Student do obróbki

Program konferencji i warsztatów był na tyle atrakcyjny, że już podczas pierwszej prezentacji zabrakło krzeseł dla chętnych, a jej warsztatowa forma szybko wciągnęła uczestników.

Sprawcą całego zamieszania jest Niezależne Zrzeszenie Studentów. Oto, jak cel i istotę projektu tłumaczył Seweryn Bąka, przewodniczący NZS UG:
- Jest to druga edycja Drogowskazów. W tym roku postanowiliśmy rozbudować ją o panel dyskusyjny i konferencję, która dotyczyła tematu: kryzys ekonomiczny a sytuacja na rynku pracy dla studentów. Na początku szukaliśmy sponsorów całego wydarzenia. Firmy, z którymi nawiązaliśmy współpracę, były zainteresowane merytorycznie. Wprowadziliśmy podział na branże.

- Sprawdzaliśmy, czy firma jest w stanie przyjąć studenta na praktykę lub staż, czy są one płatne. Pytaliśmy, jak będzie wyglądał rozwój studenta w danej firmie oraz czy możliwy jest elastyczny grafik, by można było pogodzić pracę ze studiami. Celem było pokazanie wielu ścieżek przyszłej kariery i przeprowadzenie warsztatów wedle zainteresowań studentów. Praktycy pokazali, jak wygląda świat biznesu, marketingu, reklamy. Warsztaty przeprowadzane przez grupy szkoleniowe dotyczyły rozmowy kwalifikacyjnej i komunikacji interpersonalnej, uznaliśmy to za ważne.

- Dążymy do wskazywania studentom nowych rozwiązań, np. w tym roku zaprosiliśmy MON z tego względu, że obecnie można robić karierę zawodową w wojsku. Firmy traktują studentów jak potencjalnych pracowników, nową kadrę. Myślę, że udało nam się osiągnąć cel - studenci sami podchodzili do prezentujących po zakończeniu zajęć, pytali o dalsze informacje, i byli kierowani do konkretnych działów i osób, z którymi powinni się skontaktować.

Na pytanie, dlaczego firma Home Broker zdecydowała się uczestniczyć w Drogowskazach, odpowiadał Marcin Dudek.
- Uważam, że te firmy, które chcą być najlepsze, muszą poszukiwać najlepszych studentów, a żeby ich pozyskać, trzeba zacząć w miarę wcześnie, by spotkać się z nimi, stworzyć nowe kategorie, zanim odkryje ich konkurencja i będzie za późno. To my chcemy dać doświadczenie, w taki sposób, by studenci widzieli, czy chcą pracować w naszej firmie, a my, czy właśnie ich potrzebujemy.

- Jak usłyszeliśmy, że jest taka konferencja, pomyśleliśmy, dlaczego nie? Studenci są to ludzie, z którymi potencjalnie możemy niedługo spotkać się w pracy - mówi Małgorzata Begier z agencji public relations Euro RSCG Sensors. - Nie wiedzą, jak dana firma funkcjonuje, z czym to się je, jak to wygląda, czego mogą doświadczyć, i mają prawo tego nie wiedzieć. Bardzo często przyjmujemy studentów, jeśli widzimy w nich potencjał. Po tygodniu, dwóch widać, czy się do tego nadają.

- Uważamy, że każdy powinien mieć możliwość zmierzenia się z tym, nawet w małej dawce i zobaczyć, jak dana praca wygląda, żeby móc potem podjąć decyzje, czy akurat to go kręci. Dlaczego nie pokazać z naszego punktu widzenia, jak ta praca wygląda, pokazać te rzeczy, o których się nie przeczyta na stronie internetowej, po to, żeby student miał okazję usłyszeć o pracy w konkretnej firmie od osób, które tego doświadczyły.

- Zdaniem Małgorzaty Begier, praca w agencji PR jest specyficzna. Trzeba odkryć w sobie wiele cech, które należy następnie umieć wykorzystać. Studenci dzięki takim doświadczeniom łatwiej mogą podjąć decyzje o wyborze swojej kariery.
Czyli jest to skuteczny sposób, by pozyskiwać nowych, ciekawych pracowników?
- Osoba, która jeszcze nie wie, co chce robić, jest dla nas bardzo dobrym materiałem. Jeszcze nie wie, czy się sprawdzi, ale ma zapał, szybko się uczy. Dla mnie jest to ważne, bo chcę, by trafiali do mnie ludzie jak najlepsi w tym, co będą robić - podsumowuje Małgorzata Begier.