we wtorkowym (17.06.2014 r.) papierowym wydaniu Dziennika Bałtyckiego albo kupując e-wydanie gazety.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki